Reklama

Powrócił. Dziś prasa może mieć tylko jednego bohatera

redakcja

Autor:redakcja

24 marca 2016, 08:59 • 8 min czytania 0 komentarzy

– Najlepszy z Polaków. Głodny gry i wszechobecny. To był Kuba z najlepszych lat. Aktywny od pierwszej minuty spotkania. Gol był potwierdzeniem, wisienką na torcie jego występu. Nie ma wątpliwości, że piłkarza z takimi umiejętnościami i doświadczeniem potrzebujemy we Francji. Mimo że w Fiorentinie nie gra pierwszych skrzypiec – czytamy w dzisiejszym “Przeglądzie Sportowym”.

Powrócił. Dziś prasa może mieć tylko jednego bohatera

FAKT

1

Błaszczykowski znów jest boski. Tabloid gra na emocjach czytelników.

To jest gość! Jakub Błaszczykowski (31 l.) doznał wielu upokorzeń za czasów gry w kadrze, ale nic sobie z tego nie robi. Udowadnia, że należy mu się wyjazd na mistrzostwa Europy we Francji i gra w pierwszym składzie. Potwierdził to w towarzyskim spotkaniu z Serbią (1:0). Afera z biletami podczas Euro 2012, pozbawienie opaski kapitańskiej przez Nawałkę, poważna kontuzja – to mogło złamać piłkarza z Fiorentiny. Nic z tego! Znów został bohaterem, tym razem w dobrym tego słowa znaczeniu.

Reklama

Nemanja Nikolić wyrównał klubowy rekord bramek Stanko Svitlicy i teraz celuje w kolejne rekordy. Tylko raz po wojnie zdarzyło się, żeby jakiś piłkarz zdobył w jednym sezonie ponad 30 bramek. Nikolić mówi o swoim dorobku i bije od niego niesamowita pewność siebie.

– Kiedy nie strzelę gola w kilku meczach z rzędu, to wszyscy natychmiast mi to wypominają. A przecież moje dokonania i tak są niewiarygodne! Nikt nie jest w stanie zdobywać kilku bramek w każdym spotkaniu. Wszystkie osiągnięcia indywidualne są bardzo miłe, ale najważniejsze jest dla mnie mistrzostwo Polski – przekonuje „Niko”.

2

Wisła jest lepsza od… Barcelony.

Na drugim miejscu pod względem liczby podań jest Cracovia, która w meczu z Lechią (3:0) w listopadzie zeszłego roku wymieniła 751 podań. Ale Wisła przebiła nie tylko Pasy. Cztery lata temu w meczu z Celticiem Glasgow piłkarze Barcelony podali piłkę 955 razy (Wisła w meczu z Jagą zrobiła to 970 razy – red.), co wielu ekspertów uznało za rekord trudny do pobicia. Jak widać, udało się, choć na nieco niższym poziomie. – Najważniejsze, że dzięki temu stwarzaliśmy sobie sytuacje. Wiem, że rywal grał w osłabieniu, ale to wcale nie umniejsza naszego osiągnięcia – uważa Wolski.

Hebert z Piasta uważa, że nie jest typowym Brazylijczykiem i… nie chce skończyć jak Adriano.

Reklama

– Nie jestem typowym Brazylijczykiem. Zazwyczaj moi rodacy lubią imprezy, szaleństwo itd. Ja nie jestem taki, skupiam się na piłce, bo chcę coś osiągnąć. W futbolu masz dwie możliwości: albo poświęcisz wszystko i zrobisz karierę, albo skończysz jak Adriano. Kiedyś był na szczycie, a dziś? Stoczył się na dno – opowiada wychowanek AA Ponte Preta.

GAZETA WYBORCZA

3

Zbigniew Boniek uważał, że reprezentacji przydałoby się potknięcie, ale jego „życzenie” się nie spełniło.

Jeśli sądzić bowiem po podstawowym składzie ze środy, Nawałka wypuści na Euro 2016 torpedę. Dwóch napastników, w środku pola rozgrywający z wizją obok jedynego defensywnego pomocnika, byli skrzydłowi na obu stronach obrony – to pomysł na drużynę wybitnie ofensywną, niewykluczone, że jedną z najbardziej zorientowanych na atak wśród wszystkich uczestników turnieju. Eliminacje to zapowiadały, tam Polacy urządzili sobie kanonadę intensywniejszą niż ktokolwiek inny na kontynencie. Intensywnie strzelali też w jesiennych sparingach (siedem goli wbitych Islandii i Czech), więc wszystko układało się aż nazbyt idealnie. I nawet prezes PZPN zaczął wręcz powtarzać – żartobliwie, ale jednak uporczywie – że reprezentacji przydałaby się wpadka. Dla higieny, pobudzenia, jeszcze wyższej mobilizacji. “Życzenie” Zbigniewa Bońka się nie spełniło. Nie dość, że poznański wieczór przebiegał nadzwyczaj spokojnie, niemal bezwydarzeniowo, to jeszcze reprezentacja wydłużyła imponującą serię. Z 16 ostatnich meczów przegrała ledwie jeden, z mistrzami świata Niemcami. I jeśli seria potrwa do czerwca, to na Euro piłkarze polecą nie tylko entuzjastycznie pożegnani przez rodaków, ale także coraz hojniej chwaleni przez komentatorów z innych krajów.

Czego dowiedzieliśmy się z meczu z Serbią?

Selekcjoner mógł w środę dać kolejną szansę rewelacyjnemu jesienią Bartoszowi Kapustce, mógł sprawdzić powołanego pierwszy raz blisko dwóch lat Pawła Wszołka. W pierwszej jedenastce na prawym skrzydle wystawił jednak Jakuba Błaszczykowskiego, choć ten ostatni ligowy mecz w Fiorentinie zagrał na początku lutego. W jesiennym meczu z Gibraltarem piłkarze pozwolili byłemu kapitanowi wykonywać jedenastkę, teraz rękę podał mu selekcjoner. Nie ma wątpliwości, że Nawałka chce go zabrać do Francji, nie ma też wątpliwości, Błaszczykowski przyda się we Francji. I to nie tylko dlatego, że w Poznaniu strzelił gola, a chwilę wcześniej przebiegł niemal całe boisko, by przerwać kontrę gości. Warto mieć na Euro 2016 zawodnika, który w nogach ma 76 meczów w reprezentacji, blisko 200 w Bundeslidze i finał ligi Mistrzów. Ale jeśli Błaszczykowski nie zacznie grać w Serie A, do Francji może dojechać jako rezerwowy.

SUPER EXPRESS

W tekście pomeczowym króluje Jakub Błaszczykowski. Nie będziemy wam już go przytaczać, zacytujemy za to informację o Krychowiaku, który zarobi na reklamach miliony.

4

To będzie bardzo dobry rok dla Grzegorza Krychowiaka (25 l.). Jeszcze przed Euro piłkarz Sevilli podpisze trzy duże kontrakty reklamowe, które przyniosą mu ponad milion złotych! “Krycha” zostanie wiceliderem kadry pod tym względem. Prowadzi Robert Lewandowski (28 l.), którego roczne dochody z tego tytułu sięgają 8 mln zł. (…) Piłkarz kilka dni temu kręcił w Warszawie reklamówkę dla Samsunga, której efekty zobaczymy jeszcze przed Euro. To jednak nie wszystko. Gracz Sevilli wkrótce podpisze dwa inne kontrakty reklamowe, których szczegóły na razie owiane są tajemnicą. Jak ustalił “Super Express”, dzięki tym trzem umowom piłkarz zarobi w sumie ponad milion złotych!

Jest też rozmowa ze Zbigniewem Bońkiem, który zabiera głos w sprawie Bielika.

Odbieram pana słowa trochę jako próbę rozgrzeszenia piłkarza. Ale co dalej w tej sprawie?

Musimy się zastanowić i przeanalizować na spokojnie. Zrobimy to po meczach, jakie rozgrywa pierwsza reprezentacja. Trener kadry U-19 Rafał Janas uznał po ostatnich występach Bielika, że dla niego w obecnej formie jest jeszcze za wcześniej na grę w tej drużynie. Rozumiem rozgoryczenie piłkarza brakiem powołania, ale nie może sobie wybierać, w której reprezentacji chce grać, a w której nie. Od dwóch lat gra mało w klubie, a jak przyjeżdżał na kadrę, to nie zawsze był w formie. Okres aklimatyzacji w Anglii trwa już dwa lata, pewnie w tym czasie więcej zagrałby w polskiej lidze.

Może zostać ukarany?

Widziałem w mediach społecznościowych dyskusje, czy Bielika należy… powiesić czy też zastrzelić. Jesteśmy za szybcy w ferowaniu wyroków. Na razie niech chłopak spokojnie trenuje i gra, w odpowiednim czasie porozmawiamy z nim i wyciągniemy wnioski.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka:

5

Oni nie potrafią przegrywać! – bije po oczach „PS”. Mimo wszystko zachowalibyśmy umiar.

W XXI wieku Polska trzy razy kwalifikowała się na wielkie turnieje. Jesienią 2001, 2005 i 2007 roku zawsze była euforia po awansie. Kiedy jednak kadrowicze spotykali się po nowym roku, zaczynały się schody. Zespoły Jerzego Engela, Pawła Janasa i Leo Beenhakkera zawsze przegrywały na wiosnę: 0:2 z Japonią (Engel), 0:3 z USA (Beenhakker) i 0:1 z USA (Janas). Później okazywało się, że jaki wynik w marcu, taki i na wielkim turnieju. Może zespół Nawałki to odmieni, bo wczoraj pokazał, że umie wygrywać nawet po mniej efektownym występie, do jakiego przyzwyczaił kibiców. Na razie polska drużyna po raz kolejny pokazała, że oduczyła się przegrywać. 

6

„Przegląd” ocenia Polaków po wczorajszym meczu. Oceny przedstawiają się tak:

Fabiański – 6
Piszczek – 6
Glik – 6
Salamon – 5
Rybus – 6
Krychowiak – 5
Zieliński – 5
Błaszczykowski – 8
Grosicki – 5
Milik – 6
Lewandowski – 6
Szczęsny – 7
Teodorczyk – 5
Kapustka – 5
Jodłowiec – 5

Zastanawiamy się, co trzeba zrobić, żeby zejść poniżej oceny wyjściowej, skoro „Grosik” dostał piątkę, ale… Nie nasz cyrk, nie nasze małpy. Ocenę dla MVP meczu gazeta komentuje tak:

Najlepszy z Polaków. Głodny gry i wszechobecny. To był Kuba z najlepszych lat. Aktywny od pierwszej minuty spotkania. Gol był potwierdzeniem, wisienką na torcie jego występu. Nie ma wątpliwości, że piłkarza z takimi umiejętnościami i doświadczeniem potrzebujemy we Francji. Mimo że w Fiorentinie nie gra pierwszych skrzypiec.

7

„Przegląd” wysnuwa także pięć pomeczowych wniosków:

– Kadra potrzebuje Błaszczykowskiego,

– Salamon zasługuje na kolejną szansę,

– Kadra polubiła mecze towarzyskie,

– Lewandowski nie jest cudotwórcą,

– O obsadę bramki możemy być spokojni.

O meczu młodzieżówki nie będziemy wspominać, ale podoba nam się tytuł – Stępiński zmroził Finlandię. Dalej mamy tekst o Wdowczyku, który zaliczył świetne wejście do Wisły.

Przy okazji meczu z Jagiellonią został także całkiem ciepło powitany przez fanów Białej Gwiazdy. – Z tyłu głowy człowiek zawsze ma obawy, jak zostanie przyjęty. Do zawodu wracam po blisko półtorarocznej przerwie. Nowe miasto, nowi ludzie i nagle ja – człowiek z Warszawy, który przecież do tej pory z Wisłą walczył, a teraz ma zostać jej trenerem – zwraca uwagę Wdowczyk. – Najważniejsze, żeby kibice zrozumieli, że nie chcę Wiśle zaszkodzić, tylko jej pomóc. Wyniki dwóch pierwszych meczów bardzo mi w tym pomogły. Jakby mi ktoś wcześniej powiedział, że w dwóch pierwszych meczach zdobędziemy 6 punktów i 9 bramek,  to powiedziałbym tylko: wow, super. Nie spodziewałem się, że wystartujemy aż tak dobrze. Wiem, że wciąż muszę pracować na zaufanie kibiców, nie słowem, ale czynem – mówi trener Wisły.

8

W „PS” rozszerzona wersja tekstu o Hebercie. Brazylijczyk uważa, że Piast jeszcze ma duże szanse, żeby dogonić Legię.

– Występy w Piaście to mój najlepszy czas w profesjonalnej piłce. W przeszłości nie miałem w ogóle szans, aby rozegrać aż tyle meczów, a przede wszystkim walczyć o mistrzostwo. Wierzę, że stać nas na skuteczny finisz. Uważam, że jeszcze możemy napsuć Legii dużo krwi. To bardzo silny zespół, który zrobił wiele transferów, ale ostatni z nimi nie przegrywamy. W piłce wszystko jest możliwe. Musimy tylko być skoncentrowani do końca rozgrywek. To podstawa sukcesu – przyznaje były zawodnik portugalskiej Bragi.

9

Kamil Jóźwiak wygląda na poukładanego gościa.

– Wstaję przed ósmą, idę do klubu, tam trening, a potem biegiem do szkoły. Nadrabiam zaległości w nauce, jak mogę. Czasem na zajęciach siedzę do dwudziestej – mówi nastolatek, który każdego dnia krąży między stadionem, domem a szkołą. – Odpuszczam wszystko inne. Omija mnie życie nastolatka, ale koledzy powtarzają, że złapałem Boga za nogi, więc wszystko rozumieją. Nie cierpię z tego powodu, już dawno ustaliłem sobie w życiu priorytety – wyznaje pomocnik Lecha. (…) – Wszelkie pochwały przyjmuję ze spokojem. Znam wiele przypadków, kiedy woda sodowa stała się początkiem końca karier. Robię swoje i znam miejsce w szyku, dlatego nie narzekam, że przed treningiem muszę sprawdzić piłki i zająć się sprzętem – mówi Jóźwiak.

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...