Reklama

Praca Czerczesowa pod lupą: to Legia jest niedźwiedziem!

redakcja

Autor:redakcja

12 marca 2016, 09:59 • 7 min czytania 0 komentarzy

Dziś drużyna wygląda zdecydowanie lepiej i inaczej. To ona jest niedźwiedziem – dużym, silnym, który gdy rzuca się na rywala, zwykle go rozszarpuje. Oczywiście, czasem padnie ranna, jak w Niecieczy, ale podniesie się i nie zmieni nastawienia. Piłkarze zdają sobie sprawę, że muszą stanowić jedność, nie marudzić, tylko poświęcić dla ogółu. A jak będą pracować, to prędzej czy później dostaną nagrodę. Każdy z graczy wie, że rządzi nim sprawiedliwy trener, który nigdy nie ma pupili, nie będzie nikogo trzymał w szatni za zasługi czytamy w dzisiejszym “Przeglądzie Sportowym”.

Praca Czerczesowa pod lupą: to Legia jest niedźwiedziem!

FAKT

1

W Bayernie jest już król pasztetu, mogło być tak, że byłby i król kiełbasy. Lewy otrzymał niecodzienną propozycję.

Do menedżerów piłkarza zgłosił się jeden z niemieckich potentatów branży mięsnej. Proponował bardzo duże pieniądze, ale musiał pogodzić się z odmową. Pieniądze nie mają tu znaczenia. Taka reklama kłóciłaby się z wizerunkiem napastnika. Zawodnik Bayernu to jeden z największych profesjonalistów w świecie futbolu. Przestrzega restrykcyjnej diety, w której nie ma miejsca na kiełbasę.

Reklama

„Lewy” (chyba jako prawdziwy killer) miał też propozycję rozkręcania… zakładu pogrzebowego. Idźmy dalej. Marcin Kamiński wyznaje, że wciąż ma nadzieje na wyjazd na Euro. Marcinie – zgłoś się do nas, znajomy chce opylić kilka wejściówek. Może się dogadacie.

– Dlaczego nie marzyć, dlaczego nie żyć tym, że wciąż mam szansę? Iskierka nadziei wciąż jest – mówi Marcin Kamiński (…). Adam Nawałka (…) po słabym występie przeciwko Słowacki (0:2) zrezygnował z lechity. – Na pewno to był kluczowy moment. Nie byłem wtedy w najlepszej formie – przyznaje Kamiński. Piłkarz Kolejorza nie zamierza jednak składać broni i dalej chce walczyć o miejsce w reprezentacji. – Nie ma opcji, żebym odpuścił! – zapewnia.

2

Trener Czerczesow ma dylemat: kto zastąpi Dudę i czy w ogóle będzie to konieczne?

– Ondrej narzekał na wysoką temperaturę i silny katar, ale w piątek ćwiczył już z nami Zobaczymy, w jakiej będzie dyspozycji i zdecydujemy, czy znajdzie się w kadrze. Kto zagra? Nie wiem. Mogę jedynie zadeklarować, że ja nie wystąpię w tym spotkaniu – mówi trener Czerczesow. Ostatnie treningi wskazywały jednak, że Słowak zagra w Krakowie.

Dalej mamy relacje meczowe. Nie będziemy ich przytaczać. Fakt zażartował sobie z Kamila Vacka sugerując, że ten stanął na wysokości zadania.

Reklama

Niezwykle śmieszne.

GAZETA WYBORCZA

3

W „Wyborczej” dziś ubogo. Tylko jeden tekst o piłce – Cracovia przetestuje Legię w hicie Ekstraklasy. Przy tej okazji na parę pytań odpowiedział Kamil Kosowski.

Legia musi być mistrzem Polski, skoro nikt inny w ekstraklasie nie odważy się mówić, że o niego walczy?

Trochę mnie to boli, że tak mało mamy klubów mierzących wysoko. Myślę, że Piast będzie wysoko w tabeli już do końca sezonu, bo ma fajny zespół. Skromność jest ważna, nie chodzi o to, by się zachwycać sobą i lekceważyć innych. Dlaczego jednak nie stawiać sobie wysokich celów, zamiast powtarzać, że nie liczy się nic poza kolejnym meczem? Jasne, że się liczy. Przecież w ekstraklasie gra się o tytuł. Legia mówi o tym otwarcie. Powtarza, że jej celem jest awans do Ligi Mistrzów. Chciałbym dożyć czasów, kiedy w ekstraklasie będziemy mieli cztery kluby, które aspirują do sukcesu w Europie. Po to gra się w piłkę. Tymczasem u nas pokutuje smutny stereotyp, że awans do pucharów to nieszczęście, bo rywalizacja na dwóch frontach źle się kończy. Że gra w Europie wyczerpuje nasze zespoły i skazuje na kryzys w lidze. Legia ten stereotyp łamie. I to mi się podoba.

SUPER EXPRESS

4

Dzisiejszym hitem w Krakowie żyje także „Superak”.

Warszawianie liczą na przełamanie Nemanji Nikolicia, który w czterech meczach nie zdobył bramki. Autor 23 goli w lidze jesienią wbił “Pasom” hat tricka.- Na treningach strzela po 15 bramek, więc jestem spokojny o jego formę – uśmiecha się Czerczesow, który zdradził, że z powodu przeziębienia pod znakiem zapytania stoi występ Ondreja Dudy. Słowak wczoraj po raz pierwszy trenował z drużyną. Świeżo pozyskany bramkarz Radosław Cierzniak prawdopodobnie nawet nie pojedzie do Krakowa. – Trenuje z pierwszą drużyną, ale jest gotowy jedynie na grę w drugiej – powiedział Czerczesow.

Rafał Wolski mówi o swoim powrocie na krajowe boiska.

Kto komu może bardziej pomóc: ty Wiśle czy Wisła tobie?

Myślę, że obie strony wyjdą na tym bardzo dobrze.

Powrót do Polski to była trudna decyzja?

Znalazłem się w takiej sytuacji, że chciałem wrócić. Gdy dostałem ofertę z Wisły, to się nie zastanawiałem, potrzebowałem zmiany. Choć jeszcze w styczniu o transferze nie myślałem. Chciałem zostać w Mechelen i walczyć o skład. Czułem, że mogę grać. Nie byłem gorszy od innych.

To co się wydarzyło, że nagle zmieniłeś zdanie?

Trener Janković odstawił mnie od składu, nie byłem nawet w meczowej osiemnastce. W takiej sytuacji trzeba było zareagować. Miałem dość siedzenia na ławce i męczenia się. Bo jak się nie gra, to człowiek jest zdołowany i zdenerwowany.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka:

5

Bartosz Salamon w reprezentacji. To pokazanie żółtej kartki dla niegrającego Łukasza Szukały. No i dla Thiago Cionka (wreszcie).

Tydzień temu Nawałka, po meczu z Lazio w Turynie, usiadł na kawie z Kamilem Glikiem – dowódcą polskiej obrony. Selekcjoner lubi poznać zdanie ważnych zawodników biało-czerwonych, dlatego poprosił o opinię na temat piłkarzy grających we Włoszech kapitana Torino FC. Efektem tych rozmów, a także wnikliwych obserwacji (Nawałka był w tym roku już dwa razy na Półwyspie Apenińskim) jest powołanie dla Salamona. 24 – latek to podstawowy piłkarz drugoligowego Cagliari (23 mecze, 1890 minut, 1 gol, 4 żółte kartki), lidera Serie B, które niemal na pewno zamelduje się w przyszłym sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej. W tabeli zajmuje drugie miejsce dające bezpośredni awans. Nad trzecią Novarą ma aż 13 punktów przewagi. Salamon stoi przed szansą na debiut pod wodzą Nawałki. Pierwszy raz powołanie dostał blisko sześć lat temu, za kadencji Franciszka Smudy, ale w zagrał dopiero u Waldemara Fornalika – 26 marca 2013 roku w meczu el. MŚ przeciwko San Marino. Polska wygrała w Warszawie 5:0, a partnerem Salamona na środku obrony był Glik.

6

Stanisław Czerczesow debiutował w Legii, kiedy ta grała z Cracovią. „Przegląd” z tej okazji podsumowuje pracę szkoleniowca.

Dziś drużyna wygląda zdecydowanie lepiej i inaczej. To ona jest niedźwiedziem – dużym, silnym, który gdy rzuca się na rywala, zwykle go rozszarpuje. Oczywiście, czasem padnie ranna, jak w Niecieczy, ale podniesie się i nie zmieni nastawienia. Piłkarze zdają sobie sprawę, że muszą stanowić jedność, nie marudzić, tylko poświęcić dla ogółu. A jak będą pracować, to prędzej czy później dostaną nagrodę. Każdy z graczy wie, że rządzi nim sprawiedliwy trener, który nigdy nie ma pupili, nie będzie nikogo trzymał w szatni za zasługi. Przekonał się o tym Ivica Vrdoljak, który wylądował w rezerwach. Michał Pazdan stracił miejsce w składzie, bo jeszcze nie jest przygotowany pod względem fizycznym do sezonu (stracił połowę okresu przygotowawczego). Największy postęp, wydaje się, zrobili Igor Lewczuk i Aleksandar Prijović. A po wzroście formy piłkarzy najlepiej ocenić pracę szkoleniowca.

Dalej mamy też informacje z obozu rywala Legii – zagra Damian Dąbrowski (miał problemy z treningami na tygodniu), gotowy do gry jest także Miroslav Covilo.

7

Marcin Kamiński otwarcie mówi o swojej przyszłości – na dziś ma trzy poważne opcje. Może zostać w Lechu na długie lata, jechać do Holandii albo do MLS.

MLS przeznaczona jest raczej dla piłkarzy, którzy zbliżają się do końca kariery.

Zgadza się. Ale można tam się wypromować. Wystarczy przykład Matta Miazgi, który podpisał kontrakt w Chelsea. To też pokazuje, że został tam zrobiony duży krok do przodu. To jednak nie czas, żebym tam wyjeżdżał.

Holandia?

Tutaj nie było prosto powiedzieć „tak” czy „nie”. Nie do końca byłem przekonany. Sportowo to byłby krok naprzód, bo liga jest uznawana za silniejszą. Można rywalizować z mocnymi klubami, jak Ajax, PSV czy Feyenoord. Było przy tym wszystkim jednak duże zamieszanie. Środkowy obrońca, kapitan NEC (Rene van Eijden – przyp. red) miał odejść do Dynama Moskwa, ja miąłem go zastąpić. Ostatecznie został, więc też nie wiadomo, co byłoby ze mną, gdybym zdecydował się wyjechać. Z perspektywy czasu nie żałuję.

8

Oprócz tego:

– Gliwiczanie wrócili na szczyt,
– Cabrera dał punkt,
– Trudne początki Kante w Ekstraklasie,
– Wisła Płock następne derby planuje… z Legią Warszawa,
– Grosik walczy o podium,
– Benitez ma uratować Sroki,
– Lewy zagra z Werderem, a to jeden z jego ulubionych rywali.

9

Krzysztof Stanowski w dzisiejszym felietonie pisze o Śląsku Wrocław, w którym ostatnio sporo się dzieje.

Wszystko stoi na głowie. Rozpasani „kibice” (cudzysłów konieczny) robią, co chcą. Niedawno zatrudniony trener zostaje zwolniony dokładnie przez te same osoby, które dopiero co podpisały z nim kontrakt. Włodzimierz Patalas – urzędnik miejski – w mediach wypowiada się na temat taktyki oraz składu, chociaż przecież nie ma licencji UEFA Pro, ani żadnej innej, na co dzień zajmuje się usprawnianiem obsługi mieszkańców w okienkach. Klub ma pokręconą strukturę właścicielską, brakuje mu sponsorów, nawet miejsce na koszulkach jest puste. Mecze rozgrywa na pięknym stadionie, ale niestety prawie nikt tam nie przychodzi, bo i po co. Podpisywane są kontrakty z koślawymi piłkarzami, a jeśli któryś nie zgadza się na renegocjację warunków, zostaje przymuszony do roznoszenia ulotek w centrum handlowym. Napisać, że Śląsk Wrocław stał się klubem-kukułką nie wolno – byłaby to straszna obelga dla kukułek.

Najnowsze

Moto

Motorsport był dla facetów. Ale ona się tym nie przejmowała. Historia Michèle Mouton

Błażej Gołębiewski
2
Motorsport był dla facetów. Ale ona się tym nie przejmowała. Historia Michèle Mouton

Komentarze

0 komentarzy

Loading...