Reklama

Tylko jego tu brakowało… Smuda wróci do Wisły?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

01 marca 2016, 10:37 • 8 min czytania 0 komentarzy

Broniszewski to rozwiązanie tymczasowe. Wciąż trwają rozmowy ze Smudą i wszystko wskazuje na to, że uda się osiągnąć porozumienie. Jego atutem jest to, że świetnie zna zespół, jest także doskonale zorientowany w realiach klubu – czytamy dziś w Przeglądzie Sportowym.

Tylko jego tu brakowało… Smuda wróci do Wisły?

FAKT

f1

Na pierwszych dwóch stronach informacje, które przedstawiają skrajne nastroje na początku roku w Warszawie i Poznaniu. Z jednej strony Duda wraca do formy.

To był koncert w wykonaniu Ondreja Dudy (22 l.). Słowak był najlepszym zawodnikiem meczu z Ruchem Chorzów (2:0). (…) Duda zagrał najlepsze spotkanie od roku. Zdarzały mu się dobre występy, ale dawno nie widzieliśmy go w tak dobrej formie. Imponował sztuczkami technicznymi, był odważny, nie kalkulował. Jakby przeszedł metamorfozę. Może to efekt twardej ręki Stanisława Czerczesowa (53 l.). – Nie mamy w szatni niedźwiedzia – śmiał się zawodnik.

Reklama

Z drugiej, Urban rozmontował obronę.

Defensywa Kolejorza rozsypała się niczym domek z kart. W ostatnich czterech meczach poznański zespół stracił w lidze aż 10 bramek. – Nie tylko obrona jest naszym problemem. Mamy również spory kłopot w ofensywie – mówi trener Jan Urban (54 l.). (…) Rywalizacja z Jagiellonią potwierdziła jednak, że obrona została w ostatnim czasie rozregulowana. I rozmontowana, bo na pewno nie pomagają częste rotacje. Przed meczem z Jagiellonią na trybuny powędrowali podstawowi do tej pory Tomasz Kędziora (21 l.) i Paulus Arajuuri (27 l.).

W ramkach:
– Śląsk ma problem. Grać może trzech obcokrajowców spoza UE, a on ma czterech
– Oko Mazka jest całe
– Pawłowski zwolniony
– Setny raz dla Górnika zagra Szeweluchin

f2

Oto, jak padła liga w Ząbkach.

Pierwszoligowej piłki w Ząbkach już nie ma. I przynajmniej przez jakiś czas nie będzie. Dolcan wycofał się z rozgrywek. Niestety – trzy miesiące wystarczyły, żeby narastające długi zniszczyły klub. Kiedy w listopadzie zamknięty został Spółdzielczy Bank Rzemiosła i Rolnictwa w Wołominie, chyba nikt nie przypuszczał, że doprowadzi to do upadku szóstej drużyny zaplecza ekstraklasy. To w tym banku swoje wszystkie środki finansowe trzymał główny sponsor klubu – deweloper Dolcan. Od tego momentu zaczęło się dramatyczne poszukiwanie nowego inwestora.

Reklama

GAZETA WYBORCZA

Wisła tonie w chaosie – pisze Andrzej Klemba.

W poniedziałek na godz. 13 klub zwołał tradycyjną konferencję przed meczem z Koroną Kielce. Mieli w niej wziąć udział trener Tadeusz Pawłowski i piłkarz Patryk Małecki. Po niej w planach była prezentacja nowego gracza Wisły Petara Brleka. To siódmy transfer podczas zakończonego w poniedziałek okienka transferowego. Rzecznik prasowy – wkrótce potem ogłosił, że został odwołany – poinformował dziennikarzy, że konferencja się opóźni. Za chwilę Broniszewski, jeszcze jako asystent Pawłowskiego, wypadł ze swojego pokoju i pospieszył do gabinetu Zdzisława Kapki, dyrektora sportowego klubu, prawej ręki właściciela Bogusława Cupiała. W końcu do salki konferencyjnej weszli Małecki i prezes klubu Piotr Dunin-Suligostowski. – Trener Pawłowski został urlopowany – stwierdził prezes. – W meczu z Koroną drużynę poprowadzi Broniszewski. Czyli ten sam, którego Pawłowski zastąpił po zakończeniu ligowej jesieni. Na żadne pytania nie chciał szerzej odpowiadać, choć od kiedy jest prezesem, na każdej konferencji prosi dziennikarzy o rzetelne informowanie kibiców. Zresztą sam w piątek zapewniał, że trener Pawłowski ma pełne poparcie.

gw

Dariusz Wołowski skupia się na tym, kto może zagrozić Legii. Tytuł: Strach ma wielkie oczy.

W siedmiu ostatnich meczach ligowych Legia odrobiła do Piasta 12 pkt. Czy tak kończy się bajka o polskim Leicester – skromnej, pracowitej drużynie, która daje pstryczka w nos bogaczom? W jakimś stopniu skuteczna pogoń stołecznego klubu jest logiczna: Legia sprowadziła zimą kilku niezłych piłkarzy, sukcesem Piasta było utrzymanie stanu posiadania. Aby jednak nie odbierać szefom Legii wszelkich zasług, wystarczy zerknąć na Florentino Péreza. Przykład prezesa najbogatszego na świecie Realu Madryt pokazuje, jak trudno zamienia się miliony euro w sportowy sukces. W niedzielę Legia została liderem ekstraklasy – po 197 dniach. Wiosną zdobyła dziewięć punktów, a prowadzący do niedzieli zespół z Gliwic – zaledwie dwa. Nikt nie zna przyszłości, choć dziewięciu na dziesięciu ekspertów uzna, że nowa hierarchia zostanie utrzymana już do końca. Legii zależy na mistrzostwie szczególnie – w tym roku obchodzi stulecie. A ligowi rywale robią, co w ich mocy, by najbogatszemu klubowi w Polsce tego nie utrudniać. Piast stracił cały impet chwilę po tym, jak w głowach kibiców zaświtała piłkarska wersja bajki o Kopciuszku. Zgłaszanie zażaleń do zespołu z Gliwic jest rzecz jasna nie na miejscu. Czeski trener Radoslav Látal dokonywał jesienią rzeczy niezwykłych. Największym przegranym tego sezonu jest broniący tytułu Lech. Jan Urban przejął go na dnie tabeli, przeobraził, odbudował, postawił na nogi. Zaledwie dwie kolejki temu nie było w ekstraklasie drużyny, która zdobyłaby więcej punktów niż Lech Urbana. Kiedy wydawało się, że klub z Poznania będzie patrzył już tylko na szczyt tabeli, przyszły porażki z Podbeskidziem i Jagiellonią, w których Lech stracił sześć goli, zdobywając jednego.

RZECZPOSPOLITA

Krótko i na temat, czyli urlop po krakowsku. Wrzucamy jedynie początek tekstu.

Trener Tadeusz Pawłowski po zaledwie trzech meczach w Wiśle Kraków został urlopowany. Wisła po porażce z Podbeskidziem osiadła w strefie spadkowej. Według starej dobrej szkoły polskich działaczy piłkarskich najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest oczywiście zwolnienie trenera. W poniedziałek rano poinformowano, że Tadeusz Pawłowski dostał od zarządu urlop… Sytuacja w Krakowie przypomina cyrk, chociaż kibicom 13-krotnego mistrza Polski do śmiechu nie jest. Pawłowski został zatrudniony 69 dni temu.

SUPER EXPRESS

se

Wraca stary dobry Duda. Podobny temat, co w Fakcie, tylko że tutaj w formie rozmowy z samym piłkarzem.

Od paru miesięcy nie zagrałeś tak dobrego meczu. Wraca stary dobry Duda?
– Nie jestem do końca zadowolony ze swojej postawy, bo powinienem strzelić bramkę i zaliczyć asystę. Tego zabrakło, ale najważniejsze jest to, że wróciliśmy na fotel lidera.

Ale chyba przyznasz, że byłeś najlepszy na boisku?
– Spokojnie, gdyby mi wszystko wychodziło kończyłbym mecz z hat-trickiem, a tak nie było. Najważniejsze jest dla mnie to, że odbyłem cały okres przygotowawczy i nie dokuczają mi kontuzje. W meczu z Ruchem czułem się dobrze na boisku, ale sam nie będę oceniał czy byłem najlepszy.

se2

I jeszcze sprawa Kamila Grosickiego. Zamiast Legii – więcej grosików. Czyli nowy kontrakt i podwyżka.

Powiedziałeś, że chciałeś odejść do Legii. Warszawski klub podobno proponował 1,5 mln euro a może nawet więcej…
– Legia bardzo się starała, podobnie jak mój agent Mariusz Piekarski, który pilotował sprawę. Dyrektor Legii Michał Żewłakow powiedział mi już po wszystkim w czwartek, bo do tego dnia trwały rozmowy, że Legia przegrała pojedynek o mnie z Rennes, ale po walce. Wcześniej dzwonił do mnie nawet trener Czerczesow.

Co mówił?
– Przekonywał mnie do transferu. Powiedział, że skoro po pierwszej ofercie Legii, odrzuconej przez Rennes, moja sytuacja się nie zmienia i wciąż jestem rezerwowym, to powinienem nalegać na odejście. Mówił, że mnie bardzo chce w zespole. Wiem, że Czerczesow mocno naciskał na Michała Żewłakowa, żeby sfinalizował transfer.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Wisła bez trenera – czytamy na okładce.

ps

Czy Smuda zastąpi Pawłowskiego? Albo Janas? Za chwilę przeczytamy, że może Engel…

Broniszewski to rozwiązanie tymczasowe. Wciąż trwają rozmowy ze Smudą i wszystko wskazuje na to, że uda się osiągnąć porozumienie. Jego atutem jest to, że świetnie zna zespół, jest także doskonale zorientowany w realiach klubu. – Ja na Wisłę nigdy się nie obraziłem. To prezes Gaszyński nie chciał mnie w klubie – podkreśla. Jeśli wróci – będzie to jego czwarty raz za sterami Białej Gwiazdy. – Jestem zagranicą, wracam w sobotę, wtedy zobaczymy, co dalej – powiedział nam Smuda wczoraj. Jak udało nam się dowiedzieć, Franciszek Smuda też widzi się tylko w roli strażaka! Może objąć Wisłę, ale tylko na 2,5 miesiąca, do końca rozgrywek. W tej sytuacji w Krakowie rozpatrywane są kolejne opcje. Trenerem na dłużej może zostać kolejny z byłych selekcjonerów – Paweł Janas. Choć Tadeusz Pawłowski nie prowadzi już zespołu, w środę raz jeszcze może reprezentować Wisłę. Ma się stawić przed izbą do spraw rozwiązywania sporów, by zeznawać w sprawie Radosława Cierzniaka. – Został wezwany pod rygorem pominięcia jego zeznań – mówi Łukasz Wachowski, dyrektor departamentu rozgrywek krajowych PZPN. Pawłowski pojawił się przed izbą także podczas pierwszego posiedzenia w tej sprawie, ale wtedy nie składał zeznań. – Wówczas nie był jeszcze wzywany, jego przyjazd to była inicjatywa Wisły. Do przesłuchania nie doszło, także dlatego, że Wisła cofnęła wniosek o przesłuchanie trenera – mówi Wachowski. Czy Pawłowski był wtedy gotów zeznawać na korzyść Wisły? A czy będzie gotów zrobić to teraz?

ps2

Raz jeszcze Ondrej Duda i jego powrót do żywych.

Walczył nie tylko z przodu, ale też w defensywie, gdzie udanie asekurował Adama Hlouška. Dał do myślenia trenerowi, który przed spotkaniem z Termaliką Bruk-Bet (2.03, godz. 18) ma twardy orzech do zgryzienia. Po pauzie za żółte kartki wracają Michał Kucharczyk i Guilherme, którzy grali (m.in. kosztem Dudy) w podstawowym składzie w pierwszych dwóch wiosennych spotkaniach, z Jagiellonią (4:0) i z Zagłębiem (2:1). – Decyduje trener. Jestem profesjonalistą, muszę zaakceptować to, co postanowi. Nie chcę więcej mówić, nie jest dobrze wywierać presję na trenera, twierdzić, że muszę grać, bo nie muszę. Każdy piłkarz chce być w podstawowej jedenastce, ale miejsc jest tylko jedenaście. Reszta ma czekać na swoją szansę – powiedział legionista. Jedyne do czego można się przyczepić, to kolejna żółta kartka. W niedzielę Duda rozgrywał 89 mecz w Legii i został ukarany w ten sposób po raz 24. – Muszę się nauczyć powstrzymywać emocje, czasem niepotrzebnie krytykuję decyzje sędziów. Oni mogą czegoś nie dostrzec, a ja ich krytykuję – stwierdził.

ps4

I na koniec felieton Dariusza Dziekanowskiego: Czy w Polsce można się odbudować?

Zawodnik po kilku nieudanych latach gry w zagranicznym klubie wraca do Polski, by się odbudować – ile już razy słyszałem tego typu wypowiedź z ust polskiego piłkarza? Ostatnio z taką deklaracją wrócił do ekstraklasy Rafał Wolski. Chłopak miał 19 lat, kiedy zaczął wchodzić do pierwszej drużyny w Legii, kilka razy błysnął. Talentu zapewne wciąż mu nie brakuje, natomiast mam wrażenie, że bardzo potrafi pokierować swoją karierą. Nie wiem, jak doszło do tego, że Rafał zdecydował się na odbudowę w Wiśle Kraków. Akurat w tym momencie, w jakim znajduje się klub. Może potrzebuje, by ktoś poprowadził go za rękę – tak bywa, że czasem lepiej zdać się na podpowiedzi zaufanego menedżera…

Najnowsze

Hiszpania

Ancelotti będzie eksperymentować? “Valverde na prawej obronie? To jedna z opcji”

Patryk Stec
0
Ancelotti będzie eksperymentować? “Valverde na prawej obronie? To jedna z opcji”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...