Czekaliśmy na tego typu wydarzenie od… upadku Odry Wodzisław Śląski? Upadku Polonii Bytom, GKS-u Katowice? ŁKS-u, Widzewa, Polonii Warszawa? Wymieniać można długo, bo niestety – rokrocznie z Ekstraklasy i I ligi, o niższych poziomach nie wspominając, znikają kolejne kluby. Tej zimy padło na Dolcan, który nie do końca ze swojej winy nagle został bez jakichkolwiek środków do życia.
Drużyna, która na stałe wrosła w krajobraz pierwszej ligi, która długo pozostawała symbolem oszczędnej, spokojnej polityki gwarantującej stabilizację na zapleczu Ekstraklasy, nagle kompletnie się rozsypała. Nie oszukujmy się – Ząbki to nie Łódź czy Bytom, a Dolcan nie może rywalizować z byłymi mistrzami Polski z Łodzi czy Warszawy. Ale paradoksalnie może właśnie dlatego warto go ratować.
Z podobnego założenia wyszedł prezes GKS-u Bełchatów, Krzysztof Nowicki. W specjalnym piśmie, które udostępniono w mediach, zwraca się do władz Dolcanu z ofertą pomocy.
Wątpimy, by cokolwiek to dało. Wątpimy, by ten gest kosztował kogokolwiek w GKS-ie Bełchatów choćby złotówkę – bo po oficjalnym wycofaniu zespołu to jak podawanie denatowi w kostnicy Rutinoscorbinu i syropu na kaszel. Ale jest to pierwszy krok na drodze do zwiększenia świadomości polskich klubów. Pierwszy krok do wysłania sygnału – to nas dotyczy, to jest cosa nostra, że każdej zimy odpada jeden z nas. Wczoraj Flota, dzisiaj Dolcan, jutro ktoś inny.
GKS Bełchatów zgłasza – jesteśmy gotowi pomóc, może w nasze ślady pójdą inni. Dla Dolcanu już jest za późno, ale wiele klubów można uratować. Nie są tutaj potrzebne doraźne przelewy na tydzień przed bankructwem, zupełnie nie o to chodzi. Najważniejsza jest świadomość, że wszyscy jadą na jednym wózku i zwyczajnie trzeba dbać o stan zdrowia wszystkich pasażerów. Czy to przez system “spadochronowego”, czy to przez ograniczanie płac, czy to przez wspólne programy sponsorskie – bez różnicy. Byle w jakikolwiek sposób współpracować, by takie sytuacje przestały się powtarzać co kilka miesięcy.
Liczymy, że GKS – jako jeden z najlepiej zorganizowanych klubów – zacznie dyskusję na temat: jak pierwsza liga może dbać o to, by kluby z tego poziomu nie padały częściej niż raz na trzy sezony.
No że chodzi tylko o “pijarowe” przylansowanie się przy umierającym Dolcanie, co byłoby dość dwuznaczne moralnie, ale nikogo rzecz jasna o to nie oskarżamy…