Reklama

Czasy, gdy to nie Messi ustanawiał rekordy. Piętnastolatek debiutuje i strzela hattricka

redakcja

Autor:redakcja

25 lutego 2016, 10:44 • 2 min czytania 0 komentarzy

Mamy to szczęście, że możemy żyć w erze Messiego i Ronaldo – obserwować, jak ci dwaj geniusze ścigają się ze sobą, przesuwając granice w rejony, jak niegdyś sądziliśmy, niedostępne dla człowieka. Ale kibice Barcelony i ponad 100 lat temu mieli kogo podziwiać – idolem z tamtych dni był Paulino Alcantara, znakomity napastnik.

Czasy, gdy to nie Messi ustanawiał rekordy. Piętnastolatek debiutuje i strzela hattricka

Jeśli pierwsze wrażenie jest naprawdę tak ważne, jak wszyscy się zarzekają, to Filipińczyk na fanach Blaugrany zrobił najlepsze, jakie tylko mógł. Publiczności przedstawił się w meczu z Catalą w 1912 roku, gdy miał dokładnie 15 lat 4 miesiące i 18 dni – Barcelona wygrała to spotkanie 9:0, a Alcantara strzelił trzy gole. Ten występ, za jednym zamachem przyniósł mu aż trzy klubowe rekordy. Był najmłodszym piłkarzem, który zadebiutował w barwach Barcy, najmłodszym zdobywcą gola i hattricka w historii Dumy Katalonii. Tych osiągnięć do dziś nie pobił nikt – kilkadziesiąt minut i facet jest w annałach na ponad wiek.

Ale jeśli ktoś myśli, że to był jednorazowy wyskok, to grubo się myli. Na dźwięk nazwiska Alcantary drżeli wtedy wszyscy rywale, w 357 spotkaniach dla Barcy strzelił 369 goli (od marca 2014 roku więcej ma tylko Messi), a do klubowej gabloty przyniósł dziesięć mistrzostw Katalonii i pięć Copa del Rey. Jego firmowym zagraniem było piekielnie silne uderzenie – plotki głosiły, że kopnięta przez niego piłka potrafi przerwać siatkę. Filipińczyk te opowieści w pewnym momencie po prostu potwierdził, w meczu reprezentacji Hiszpanii z Francją (napastnik grał też dla Katalonii i Filipin) uderzył tak mocno, że ani bramkarz, ani siatka, futbolówki nie zatrzymała.

Przez całą karierę związany był z Barceloną, pozwolił sobie jedynie na krótki urlop, kiedy to przez dwa lata występował na Filipinach – zdobył tam zresztą dwa krajowe tytuły. Grać w piłkę skończył w wieku 31 lat i początkowo chciał poświęcić się swojej innej pasji, mianowicie zostać lekarzem – studiował w końcu medycynę. Miłość do piłki była jednak silniejsza, Alcantara zaliczył epizod jako selekcjoner Hiszpanów (prowadził reprezentację w trzech meczach), a później wrócił do Barcelony w roli członka zarządu.

Na tym wspaniałym obrazie, pierwszej chyba tak wielkiej legendy klubu, jest też sporych rozmiarów rysa. Alcantara był mocno zafascynowany faszystami, należał do Falangi Hiszpańskiej. W czasie wojny domowej był porucznikiem włoskiego korpusu ekspedycyjnego, walczył między innymi w Aragonii i Katalonii, gdzie wykonywał rozkazy samego Benito Mussoliniego.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...