Reklama

Prijović: Legię pokonać może tylko Legia

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

19 lutego 2016, 09:24 • 10 min czytania 0 komentarzy

Jeśli zagramy na miarę możliwości, wyprzedzimy wszystkich. Legię może pokonać wyłącznie Legia. Jeśli popełnimy głupie błędy czy stracimy koncentrację, tytuł pojedzie gdzie indziej. W innym wypadku nie wydaje mi się, że ktoś może nas pokonać – mówi Aleksandar Prijović. I zdradza, że w tym sezonie interesuje go 20 goli, plus dublet.

Prijović: Legię pokonać może tylko Legia

FAKT

Sodówka już mu do głowy nie uderza. Komu? Dawidowi Kownackiemu.

Dawid Kownacki (19 l.) dwa lata temu strzelił pierwszego gola w ekstraklasie, później jednak nie wszystko poszło zgodnie z jego planem. – Zaszumiało mi w głowie – potwierdza. (…) – Jadłem niezdrowe rzeczy, ale postanowiłem wziąć się za siebie i zrzuciłem 3,5 kilograma. Niby nie tak dużo, ale niech ktoś spróbuje założyć ważący tyle plecak i pobiegać – opowiada lechita, który w minioną niedzielę Termalice strzelił dwa gole, choć był na boisku 5,5 minuty! O takich rzeczach nie boi się mówić szczerze. Wszystko po to, żeby nie popełniać błędów z przeszłości. – Przyznaję się do lekkiej sodówki. To zresztą cecha wielu młodych, którym się wydaje, że już są wielcy. Rodzina szybko sprowadziła mnie jednak na ziemię – dodaje.

f1

Reklama

Aleksandar Prijović przekonuje, że strzeli 20 goli.

Kto będzie największym rywalem Legii?
– Gdybym wiedział, co nas czeka następnego dnia, byłbym bogaty. Jeśli zagramy na miarę możliwości, wyprzedzimy wszystkich. Legię może pokonać wyłącznie Legia. Jeśli popełnimy głupie błędy czy stracimy koncentrację, tytuł pojedzie gdzie indziej. W innym wypadku nie wydaje mi się, że ktoś może nas pokonać.

Jest pan bardzo pewny.
– Zawsze taki byłem. Co więcej, mam 10 strzelonych goli w sezonie, a do jego zakończenia zdobędę w sumie 20 bramek.

Dalej:
– 800 minut Krzysztofa Piątka bez gola
– Pilarz staje naprzeciwko Cracovii
– Fornalik pamięta każdą akcję WDŚ sprzed ponad 30 lat
– Kiedyś za wygraną w WDŚ piłkarze dostawali dodatkowe piwo
– Jović wyzdrowiał, Burliga może odejść
– Pich wrócił za 5 tysięcy złotych, to kwota wypożyczenia

f2

Dla taty i jego wiary będziemy mocniejsi. Tekst o braciach Mak.

Reklama

– Dwa i pół roku temu odeszła od na mama, teraz ojciec… Na takie zdarzenia nie da się przygotować. Mocno to przeżyliśmy – wspomina pomocnik Piasta. – Tata jeździł na nasze mecze i do Radzionkowa, i do Bełchatowa, był naszym największym kibicem. Dla niego będziemy jeszcze mocniejsi – przyznaje Mateusz Mak, który nie ukrywa, że niedawne wydarzenia miały wpływ na jego formę sportową. – Wiele nas to kosztowało. Emocjonalnie i fizycznie. Kilkudniową przerwę w zimowych przygotowaniach, spowodowaną pogrzebem, ciężko było nadrobić – wyjaśnia skrzydłowy.

GAZETA WYBORCZA

gw

Dariusz Wołowski pisze o chorobliwej ambicji Cristiano Ronaldo.

Widziałem to na własne oczy. Staliśmy w tłumie dziennikarzy przed finałem Ligi Mistrzów w Lizbonie, gdzie miało dojść do najważniejszych w historii derbów Madrytu. Jeden z Hiszpanów zagadnął Cristiano Ronaldo o to, ile razy decydował się ratować drużynę mimo kontuzji. Portugalczyk się zjeżył, jakby zamiast komplementu usłyszał zarzut. A przecież kilkanaście miesięcy później w filmie dokumentalnym “Ronaldo” otwarcie przyznał, że żaden inny piłkarz na jego miejscu z kolanem w tak fatalnym stanie nie pojechałby na mundial do Brazylii. Jaki musiał być stan tego kolana podczas finału Champions League, skoro mistrzostwa świata zaczęły się trzy tygodnie później? Równie zaskoczony byłem podczas konferencji przed meczem z Romą. Ronaldo żartował, naśladował sposób mówienia Włochów, odpowiadał na pytania ironicznie i dowcipnie. Kiedy ktoś zagadnął: dlaczego w tym sezonie z takim trudem przychodzi mu strzelanie goli na wyjazdach, jego wyraz twarzy zupełnie się zmienił. Poprosił, by wskazano mu piłkarza, który strzelił więcej bramek w meczach wyjazdowych od lata 2009 roku, od kiedy przyszedł do Realu. Nie ma. Leo Messi zdobył o jedną mniej w La Liga i o 17 mniej we wszystkich rozgrywkach. W tym sezonie Champions League Ronaldo strzelił na wyjazdach pięć goli – nikt nie jest skuteczniejszy od niego. (…) W wieku 31 lat Ronaldo mógłby czuć się piłkarzem absolutnie spełnionym. Sławy, bogactwa i poklasku starczy mu do końca życia, a nawet zostanie dla wnuków. Sukcesów gratulował mu portugalski parlament, czego żądać jeszcze, co powiedzieć innym niemającym cienia szans nawet na namiastkę tego?

RZECZPOSPOLITA

Zaczyna się tekstem, że Piast nie ogląda się na Legię.

– Nie patrzę, gdzie jest Legia. Słyszę, że ciąży na nas ogromna presja, ale my nie zwracamy uwagi na innych – przekonuje trener Piasta Radoslav Latal. Zapowiada jednak, że w piątek zmiany w składzie na pewno będą. – Nie tylko dlatego, że Maciej Jankowski pauzuje za kartki – dodaje Czech. Wygląda na to, że zimowe wakacje wybiły lidera z Gliwic z rytmu. Tydzień temu, w pierwszej kolejce po prawie dwumiesięcznej przerwie, Piast po słabym meczu tylko zremisował w Łęcznej (0:0) i jego przewaga nad Legią stopniała do trzech punktów. Latal nie ukrywał, że nie jest zadowolony z gry swoich zawodników, ale stara się patrzeć w przyszłość z optymizmem.

Na planie Adama Nawałki pojawiają się rysy. Chodzi o indywidualne problemy zawodników w klubach.

Ten beztroski czas Nawałki być może jednak dobiega końca, zaczęły się bowiem pojawiać na horyzoncie pierwsze problemy. Jakub Błaszczykowski stracił mocną pozycję, jaką miał w Fiorentinie tuż po transferze na początku sezonu, Arkadiusz Milik krytykowany jest coraz częściej i coraz głośniej, a gra coraz rzadziej w Ajaxie Amsterdam. Milik w Holandii nie wypracował sobie takiej pozycji, jaką ma w Polsce, gdzie wszyscy się nim zachwycają. Tam jest jednym z wielu, chociaż szefowie klubu z Amsterdamu wykupili go w zeszłym roku z Bayeru Leverkusen (na początku był tylko wypożyczony). 21-letni napastnik zdobył w tym sezonie w lidze dziewięć bramek (w poprzednim 11) – lider strzelców Luuk de Jong z PSV ma ich 17. Szkoleniowiec Ajaxu Frank de Boer w dwóch ostatnich spotkaniach ligowych nie znalazł miejsca dla Polaka w wyjściowym składzie. Przeciwko Groningen wychowanek Rozwoju Katowice wszedł na 20 minut, ale klasyk z Feyenoordem cały obejrzał zza linii bocznej. (…) Gorzej wygląda sprawa z Jakubem Błaszczykowskim. Były kapitan reprezentacji na początku swojego pobytu we Włoszech zdobył uznanie w Fiorentinie. Pod koniec zeszłego roku doznał jednak kontuzji, a po wyleczeniu się ma problem, by wywalczyć miejsce w wyjściowej jedenastce. Od początku tego roku wystąpił tylko w czterech meczach ligowych (na osiem) i tylko w jednym z nich grał 90 minut. Przegrywa rywalizację z Federico Bernardeschim i sprowadzonym zimą wychowankiem Barcelony Cristianem Tello. Czy gdyby taki stan rzeczy utrzymał się do końca sezonu, Nawałka zdecydowałby się na pominięcie Błaszczykowskiego przy ustalaniu kadry na Euro? Mimo wszystko jest to wątpliwe.

SUPER EXPRESS

Adam Gyurcso przekonuje, że jest szybki jak Swoboda.

Skrzydłowy Pogoni Szczecin Adam Gyurcso (25 l.) jest szybki jak błyskawica. I w bieganiu, i w strzelaniu goli. Takiego drugiego nie ma w polskiej lidze. Już w pierwszym meczu w Ekstraklasie – przeciwko Koronie – Gyurcso strzelił gola. Był to piorunujący debiut, podobnie jak szybkość, którą demonstrował na boisku. – Jako 14-15-latek podczas treningów pokonywałem 60 metrów w jakieś 7 sekund – opowiada nam. Gdy przekazujemy mu informację, że mamy w Polsce wspaniałą sprinterkę, która biega 60 m w 7,07 sekundy, Gyursco odpowiada ze śmiechem: “No to mógłbym z nią powalczyć”. (…) Dzisiaj Adama Gyurcso spróbują zatrzymać obrońcy lidera Ekstraklasy Piasta Gliwice. Trener Pogoni Czesław Michniewicz sądzi, że z każdym dniem, gdy boiska będą bardziej suche i lepsze, coraz trudniej będzie doścignąć Gyurcso. Tym bardziej że ma przed sobą wielki cel – wyjazd z kadrą Węgier na finały Euro. Na razie wystąpił w niej 13 razy.

se

Burliga na ratunek Probierzowi.

Prawy obrońca Łukasz Burliga (28 l.) będzie kolejnym nabytkiem Jagiellonii. W czwartek piłkarz pojawił się w Białymstoku, gdzie przeszedł pomyślnie badania medyczne. Być może już w piątkowym starciu ze Śląskiem zadebiutuje w nowych barwach. Burliga zdecydował, że nie będzie przedłużał wygasającej z końcem tego sezonu umowy z krakowską Wisłą i 7 lutego przyjął ofertę “Jagi”, z którą związał się umową na trzy lata. Problem stanowiło to, że jego kontrakt był ważny dopiero od lipca, a działaczom z Białegostoku zależało na tym, aby trafił do zespołu trenera Michała Probierza już w zimowym oknie transferowym. Przez kilka dni między Wisłą a Jagiellonią trwały negocjacje, które ostatecznie zakończyły się pomyślnie.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Królewska podwyżka Lewandowskiego.

ps

O tym, że Lewy najprawdopodobniej zbije fortunę, pisano już wczoraj. Dziś kontynuacja tematu i hasło: Polak będzie wśród najlepiej zarabiających piłkarzy świata. Ale lecimy dalej…

Michał Pol pyta: Czy Europa obroni się przed Chinami?

Pamiętacie słynne złośliwe słowa Juergena Kloppa, wóczas jeszcze trenera Borussii Dortmund, pod adresem władz Bayernu Monachium, że zachowują się jak “Chińczycy w świecie biznesu”? “Obserwują, co inni robią dobrze i później to kopiują, ale z innymi ludźmi i z większą ilością pieniędzy” – wygarnął. Wygląda na to, że Chińczycy postanowili zastosować tę agresywną strategię także w świecie futbolu. BVB w końcu ulega ekonomicznej przewadze konkurenta, tracąc najpierw największe gwiazdy, jak Mario Goetze i Robert Lewandowski, a potem prymat w Bundeslidze. Misją Chińczyków jest nie tylko uczynienie z China Super League najsilniejszej ligi świata. Sukces sportowy ma odnieść także ich reprezentacja. Najpierw wygrać mundial, jeszcze lepiej – zorganizowany we własnym kraju. Wszystko wskazuje na to, że mocno zakłócą układ sił w naszej futbolowej galaktyce.

Zaglądamy do Ligowego Weekendu – tu zawsze jest najciekawiej.

ps2

Królowie Śląska zwycięstwo uczczą piwem.

W latach 70. i na początku 80. działacze Górnika i Ruchu mobilizowali swoich piłkarzy dużymi premiami finansowymi. Przed niedzielnym starciem zawodnicy nie mają co liczyć na specjalny bonus. – Premia za derby? Nie poruszajmy w tym przypadku kwestii pieniędzy. Przecież dla nas i dla kibiców to szczególny mecz. Gratyfikacje finansowe nie mają tutaj żadnego znaczenia – zapewnia kapitan zabrzan Adam Danch. Piłkarze z Chorzowa mówią podobnie. W drugiej połowie lat 80. zawodnicy musieli się zadowolić… dodatkowym piwem w nagrodę. – Bonusy były, ale za sukces na koniec sezonu. Za mistrzostwo Polski w 1989 roku dostaliśmy telewizor i magnetowid. Za derbowy mecz byliśmy wynagradzani w inny sposób. Gdy wygraliśmy spotkanie ligowe, świętej pamięci trener Jerzy Wyrobek pozwalał nam po odnowie biologicznej na wypicie 1-2 piw. Kiedy triumfowaliśmy w derbach, mogliśmy wypić dodatkowy browar – przypomina Krzysztof Warzycha, legendarny napastnik Ruchu. – Po triumfie nad chorzowianami trenerzy też pozwalają nam na piwko – zaznacza Danch.

Legia może przegrać tylko z Legią. Jeszcze jeden krótki fragment z Prijovicia.

Odczuwa pan presję mistrzostwo na stulecie klubu?
– Wszyscy oczekują tytułu, a ja powiem więcej: chcę podwójnej korony! Samo mistrzostwo mnie w pełni nie zadowoli, pragnę też PP. Wierzę, że i ten cel zrealizujemy.

ps3

Technologia w służbie polskiej piłki.

Nagrywa treningi i sparingi z wysokości nawet dwóch kilometrów, w powietrzu unosi się do 50 minut. Dzięki dronowi, czyli bezzałogowemu statkowi powietrznemu, sztab szkoleniowy może analizować zajęcia z perspektywy lotu ptaka. – To nie jedyna innowacja. W ostatnich miesiącach udało nam się wprowadzić analizę wideo meczu jeszcze w jego trakcie. Kluczowe elementy pierwszej połowy przedstawiamy piłkarzom już w przerwie – mówi oficjalnemu serwisowi klubu szef banku informacji Portowców Kamil Potrykus. – Zazdroszczę młodym kolegom, bo na dane, do których mają dostęp do pierwszej części spotkania, musiałem czekać dwa tygodnie – mówi „PS” były trener m.in. Groclinu Grodzisk Wielkopolski i Lechii Gdańsk Bogusław Kaczmarek. (…) – Przed wprowadzeniem sport-testerów w czasie treningów wszyscy biegaliśmy w jednym tempie, bez względu na indywidualne parametry. I tak jeden kończył zajęcia wypoczęty, a drugi z tętnem zawałowym – wspomina były napastnik Lecha i Legii Jerzy Podbrożny.

ps4

Poza bieżącymi tematami, na których część zwracaliśmy uwagę w Fakcie, warto jeszcze spojrzeć w wywiad Izy Koprowiak z Jackiem Bąkiem. Gra w piłkę to były wielkie wakacje.

Lyon, Lens, Katar, Wiedeń – to pana rzeczywistość przez niemal 20 lat życia. W wieku 37 lat wrócił pan do Lublina. Nie ciągnie pana do wielkiego świata?
– Za czym mam gonić? Za pieniędzmi? Mam ich trochę, sporo też widziałem. Mieszkać na Zachodzie po prostu mi się nie chce. Dziś nawet nie mam potrzeby wyjeżdżać na urlop. Może dlatego, że w ogóle nie czuję się zmęczony? Dla mnie gra w piłkę była jak jedne, wielkie wakacje. Lublin, Kazimierz – tu czuję się najlepiej.

(…)

Francja pana zmieniła?
– Początkowo ubierałem się w takich sklepach. W końcu pomyślałem: ja to pierd…! Gram lepiej od wielu gości z zespołu, a mam chodzić w tanich ciuchach? Poznawałem wielu ludzi, inny świat. Wynajmowaliśmy prywatny samolot za 15 tysięcy, lecieliśmy z Lyonu do Cannes na imprezę.

(…)

Nawet na urlopie trzeba przestrzegać zasad muzułmańskich.
– Po jakimś czasie już ich ustawiłem. Twierdzili, że mam się kąpać pod prysznicem w majtkach. Ściągałem, rzucałem na ścianę, wchodziłem „na waleta”. Patrzyli niepewnie, to oni bali się mnie, a nie ja ich.

Dobrze, że nie pomylił pan kabiny i nie wszedł do tej, w której kąpali się homoseksualiści.
– Środkowy i prawy obrońca bardzo często wchodzili razem pod prysznic. Wiadomo, jako Polak musiałem podejrzeć! Zajrzałem, całowali się… Tam jest około 70 procent homoseksualistów. Kolega z kolegą chodzą za rękę. Na powitanie albo się całują, albo noskami stykają po dwa razy. To było dziwne.

Najnowsze

Hiszpania

Policja aresztowała trzy osoby za obrażanie piłkarzy Barcelony na tle rasowym

Bartosz Lodko
0
Policja aresztowała trzy osoby za obrażanie piłkarzy Barcelony na tle rasowym

Komentarze

0 komentarzy

Loading...