Nie wiemy, czy to nie nazbyt okrutne, ale niestety zmuszeni jesteśmy poinformować Bytovię Drutex, że… wcale nie wygrała dzisiaj meczu towarzyskiego z Sevillą FC. Rozumiemy, że radość jest wielka i że szampan uderzył do głów, ale jednak szczegóły mają znaczenie…
Sytuacja wygląda tak. Nasz pierwszoligowiec od kilku dni zapowiadał, że rozegra sparing z Sevillą FC i nawet dokładnie opisał osiągnięcia tego renomowanego przeciwnika.
Niestety, fakty są jednak trochę inne. Ten herb na zdjęciu nie jest herbem dzisiejszego rywala Bytovii. Była nim nie Sevilla FC, ale Sevilla Atletico Club. Nie był to więc wcale rywal z Primera Division, tylko z trzeciej ligi (przy czym w Hiszpanii w trzecich ligach gra z milion drużyn). Różnic jest całkiem sporo. Sevilla FC powstała w 1905 roku, a Sevilla AC w 1958. Stadion tej pierwszej drużyny mieści 45 000 osób, a tej drugiej – 5 000. Owszem, oba zespoły bardzo ściśle ze sobą współpracują (AC to w praktyce rezerwy FC), ale stawianie znaku równości jest lekko niedorzeczne. A nawet nie lekko.
Oczywiście życzymy Bytovii, by kiedyś mogła napisać takie sprawozdanie jak powyżej. To znaczy, jak widać, może ona to zrobić zawsze, ale życzymy, by kiedyś było zgodne z prawdą. Póki co równie dobrze można było napisać, że w sparingu ograne zostało Flamengo Rio de Janeiro.