Kiedyś padł pomysł, by Woody Allen przyjechał do Krakowa i nakręcił tutaj swój kolejny film – niestety nie wyszło, reżyser chciał za dużo pieniędzy. Dla kinomanów mamy jednak dobrą wiadomość: stolicę Małopolski wybrał Brian De Palma, zrobi tam sequel „Człowieka z blizną”. Ma już nawet aktora pierwszoplanowego – w rolę syna Tony’ego Montany wcieli się członek zarządu Hutnika, Wojciech M.
Nazwisko pana Wojciecha ukrywane jest przez pewne niesnaski z tamtejszym oddziałem antyterrorystycznym. Mężczyźni w kominiarkach wpadli bowiem do jego mieszkania o poranku i znaleźli tam sporo gadżetów: karabiny maszynowe, materiały wybuchowe, pistolet, maczety, siekiery, kamizelki kuloodporne. W garażu z kolei trzeba było patrzeć pod nogi, bo gdzie się nie stanęło, tam pół tablicy Mendelejewa: amfetamina, kokaina, metyloheksanamina. W lokalnych mediach oburzenie, którego my nie rozumiemy – polscy działacze piłkarscy po prostu mają swoje pasje. Józef Wojciechowski kolekcjonował trenerów, a Wojciech M. maczety.
Zresztą to już nie pierwsze nieporozumienie z prawem działacza Hutnika – dziewięć lat temu sąd skazał go za kradzież samochodu, po wcześniejszym przyznaniu się do winy oskarżonego. Ale klub mu zaufał i uwierzył w dobre intencje. Być może to jest odpowiedź na wyniki sportowe zespołu, działacze tak samo ufają piłkarzom. Panie prezesie, ja umiem grać! No to grasz. I potem jest, jak jest, czwarte miejsce w trzeciej lidze. Wracając do Wojciecha M. – w klubie był skarbnikiem, ale prywatnie okazało się, że w domu chował dużo większe skarby.
Jednak nie tylko członek zarządu załapał się do nowego filmu. Dużym zainteresowaniem cieszy się także posada statysty, o nią stara się część zawodników drużyny. Próbkę swoich umiejętności dali w czasie meczu z Garbarnią Kraków, który zakończył się już po 45 minutach – doszło do przepychanek, piłkarze mieli pretensje do siebie za zbyt ostrą grę, ale i do sędziego, który do niej dopuszczał. Ale to dobrze – w kinie akcji tło musi być barwne.
Ma więc szanse Hutnik wrócić na salony – 1996 roku grał przecież jeszcze z AS Monaco w Pucharze UEFA. W sumie trochę szkoda, że zmienili branżę – wtedy kręcili dobre kino akcji, teraz zajęli się komedią kryminalną.