Reklama

Od debiutu największego eleganta futbolu minęło… 31 lat

redakcja

Autor:redakcja

20 stycznia 2016, 10:22 • 2 min czytania 0 komentarzy

Człowiek, który na boisko mógłby wychodzić w garniturze. Kiedy większość jego kolegów po fachu kosiła rywali równo z trawą, on zdawał się mówić: sorry, panowie, ja tego nie potrzebuję. Gracja, finezja – on to miał. Piłkarz, który wywołuje wyłącznie pozytywne emocje, nawet u kibiców Interu, którzy po derbach w 2009 roku zgotowali mu… owację na stojąco. Paolo Maldini. Od jego debiutu w dorosłej piłce minęło 31 lat. Dalibyście wiarę?

Od debiutu największego eleganta futbolu minęło… 31 lat

20 stycznia 1985 roku. Nasi rodzice stali w kolejce przeczuwając, że znów dostaną tylko ocet, mniej więcej wtedy lata świetności przeżywał Dżem z Ryśkiem Riedlem, parę miesięcy później półfinale Pucharu Europy znalazł się Panathinaikos. Co tu dużo mówić – szmat czasu. Kiedy w meczu przeciwko Udinese trener dał pograć dobrze zapowiadającemu się 16-latkowi, w Mediolanie pewnie podejrzewano, że to narodziny dużej kariery, w końcu z San Siro witał się syn samego Cesare Maldiniego. Ale że przebije legendę swojego ojca? No, tego nie spodziewał się wtedy chyba nikt.

W piłce klubowej osiągnął wszystko. Choć nie udało mu się przełamać granicy tysiąca meczów w AC Milan i tak w klubowych archiwach figuruje jako piłkarz, który najczęściej przywdziewał czarno-czerwoną koszulkę (902 meczów). I trzeba przyznać, że robił wszystko, żeby tych meczów “odhaczyć” jak najwięcej. Cztery dychy na karku? Eee tam, gramy dalej. Jeśli ktoś z was potrzebuje przepisu na długo wieczność, niech wykręca numer do Paolo.

Jasne, jeżeli chcemy się czepiać możemy mu wypominać brak sukcesu z reprezentacją Włoch, nie wygrał z nią żadnego dużego turnieju, mimo że aż roiło się w niej od graczy światowego formatu. Albo to, że nigdy nie sięgnął po Złotą Piłkę. Indywidualnie i tak został uhonorowany nagrodą dla najlepszego piłkarza roku (1994), a chyba nie trzeba nikogo przekonywać, że w gąszczu wirtuozów, kreatorów i skutecznych do bólu snajperów, obrońca na zgarnięcie takiej nagrody szanse ma dość… ograniczone.

Reklama

Paolo Maldini. Żywa legenda.

Najnowsze

Anglia

Łukasz Fabiański jak wino. Fenomenalne interwencje Polaka zatrzymały Bournemouth

Mikołaj Wawrzyniak
0
Łukasz Fabiański jak wino. Fenomenalne interwencje Polaka zatrzymały Bournemouth

Komentarze

0 komentarzy

Loading...