Łukasza Szukałę zaliczyć możemy do grona reprezentantów, których sytuacja wraz z upływem eliminacji zmieniła się na gorsze. Zaczynał je w pierwszym składzie, miejsca obok Kamila Glika nie stracił nawet, gdy dokonał ryzykownego wyboru klubu i zaczął grać dla „Arabów, nie-Arabów”, ale swoją postawą popchnął Adama Nawałkę do poszukiwania innych opcji na środku obrony. Selekcjoner z robotą wyrobił się jeszcze przed końcem eliminacji i dziś to Michał Pazdan jest znacznie bliżej pierwszego składu drużyny narodowej. Oczywiście Szukała ma w ręku mocny argument w postaci dziewięciu meczów w eliminacjach, ale powrót do poprzedniego rozdania… wydaje się coraz bardziej wątpliwy.
Ujmijmy to tak – trochę paradoksalnie powrót do Europy, konkretniej do tureckiego średniaka Osmanlisporu, nie wpłynął zbyt dobrze na sytuację klubową Szukały, a to ona będzie kluczowa w ostatnich miesiącach przed turniejem. W skrócie wygląda to tak:
– Polak nie wywalczył sobie od razu miejsca w podstawowym składzie,
– gdy już do niego wskoczył, szybko wypadł przez uraz,
– po powrocie z Szukałą na środku obrony zespół zaliczył serię rozczarowujących wyników (cztery przegrane w pięciu meczach),
– naszego obrońcę z gry do końca rundy wyeliminowała kontuzja,
– klub sprowadził mu poważnego konkurenta do gry w podstawowej jedenastce.
Ostatni z punktów jest dość świeży, bo własnie wczoraj turecki zespół oficjalnie wzmocnił Vaclav Prochazka. To mocny konkurent, bo mówimy o podstawowym stoperze reprezentacji Czech, a co za tym idzie – jemu również będzie zależało, by w czerwcu być w jak najwyższej w formie. Gdyby nie był przekonany, że może osiągnąć ją w Turcji, pewnie nie ryzykowałby przenosin. Przez ostatnie lata był podstawowym obrońcą Viktorii Pilzno, z którą m.in. zdobył dwa mistrzostwa kraju, grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów i doszedł do 1/8 finału Ligi Europy. Jedyne wątpliwości mogą dotyczyć tego, że w wieku 31 lat – rówieśnik Szukały – dopiero po raz pierwszy wyściubia nos poza ligę czeską.
Miejsce dla Czecha w kadrze tureckiej drużyny zrobiło się po odejściu Iworyjczyka Bakary’ego Soro, który trafił do zespołu z drugiej ligi. Prochazka będzie więc znacznie poważniejszym konkurentem do gry. Z kolei ciągle nie wiadomo, czy w klubie pozostanie Ugur Demirok, który ma za sobą debiut w reprezentacji Turcji, i który w mediach deklaruje chęć powrotu do Trabzonsporu (w Osmanlisporze przebywa na rocznym wypożyczeniu), ale wszystko wskazuje na to, że jeśli już, to stanie się to dopiero latem.
Tak czy siak jeśli powtórzy się z jesieni, w trakcie której Szukała na boisku pojawił się tylko sześć razy, to chyba łatwiej nam go sobie wyobrazić poza kadrą na Euro niż w pierwszym składzie na mecze z Irlandią Północną, Niemcami czy Ukrainą.
Fot. FotoPyK