Reklama

Kędziorze brakowało pewności siebie i grał za zwroty za dojazdy

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

09 stycznia 2016, 18:47 • 4 min czytania 0 komentarzy

Zgodnie z obietnicą, jak co sobotę prezentujemy cykl Weszło z butami. Na pytania w naszej ankiecie odpowiada Wojciech Kędziora, piłkarz Termaliki.

Kędziorze brakowało pewności siebie i grał za zwroty za dojazdy

Najlepszy piłkarz Ekstraklasy?

– Na chwilę obecną Nikolić. Trzeba go docenić ze względu na liczbę zdobytych bramek. 

Najbardziej niedoceniany ligowiec?

– Niech będzie Babiarz.

Reklama

Najbardziej przereklamowany ligowiec?

– Może w tym sezonie Kucharczyk? Nie za bardzo mu idzie, nie potwierdza mocnych opinii na swój temat.

Największy twardziel w lidze?

– Mimo, że wzrostem nie straszy i jest niski – Góralski.

Największy brutal?

– Ciężko powiedzieć. Od czasu Widanowa, gdy jeszcze występował w Zagłębiu, nikt nie prezentował się tak agresywnie. A sam Widanow ostatnio grał łagodnie, może nie jest jeszcze w optymalnej formie?

Reklama

Z czego zapamiętałeś Widanowa?

– On ogólnie gra twardo, ale w dawnych czasach zdarzało się, że wykonywał wślizg na wysokości kolan. Pamiętam taki jeden jego atak, kiedy obeszło się bez kartki i na szczęście bez kontuzji rywala.

Ile masz punktów karnych na prawie jazdy?

– Chyba zero.

Ulubiony komentator?

– Kaziu Węgrzyn.

Tatuaże?

– Nie mam, ale mi nie przeszkadzają.

Najgłupsze pytanie od dziennikarza?

– „Czemu tak słabo gracie?” i „Dlaczego nie idzie?”. Czasem tak bywa, że po prostu nie idzie.

Artykuł na twój temat, który najbardziej zapadł ci w pamięć?

– Nie kojarzę zbyt wielu. Po awansie Piasta do Ekstraklasy pisało się więcej dobrego na nasz temat, może coś z tamtych czasów. Kiedyś nawet zbierałem wycinki z gazet.

Leżą w szafie?

– Jak skończę z piłką, to chyba je w końcu poukładam.

Sposób na motywację przed meczem?

– Odpoczynek, dobra muzyka i solidna dawka pobudzenia poprzez dynamiczne ćwiczenia.

Spotkania z psychologiem?

– Mieliśmy kiedyś w Zagłębiu Lubin. Nie wiem, czy to akurat było potrzebne, bo nie wpłynęło na nas zbyt pozytywnie.

Piłkarze uważają je za mniej niż bardziej przydatne?

– Jak byłem młodszy, patrzyłem na to bardzo sceptycznie. Z wiekiem stwierdzam, że głowa to ważna rzecz, ale trzeba znaleźć do współpracy właściwą osobę. Wtedy ona może pomóc w wielu rzeczach. Tylko, że ja tego właściwego psychologa jeszcze nie spotkałem.

Gdybyś nie był piłkarzem, to…

– Może byłbym strażakiem?

Ulubione miejsce w Niecieczy?

– Pewnie stadion.

Jakieś inne miejsce?

– Wiadomo, że Nieciecza to mała miejscowość, mieścina. Poza tym, my znacznie więcej czasu spędzamy w Tarnowie. Niech zostanie więc stadion.

Ostatnia książka?

– Biografia Ibrahimovicia.

Ostatni film?

– „50 twarzy Greya”. W porządku film.

Do you speak English?

– A little bit.

Najważniejsza cecha do poprawy w grze?

– Jestem krytyczny wobec siebie, znam swoje słabości. Myślę, że kiedyś problemem była wiara w samego siebie.

Tej pewności ci brakowało?

– W poprzednich latach – tak. Człowiek, zdając sobie sprawę ze swoich słabości i ograniczeń, nie potrafił w pełni skupić się na treningu i myśleć pozytywnie.

Największa zaleta w grze?

– Ciężko powiedzieć. Chyba gra tyłem do bramki i – powiem tak ogólnie – wywiązywanie się z roli „dziewiątki”.

Największy modniś w drużynie?

– Kuba Biskup.

Najładniejsza dziewczyna kolegi z drużyny?

– Zostańmy przy Biskupie.

Gej w szatni?

– Nie spotkałem jeszcze.

Z którym kolegą z drużyny ruszyłbyś na podryw?

– Myślę, że większość chłopaków by się nadawała.

Idol z dzieciństwa?

– Romario.

Przeciwnik, który najbardziej dał ci się we znaki?

– Korona Kielce.

Trener z Ekstraklasy, z którym chciałbyś pracować?

– Zostańmy przy trenerze Mandryszu.

Noty po meczach – sprawdzasz?

– Kiedyś sprawdzałem, teraz już mniej. Sam też potrafię po słabszym meczu ocenić siebie krytycznie. Kiedyś tej umiejętności nie miałem, przywiązywałem dużą wagę do opinii innych.

Plan po karierze?

– Chcę się dalej szkolić w kierunku trenerki, mam już uprawnienia do prowadzenia młodzieży. Zostaję przy piłce, kręci mnie to.

Inwestycje?

– Stonowane i rozsądne: w nieruchomości.

Alkohol w trakcie sezonu?

– Ani w trakcie, ani po sezonie. Nie jestem święty, ale nie przepadam za tym napojem.

Co kupiłeś za pierwszą premię?

– Kurde, nie pamiętam. To było w czasach trzecioligowego Carbo Gliwice… Może komórkę?

Najcięższe czasy w klubie?

– Carbo Gliwice. W dwóch pierwszych sezonach warunki, jak na ten poziom, były niezłe. Ale potem odeszła większość zespołu, posypały się finanse i graliśmy za zwrot za paliwo. Czterysta-pięćset złotych, czasem jakaś premia. Było ciężko.

Jak się utrzymywał wtedy 22-latek?

– Grałem dodatkowo na hali. Nie były to kokosy, ale miałem drugie zajęcie, które przynosiło pieniądze.

Praca poza boiskiem?

– W czasach słabej płynności finansowej klubu pojawił się taki pomysł, ale szczęśliwie szybko wylądowałem w Piaście.

Młody, który miał największe papiery na granie?

– Kupczak.

Gdzie widzisz siebie za rok?

– Chciałbym jeszcze pograć w piłkę. Mam 35 lat, ciężko planować przyszłość, ale jestem dobrej myśli. Myślę, że za rok wciąż będę na boisku.

Kogo z Termaliki wysłałbyś do… Turbokozaka?

– Dawida Plizgę.

… MMA?

– Pavola Stano.

… Jeden z dziesięciu?

– Plizgę raz jeszcze.

… Trudnych spraw?

– Kubę Biskupa.

… Warsaw Shore?

– Markowskiego. Nie to, że imprezowicz, ma po prostu taki styl bycia.

Najnowsze

Polecane

Trela: Cienka czerwona linia. Jak bałkańscy giganci wzajemnie się unikają

Michał Trela
1
Trela: Cienka czerwona linia. Jak bałkańscy giganci wzajemnie się unikają

Komentarze

0 komentarzy

Loading...