Rewolucji kadrowej w Górniku Zabrze ciąg dalszy. Po tym jak wczoraj udało się zakontraktować Sebastiana Stebleckiego, a wcześniej Szymona Matuszka i Marcisa Ossa, dziś dokonano sporego wzmocnienia na prawej obronie. Kontrakt wkrótce podpisze Paweł Golański, który właśnie rozwiązał umowę z rumuńskim Targu Mures. „Golo” skusił się na wizję nowego klubu, grę w europejskich pucharach, współpracę z Danem Petrescu, ale na miejscu – po niezwykle obiecującym początku – okazało się, że szkoleniowiec szybko wyemigrował do Chin, a klub ma problemy z płaceniem.
Jak ocenić ten transfer? Sceptycy – po katastrofach transferowych w postaci Janoty i Korzyma – pewnie wytkną, że Leszek Ojrzyński ściąga kolejnego znajomego i buduje “Koronę II”. W tym przypadku byłoby to jednak niesprawiedliwe. Jeżeli Golański przez ostatnie pół roku nie zaliczył jakiegoś drastycznego spadku formy – a wierzymy, że nie – to na nasz gust strzał w dziesiątkę. Solidny obrońca, dający bardzo dużo w ofensywie (strzał z dystansu, dośrodkowanie) i ze świetnym stałym fragmentem. To też – pamiętamy “Bandę Świrów” i okres zaraz po niej – urodzony lider, który może wybiec na murawę z opaską i gdy trzeba – wstrzasnąć ekipą. Oczywiście ma już 33 lata, ale jakością nie ustępuje większości prawych obrońców w lidze. Ba, powiedzielibyśmy nawet, że to transfer spokojnie na górną połówkę tabeli, a przecież Górnik wciąż walczy o utrzymanie.
Ojrzyński po fatalnej jesieni zakasał rękawy i wziął się za gruntowną przebudowę zespołu. Matuszek, Oss i Steblecki to oczywiście wielkie znaki zapytania (gorsi od tych, którzy grali jesienią, nie będą, bo gorsi po prostu być nie mogą), ale Golański wygląda na kawał wzmocnienia. Jeżeli następne transfery okażą się na podobnym poziomie, to bezpośredni rywale Górnika będą mieli sporo powodów do zmartwień.
Edit: Golański już podpisał 1,5 roczny kontrakt z Górnikiem.