Reklama

Rafał Gikiewicz: Jestem pewny, że pojadę na Euro

redakcja

Autor:redakcja

16 grudnia 2015, 09:17 • 11 min czytania 0 komentarzy

Jeszcze nigdy nie wiodło mi się tak dobrze. Jestem w Niemczech od 15 miesięcy, zagrałem 55 meczów i to dla mnie bardzo dobry czas. Przeżyłem wspaniały rok, w którym zabrakło mi tylko powołania do reprezentacji. Ale ja nie powiedziałem ostatniego słowa i… pojadę na Euro 2016. Jestem o tym przekonany – mówi w dzisiejszym „Fakcie” Rafał Gikiewicz. Sodówka? Głupota? Czy głośne domaganie się miejsca, które po ostatnich występach na zapleczu Bundesligi mu się należy?

Rafał Gikiewicz: Jestem pewny, że pojadę na Euro

FAKT

1

Piłkarze Lecha Poznań mają… zamrożone premie za europejskie puchary. Dostaną je pod jednym warunkiem – muszą przezimować na miejscu 1-5 w lidze. I wszystko wskazuje na to, że te pieniądze jednak trafią na ich konta.

Piłkarze mogą dostać w nagrodę do podziału ok. 2 mln złotych, czyli tyle samo, na ile w poprzednim sezonie został wyceniony mistrzowski tytuł. (…) – Nikt mi nie wmówi, że uwarunkowanie wypłaty nagrody od poprawy wyników w lidze sprawiło, że zespół faktycznie lepiej zaczął grać. To w ten sposób nie działa. W takich sytuacjach piłkarz wchodzący na boisko myśli o wielu rzeczach, ale na pewno nie o tym, ile może zarobić albo stracić – ocenia były reprezentant Polski Andrzej Iwan (56 l.).

Reklama

Legia jest przemęczona. Dopiero teraz, na finiszu rozgrywek, piłkarze dostają wolne w ciągu tygodnia.

Nawet kiedy we wrześniu, październiku i listopadzie przychodziły przerwy na mecze reprezentacji, sześciu-siedmiu zawodników z pierwszego zespołu Legii wyjeżdżało na zgrupowania. Jedni mieli chwilę wytchnienia, pozostali dalej trenowali o grali. Dopiero teraz wszyscy mają tygodniowy moment odpoczynku. Wczoraj mieli wolne. Z powodu natężenia meczów, uzbierała się rekordowa liczba minut na boisku. Jesienią Tomasz Brzyski (33 l.) grał aż 2873 minuty! W sezonie 2013/14 (dotąd dla siebie rekordowym) rozegrał od lipca od czerwca „tylko” 3715 minut.

2

Rafał Gikiewicz… jedzie na Euro. Bramkarz Eintrachtu Brunszwik jak zwykle emanuje pewnością siebie i jest przekonany, że tak się stanie. Dodajmy, że nie jest to noszenie głowy w chmurach czy bezpodstawne kozaczenie. Sportowo się broni.

Jest pan drugim najlepszym bramkarzem 2. Bundesligi. To dla pana najlepszy sezon w karierze?

Nie będę owijał w bawełnę – tak. Jeszcze nigdy nie wiodło mi się tak dobrze. Jestem w Niemczech od 15 miesięcy, zagrałem 55 meczów i to dla mnie bardzo dobry czas. Przeżyłem wspaniały rok, w którym zabrakło mi tylko powołania do reprezentacji. Ale ja nie powiedziałem ostatniego słowa i… pojadę na Euro 2016. Jestem o tym przekonany. Wolałbym wcześniej pojechać na jakieś zgrupowanie, żeby mnie trenerzy zobaczyli, ale jak trzeba będzie, pojadę od razu bezpośrednio do Francji.

Reklama

Selekcjoner Adam Nawałka już o tym wie?

Z selekcjonerem nie miałem jeszcze okazji rozmawiać, miałem tylko kontakt z trenerem Jarosławem Tkoczem. Ale jeśli gram dobrze, to czemu mam nie być powoływany? Występuję w naprawdę dobrej lidze, na dobrych stadionach, przed dużą publiką, wszyscy mnie chwalą, nie wpuszcza bramek, zagrałem dwanaście razy bez straty gola, mamy najlepszą defensywę w lidze. Dlaczego mam nie marzyć?

Z mniejszych tekstów:

– Wasiluk łata dziury w Jagiellonii,
– Reprezentacja szuka rywali,
– Nasz sędzia jedzie na Euro,
– W Lechię wstąpił nowy duch,
– Śląsk może stracić Dudu.

Na koniec trochę piłkarskiego pudelka – Maciej Makuszewski to prawdziwy skarb.

Taki narzeczony to prawdziwy skarb! Kapitan Lechii Gdańsk Maciej Makuszewski (26 l.) wynajął prywatny samolot by dotrzeć na czas z Gdańska do Krynicy-Zdroju. Właśnie w górskim kurorce odbyły się wybory Miss Polski, w których udział wzięła urodziwa narzeczona piłkarza – Oliwia Jarocka (22 l.). (…) Po wygranym meczu ze Śląskiem wynajął samolot w Gdańsku. Wydatek kilku tysięcy złotych dla świetnie zarabiającego piłkarza nie był problemem. Na południowy kraniec Polski dotarł więc na czas i mógł trzymać kciuki za Oliwię. Jego obecność musiała osłodzić niepowodzenie narzeczonej, która nie znalazła się w ścisłym finale.

GAZETA WYBORCZA

3

„Wyborcza” pisze o kontrowersyjnym rozdziale biletów na Euro. Według dziennika, PZPN zaproponuje kompromisowe rozwiązanie.

Na przełomie listopada i grudnia UEFA organizowała warsztaty na temat sprzedaży biletów na Euro. Podczas tych warsztatów okazało się, że system UEFA jest przygotowany na to, by prowadzić też salę preferencyjną – UEFA pytała, kto chciałby skorzystać, zgłaszali się wielcy. My też postanowiliśmy to zrobić, bo uważam, że to niezły sposób na premiowanie kibiców, którzy są blisko reprezentacji. Zresztą UEFA też jest za tym, żeby takie grupy kibiców uhonorować w jakiś sposób – mówi Sport.pl Maciej Sawicki, sekretarz generalny PZPN, który brał udział w szkoleniach UEFA na temat biletów. (…) Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że PZPN waha się, czy jednak nie ograniczyć puli biletów z pierwszeństwem. Ma prawo to zrobić do 18 stycznia, kiedy UEFA zamknie przyjmowanie zamówień i zacznie rozdzielać bilety. Z naszych informacji wynika, że działacze rozważają opcję: 60 proc. biletów z pierwszeństwem dla posiadaczy kart, 40 proc. bez pierwszeństwa. Warto więc składać zamówienia, nawet bez karty kibica w ręku.

4

W ogólnopolskim wydaniu tylko jeden piłkarski tekst, zaglądamy więc do stołecznej wersji gazety. A tam rozmówka z Jakubem Arakiem, który trenuje z Legią.

Zwolniłeś już mieszkanie w Sosnowcu?

Nie, cały czas płacę za wynajem, więc nie pakowałem walizek, ale wiem, do czego zmierzacie.

Od tygodnia ponownie trenujesz z Legią. Jakie to uczucie wrócić do domu?

Wspaniałe. Wróciłem do rodzinnego miasta, do rodziców, gdzie zawsze czuję się najlepiej. Mam więcej czasu na rozmowy z bratem i spotkania z dziewczyną. Udało się też odkurzyć stare znajomości. Dobrze jest być tu na stałe.

W trakcie ostatnich miesięcy, które spędziłeś na wypożyczeniu w Sosnowcu odwiedzałeś Warszawę?

Tak, ale wolnego czasu wiele nie było. Dlatego to dziewczyna czy rodzice częściej przyjeżdżali do mnie. Teraz jestem tu na dłużej, a wiadomo – nie ma miejsca jak dom. Jestem tylko człowiekiem, więc się trochę stęskniłem za wszystkimi.

(…)

Dla ciebie to szansa, by zostać w Legii na stałe.

Na pewno, ale podchodzę do tego bardzo spokojnie. Nie będę nikomu nic udowadniał za wszelką cenę, bo mogę tylko się spalić psychicznie i się zawieść. Na razie cieszę się z tego co mam – na każdy trening wychodzę z uśmiechem na twarzy i robię swoje. Gdzie mnie to zaprowadzi, tego nie wiem, ale będę mocno pracował na swoją szansę.

SUPER EXPRESS

„Superak” także oburza się na dystrybucję biletów na Euro. Jak tłumaczy tę decyzję Jakub Kwiatkowski?

– To mało prawdopodobne, że wszyscy posiadacze kart kibica będą chcieli wykupić maksymalne pakiety – tłumaczy „Super Expressowi” rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. – W październiku otrzymywaliśmy setki telefonów i e-maili z zapytaniem, czy karty kibica dają przywileje. Wówczas nie wiedzieliśmy, jakie są zasady dystrybucji, dlatego w dobrej wierze wystosowaliśmy komunikat. Na przełomie listopada i grudnia UEFA zasugerowała, by członków klubu kibica traktować preferencyjnie, dlatego zmieniliśmy komunikat. Tak robią też inne federacje – mówi Kwiatkowski.

Gary Lineker obiecał, że poprowadzi program… w samych gatkach. Warunek jest jeden: Leicester musi zostać mistrzem.

Obietnica Linekera jest prosta – Leicester City zdobywa w tym sezonie mistrzostwo Anglii, były piłkarz pierwszy „Match of The Day” w BBC poprowadzi w samych majtkach. Jeszcze przed sezonem Lineker zostałby uznany za szaleńca. Teraz zaczął ryzykować. Po 16. kolejkach podopieczni Claudio Ranierego wciąż prowadzą – o dwa punkty wyprzedzają Arsenal Londyn, o trzy Manchester City.

5

W tabloidzie znajdujemy też rozmówkę z Kazimierzem Moskalem, który pożegnał się z Wisłą bez większych roszczeń.

Dlaczego zrzekł się pan około 230 tys. zł, które Wisła powinna panu wypłacić do końca umowy?

Rozwiązałem kontrakt za porozumieniem stron. A to oznacza, że klub nie będzie musiał mi płacić do końca czerwca. Mógłbym do końca umowy siedzieć, nic nie robić i sprawdzać stan konta. Nie chciałem. Wolałem zrzec się części pieniędzy, aby móc w każdej chwili podjąć nową pracę.

Skąd zatem plotki, że zrezygnował pan z całości wynagrodzenia?

Może ktoś źle zinterpretował moje słowa? Nigdy nie powiedziałem, że zrzekłem się wszystkiego.

To ile pan odpuścił Wiśle?

O szczegółach nie mogę mówić. Zapewniam, że zachowałem się fair wobec klubu.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka:

5,5

Najważniejszy temat w dzisiejszym „Przeglądzie” – Artur Jędrzejczyk wraca do Legii. Dziennik nie ma złudzeń: ten transfer to strzał w dziesiątkę.

Na tym transferze skorzystają wszyscy. Jędrzejczyk – bo będzie miał okazję grać w każdym meczu. W Krasnodarze różnie z tym bywało. Ze względu na limit obcokrajowców w lidze rosyjskiej, jesienią wystąpił tylko w sześciu z osiemnastu meczów ligowych. Na boisku spędził 489 minut (na 1620 możliwych). Za to w grupie Ligi Europy jest niezastąpiony – pauzował tylko w starciu z PAOK Saloniki za żółte kartki. Wiosną mogło już nie być tak kolorowo. Do końca ligowego sezonu zostało 12 kolejek, więc istniało spore ryzyko, że Jędrzejczyk nie podniesie się z ławki rezerwowych. (…) Zyska też zespół Czerczesowa, któremu brak naturalnych liderów. Jędrzejczyk, nie dość, że solidny piłkarz, to jeszcze dusza towarzystwa. Zna drużynę i zawodników, a oni wciąż pamiętają jego poczucie humoru. Jędrzejczyk obejrzał niedzielny mecz z Piastem (1:1), zszedł do szatni i znowu poczuł się jak w domu. Dlatego nie chciał zostać wypożyczony do innego klubu – były propozycji z Anglii (Norwich), Niemiec czy Włoch, ale wybrał Legię. – Za pół roku będziemy mądrzejsi, na razie nie wybiegamy za daleko w przyszłość – mówi Mariusz Piekarski.

6

Rozmówka z Markiem Wasilukiem, który… dorabia w branży strażackiej.

W tym sezonie jest pan trochę strażakiem. Jest pożar na lewej obronie z powodu kontuzji, to gasi go Wasiluk. Robi się problem na środku i znów jest pan.

Wszystko dlatego, że po zerwaniu więzadeł krzyżowych do gry wróciłem już w trakcje rozgrywek. Muszę czekać na szasnę i gasić, jak jest pożar. Fizycznie nie jest wszystko do końca OK. Po wyleczeniu się rozegrałem dwa mecze i kolano dało o sobie znać, zaczęło puchnąć. Okazało się, że to tylko sprawy przeciążeniowe. Wolałem jednak nie ryzykować. Nie mogę się już doczekać okresu przygotowawczego. Mam nadzieję, że 5-6 tygodni mocnych treningów sprawi, że zupełnie zapomnę o urazie. Zresztą przygotowania przydadzą się całej drużynie, bo z powodu startu w Lidze Europy te letnie odbyłyby się na wariackich papierach.

(…)

Co się stało z Jagiellonią, że po serii porażek wygraliście cztery z pięciu ostatnich meczów?

To wszystko zasługa trenera Probierza. Zastosował terapię wyrównawczą. Część chłopaków, którzy grali dużo spotkań, dostała kilka dni wolnego, a inni w tym czasie mocniej potrenowali. Trener w pewnym momencie zaczął podchodzić do obciążeń każdego zawodnika indywidualnie.

7

Gra obronna Cracovii to materiał na piłkarski kryminał.

Mecz z Koroną. Cracovia strzela dwa gole, Grzegorz Sandomierski dodatkowo broni rzut karny, a drużyna Jacka Zielińskiego i tak nie wygrywa. Dlaczego tak się dzieje? – Dajemy się kontrować jak dzieci. W poniedziałek dwukrotnie w ten sam sposób – piekli się trener Pasów. Dostrzega to także Sandomierski. – Obie bramki dla rywali padły w bliźniaczy sposób i musimy nad tym popracować przed meczem z Jagiellonią, jeśli chcemy zakończyć rundę jesienną zwycięstwem – mówi. (…) Cracovia w tym sezonie straciła już 27 bramek. To najwięcej w czołówce, tylko sześć drużyn w całej lidze dało sobie strzelić więcej goli, ale żadna z nich nie ma w tym sezonie takich apetytów jak Pasy. – To dziwne, bo wydawało się, że Cracovia problemy z defensywą ma już za sobą. Przecież te kłopoty ciągnęły się za tą drużyną od dłuższego czasu, jeszcze z okresu, gdy trenerem był Robert Podoliński – mówi Marek Motyka, były obrońca Wisły.

8

Wszystko wskazuje na to, że dni Dudu we Wrocławiu są policzone. Klubu nie stać na wysoki kontrakt Brazylijczyka, który u Szukiełowicza będzie grał w ofensywie.

Dudu ma najwyższy kontrakt w zespole (nieoficjalnie mówi się o 15-20 tysiącach euro miesięcznie), bo zawierał go jeszcze w okresie, kiedy udziały w Śląsku miał Polsat. Co więcej: Polsat obiecujący, że pieniądze na wrocławski futbol jednak da. Dzisiaj klubu na takie umowy nie stać. – Gdybym miał oceniać na podstawie tu i teraz, to Dudu będzie w Śląsku do 30 czerwca. Nie mam żadnych sygnałów od jego obecnego pracodawcy – przyznaje agent zawodnika Daniel Weber. Trener Szukiełowicz do tej pory nic nie wspominał o żadnych Klubach Kokosa dla piłkarzy, których kontrakty wygasają z końcem sezonu 2015/16, i gdzie mieliby doczekać końca przygody w Śląsku na intensywnych treningach. Wręcz przeciwnie – dobrze wie, że powołując taki klub do życia, musiałby zaraz wyrzucić z szatni połowę zawodników. Ale jeśli Brazylijczyk po Nowym Roku znajdzie sobie nowy zespół, optyka decyzyjnych osób we Wrocławiu może się bardzo zmienić.

9

Duet Vardy – Mahrez robi furorę w Premier League. Największe wyzwanie Leicester? Zatrzymać w oknie transferowym wymienioną dwójkę.

„Jeśli Leicester sięgnie po tytuł, to pierwszy MOTD (Match of the Day, słynny program w stacji BBC – przyp. red.) w przyszłym sezonie poprowadzę w samych majtkach” – napisał na Twitterze Gary Lineker. Jeszcze niedawno mógłby obiecywać, że w razie triumfu Lisów pojawi się nawet nago i tak nikt nie brałby na poważnie jego deklaracji. Jeżeli jednak Jamie Vardy i Riyad Mahrez dalej będą tak skuteczni, występ Linekera w bieliźnie staje się coraz bardziej realny. Pokonując Chelsea 2:1, Leicester wróciło bowiem na fotel lidera. (…) Teraz doczekał się godnych następców w postaci duetu Vardy – Mahrez. Ten pierwszy w ostatnich 13 meczach zdobył aż 14 bramek, a w całym sezonie 15. Mahrez strzelił już 11 goli w tym sezonie, do tego dołożył sześć asyst. Obaj mogą nawet poprawić wynik dawnego asa reprezentacji Anglii. Znakomity duet zdobył aż 76,5 procenta wszystkich bramek dla drużyny. Żaden z liderów najmocniejszych lig nie jest tak uzależniony od dwójki najskuteczniejszych graczy.

Poza tym:

– Glik kontra Juventus,
– Członek Rady Nadzorczej Fortuny o sponsoringu,
– Radosław Murawski to człowiek od zadań specjalnych,
– Przemysław Trytko może trafić do Arki,
– Lech ratuje premie za LE,
– Szymon Marciniak pierwszym polskim sędzią na dużej imprezie od 18 lat.

Najnowsze

Niemcy

Gündogan napisał otwarty list. „Moje lata kariery w kadrze nie były tak udane”

Szymon Piórek
1
Gündogan napisał otwarty list. „Moje lata kariery w kadrze nie były tak udane”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...