Reklama

Stanowski: – Dlaczego nie tknę palcem książki Piechniczka?

redakcja

Autor:redakcja

14 grudnia 2015, 14:46 • 2 min czytania 0 komentarzy

Miałem ochotę przeczytać książkę o Antonim Piechniczku („Tego nie wie nikt”), ale już mi przeszło. Jednak nie tknę jej palcem, bo brzydko pachnie.

Stanowski: – Dlaczego nie tknę palcem książki Piechniczka?

Zauważyłem, że jednym z elementów promocji też książki jest opowiadanie, że Andrzej Iwan w „Spalonym” kłamał na temat Piechniczka, za co miał go osobiście przeprosić na Stadionie Narodowym i powiedzieć, że trzeba było coś powymyślać, aby się „Spalony” lepiej sprzedał. To właśnie opowiada Piechniczek – zarówno w „Tego nie wie nikt”, jak i w telewizyjnych wywiadach. Książki nie będę cytował, bo przecież nie kupię, za to wywiad z TVP Sport mogę…

Mówię: – Andrzej, co ty za bzdury wypisujesz w tej książce?
On mówi: – Trenerze, no trzeba było trochę dołożyć do pieca, inaczej by się nie sprzedało.

To już jest spora megalomania byłego selekcjonera – zdaje mu się, że skrytykowanie go gwarantuje lepszą sprzedaż książki, może mu się nawet zdaje, że dlatego „Spalony” był bestsellerem. Nie liczyła zabójcza szczerość, wręcz wylewająca się z kolejnych stron. Liczył się Piechniczek.

Wiem, jak „Spalony” powstał, wiem, jak trudno było wyznać to wszystko Iwanowi i wiem, że ostatnią rzeczą o jakiej myślał było to, żeby „książka się sprzedała” . Trzeba naprawdę nie znać tego człowieka, by wymyślić taką niedorzeczność. I mam wrażenie, że każdy, kto „Spalonego” ma za sobą podskórnie czuje, że mam rację.

Reklama

Zadzwoniłem więc do Iwana. Kiedy powiedziałem, co napisał i co opowiada Piechniczek, by wstrząśnięty.

– Co?! – zdzwił się. – Faktycznie raz przypadkowo spotkaliśmy się na Stadionie Narodowym. Stał z dwoma działaczami. Powiedział: – Andrzej, tego się po tobie nie spodziewałem… A ja mu odparłem: – No trudno.

I tyle. To była cała nasza rozmowa. „No trudno”. Wszystko co napisałem w książce o Antonim Piechniczku jest prawdą i to podtrzymuję. I niech nie wymyśla, że go za cokolwiek przeprosiłem, bo to kompletna bzdura i chamstwo.

Autorzy „Tego nie wie nikt” chwalą się, jaką to fantastyczną pracę reporterską wykonali i jak to zweryfikowali wszystkie fakty po sto razy. Niestety, jak przyszło do bajdurzenia Piechniczka o przepraszającym Iwanie, to jakoś u Iwana tej wersji zapomnieli potwierdzić.

Dlatego dziękuję bardzo za żywot Świętego Antoniego. Niech opchnie swoje smęty naiwniakom.

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
4
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”
Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
3
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Komentarze

0 komentarzy

Loading...