Puchar były i się zmyły – Legia i Lech zgodnie odpadły z rozgrywek Ligii Europejskiej. Choć to, oczywiście, o niczym jeszcze nie przesądza – oba zespoły mogą przecież tego faktu nie przyjąć do wiadomości, nie opublikować wyników i po prostu wparować na mecze 1/16 pucharu, zająć boisko oraz ławkę rezerwowych i niech się UEFA martwi, bo my mamy wszelkie moralne prawo, by grać dalej. Precedensów mamy sporo za oknem, a gdyby powymachiwać lotnikami polskich dywizjonów albo chociaż husarią pod Wiedniem i wystarczająco głośno potupać, to kto wie… Na razie jednak musimy zadowolić się ligą – do końca rundy jesienno-zimowej zostały dwie kolejki – siedemnaście zaledwie mgnień, które oby zapadły, utkwiły i zapisały się w.
PIĄTEK, 11 GRUDNIA
ŚLĄSK WROCŁAW – GÓRNIK ŁĘCZNA (godz. 18:00)
Janek lubi Antka, ale nie lubi Roberta. Antek szanuje Cześka, lubi Mariana i czuje niechęć do Zbigniewa. Marian traktuje z szacunkiem Staszka, z sympatią Edwarda, a z pobłażaniem traktuje Krystiana. Edward nie przepada za Olgierdem, ale za to pasjami lubi słuchać Ignacego. Ignacemu jest wszystko jedno, bo nie dzieli kolegów na lepszych i gorszych – wszyscy nisko mu zwisają, bo przychodzi tu tylko do pracy. Staszek nie lubi Janka, bo śmierdzą mu nogi i bardzo szanuje Olgierda, który czyta mądre książki i rozumie benthamowską ideę Panopitkonu.
Zadanie: oblicz prawdopodobieństwo zwycięstwa drużyny w meczu ligowym, wiedząc, że Edward gra w obronie, Janek w ataku, Ignacy ma kontuzję, a Staszek będzie musiał kryć Grzegorza Bonina.
RUCH CHORZÓW – JAGIELLONIA BIAŁYSTOK (godz. 20:30)
Wszystko już było: wczesny start, puchary, sprzedaż kluczowych zawodników, stawianie na młodych i sześć innych chawieco… Na szczęście dziś ewentualne alibi Jagiellonii będzie prostsze i osadzone w realiach: „gramy na wyjeździe”, „droga był długa”, „Ruch na własnym boisku jest bardzo groźny”. No, chyba że Jagiellonia zerknie w tabelę, przestraszy się tego, co w niej zobaczy – czyli tego, że może spaść na czternaste miejsce – i…
– Zakładasz, że Podbeskidzie może wygrać w Szczecinie?
…i zagra wreszcie tak, jak powinna grać, bo ją przecież na to stać.
Opinia Publiczna chciała zaprotestować, odwołać się wczesnego startu sezonu, zmęczenia pucharami, sprzedaży najlepsz… ale zerknęła na składy obu drużyn i zrezygnowała z protestów. 19 kolejek, pięć miesięcy rozgrywek – chyba rzeczywiście najwyższy czas zacząć wymagać.
SOBOTA, 12 GRUDNIA
POGOŃ SZCZECIN – PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA (godz. 15:30)
Pogoń jest już pewna, że zimę spędzi w pierwszej ósemce, Podbeskidzie podziwia krajobrazy za oknami wagonu i zwisa nad strefą spadkową.
– …oraz zdaje sobie sprawę, że do Wisły Kraków traci tylko dwa punkty, więc nie panikujmy, dobrze?
Trener Podoliński stawia na skuteczności oraz koncentrację przy stałych fragmentach gry, trener Michniewicz stawia na stałe fragmenty gry i koncentrację przy skuteczności, Górnik Zabrze i Termalika stawiają na Pogoń Szczecin, a pan sędzia Borski sprawdza prognozę pogody i cieszy, że w trakcie meczu będzie +6 stopni Celsjusza.
GÓRNIK ZABRZE – TERMALICA BRUK-BET NIECIECZA (godz. 18:00)
Wielkie derby strefy spadkowej – piętnasty w tabeli Górnik Zabrze podejmuje czternastą Termalikę. Piłkarze Piotra Mandrysza po raz ostatni wygrali 1 listopada, piłkarze Leszka Ojrzyńskiego po raz ostatni przegrali 6 listopada, oba zespoły mają na gardle nóż, widelec, łyżkę i szczypce do krabów – zapowiada się ciekawe spotkanie i szkoda, że obu zespołom nie można dopisać trzech punktów.
– Można dopisać po jednym – zwrócił uwagę Głos Wewnętrzny.
Nie, to jednak nie to samo…
LECHIA GDAŃSK – WISŁA KRAKÓW (godz. 18:00)
W tym samym czasie, w którym Stanisław rozdzwoni się jak Zygmunt, a kibice z Zabrza poinformują, że u nich zawsze jest kultura, w Gdańsku kibice zaśpiewają, że tak się bawią ludzie, kiedy Wisła gra. Bawić się będą podwójnie – mecz przyjaźni, łamanie się pierwiastkami śladowymi, wspólne szaliki…
– Hyyyyy… – wychrypiał Antoś, który zbyt mocno zadzierzgnął więzy przyjaźni z Robertem i teraz rozpaczliwie próbował rozluźnić szalik.
…a na ławce trenerskiej Wisły dwóch trenerów, z których żaden nie dotrwa do na niej do stycznia. A może jednak?… Kto chciałby zostać nowym trenerem klubu z takimi wielkimi długami, tak wąską kadrą i z tak rozkapryszonym właścicielem?
– A przepraszam, za ile? – wtrącił się chór trenerów, potrafiących liczyć i zdających sobie sprawę, że wiślackie minusy mogą równie dobrze stać się plusami, gdy kolejnemu trenerowi przyjdzie szukać tłumaczeń, czemu nie wyszło mu w Wiśle.
NIEDZIELA, 13 GRUDNIA
LECH POZNAŃ – ZAGŁĘBIE LUBIN (godz. 15:30)
Piłkarze Lecha w nienajlepszych nastrojach.
– E tam – Głos Wewnętrzny znał ligowych piłkarzy jak zły szeląg i był gotów postawić butelkę dobrego wina przeciwko jogurtowi, że już pół godziny po meczu lechici zinternalizowali sobie trzysta dwudziestą ósma porażkę z FC Basel, dochodząc do wniosku, że to w sumie lepiej, teraz będą mieli więcej czasu, będą się mogli „skupić-na-lidze” (przez tydzień, bo potem przecież święta i wolne), a wiosną Szwajcarzy będą mieli grać co trzy dni, więc kto tak naprawdę chuzdeboz, a kto chuzdefrajer?
– Uważam, że krzywdzisz naszych piłkarzy – fuknęła Opinia Publiczna – Na pewno bardzo przeżyli porażkę, a ich podrażniona ambicja…
Podrażniona ambicja wzruszyła ramionami i poszła do cukierni za rogiem, żeby osłodzić sobie rzeczywistość pączkiem. Albo rogalem.
LEGIA WARSZAWA – PIAST GLIWICE (godz. 18:00)
Mecz 20 kolejki – albo Legia dochodzi Piasta na wyciągnięcie ręki i jeden mecz, albo Piast ponownie odjeżdża Legii na odległość 8 punktów.
– Przy dobrym układzie gier Legia może spać na miejsce trzecie – zauważył Kopiec Kościuszki.
– Ewentualnie pada remis i wszystko zostaje po staremu – zwróciły uwagę statystyki.
Oczekiwania? Żadne – w Ekstraklasie zbyt często zdarza się, że marzenia o pięknym meczu zderzają się z rzeczywistością boiskowej nudy, a przewidywanie nędznego meczu bez historii… sprawdza się co do joty, więc…
– Przesadzasz – żachnął się Głos Wewnętrzny – Nie jest wcale tak źle.
Rzeczywiście przesadzam. Rzeczywiście, nie jest. Po prostu wolę nie pompować balona i nie rozczarowywać się potem. Będzie co będzie, każdy wynik zamiesza w rozgrywkach, każdy spowoduje, że „liga będzie ciekawsza”.
PONIEDZIAŁEK, 14 GRUDNIA
CRACOVIA – KORONA KIELCE (godz. 18:00)
Gdyby mecz rozgrywano w Kielcach, faworytem byłaby Cracovia, ponieważ jednak spotkanie odbędzie w Krakowie faworytem będzie… Cracovia. Klub zmobilizował wszystkie siły, rozesłał po krakowskich klubach „trójki klasowe”, a raporty brzmiały optymistycznie: w żadnym z krakowskich lokali rozrywkowych nie stwierdzono w ostatnich dniach (czytaj: wieczorach) obecności piłkarzy Cracovii.
– W żadnym z krakowskich – zauważył z naciskiem Głos Wewnętrzny.
– Chyba nie sugerujesz, że któryś z piłkarzy balował w jakimś klubie poza Krakowem? – oburzyła się Opinia Publiczna – Przecież byłoby to zachowanie całkowicie pozbawione klasy!
– Masz rację – zgodził się Głos Wewnętrzny – Balowanie przed meczem to zachowanie niesportowe i nieprofes…
– O czym ty do mnie rozmawiasz? – zdziwiła się Opinia Publiczna – Jaki profesjonalizm? Co to ma do rzeczy? Ja miałam na myśli to, że prawdziwy krakus wybiera tylko tutejsze lokale, a myśl o zabawie poza królewskim grodem, gdzie pod tą gruszką drzemał Kościuszko, a historia sypie się na przechodniów łupieżem pamiętających Najjaśniejszego Pana tynków, wywołuje w nim wewnętrzny sprzeciw i obrzydzenie.
O czym to my?… Aha, że faworytem jest Cracovia. A gwiżdże pan sędzia Kwiatkowski, więc są szanse na przynajmniej jedną solidną kontrowersję.
„POLIGON” W „USTAW LIGĘ”
– Nie sądzi pan, prezesie, że powinniśmy nasz stoliczek przenieść jakieś cieplejsze miejsce? – głos pani Jadzi drżał z przedpołudniowego chłodu, a ręka trzymająca lorgnon siniała i dygotała. Pasące się w pobliży stado zawodników z niecierpliwością czekało na odpowiedź
– Zaraz, zaraz, jeszcze tylko wymienię pomocnika… – mamrotał prezes LZS Poligon, wymieniając Hamalainena na Gajosa, Gajosa na Pawłowskiego, Pawłowskiego na Cetnarskiego, a Cetnarskiego na Hamalainena i z powrotem.
LZS Poligon już w pierwszej pięćsetce klasyfikacji generalnej i u progu pierwszej setki ligi „poligonowej” (kod: 726135177), prowadzone przez panią Jadzię rezerwy w szóstym tysiącu „generalki” i w pierwszej dwudziestce fanów Chojniczanki, licząca 2297 zespołów liga „poligonowa” (kod: 726135177) na ósmym miejscu klasyfikacji lig prywatnych.
Brygada młodzieżowa dla uczczenia dwudziestej kolejki…
– Okrągłej!
…zobowiązuje się do zaapelowania do prezesów ligi „poligonowej” (kod: 726135177)o twarde stanie na gruncie pryncypialnego planowania, precyzyjnie przemyślane i owocne transfery oraz o podniesienie wydajności drużynowej z hektara o kwintal albo przynajmniej trzy pozycje w klasyfikacji lig prywatnych, że o musztardzie nie wspomnę.
Andrzej Kałwa
Fot. FotoPyk