Rusza nowa kolejka ekstraklasy. Pierwsza po zamachach w Paryżu. Można śmiało zakładać, że na niektórych stadionach – może nawet na większości – pojawią się transparenty o tzw. „treści niezwiązanej z meczem”. Europo – obudź się, stop islamizacji itd.
Panowie z Komisji Ligi muszą sobie odpowiedzieć na jedno bardzo ważne pytanie: czy ludzie mają prawo się bać, czy też Komisja im to prawo odbiera? Rozumiemy, że stadion nie jest idealnym miejscem do wszelkich manifestacji, też chcielibyśmy 100 procentu futbolu, zamiast 10 procent futbolu i 90 procent polityki. Ale czasy są jakie są. Ludzie chcą wyrażać swoje poglądy. Chcą to robić tam, gdzie będą widziani i słyszani. Czy trzeba ich za to karać? Gdzie mają wyrazić swój sprzeciw, swoje obawy, jeśli właśnie nie na stadionie?
Kiedyś pojawiały się transparenty „Solidarności” i nikt tego po latach nie uważa za niestosowność. A kto wie – być może jesteśmy w jeszcze ważniejszym historycznie momencie. Być może wszelkie hasła nawiązujące do pobudki dla Europy, do zrewidowania polityki ws. uchodźców są kluczowe dla najbliższego stulecia. Czy dozwolone jest tylko wyrażanie ubolewania z powodu osób zabitych w Paryżu, a niedozwolone wyrażanie zdania na temat tych, którzy te zamachy przygotowują? Publicznie można tylko wspierać rodziny ofiar, a nie można potępiać morderców? Nie można – hasłami – przeciwdziałać?
Komisja Ligi zwykła sypać karami finansowymi, ale może trzeba się zastanowić, jakie te kary mają sens i czy w obecnej, całkowicie nadzwyczajnej sytuacji powinny być stosowane. Bo przecież sytuacja jest nadzwyczajna – o tym nikogo nie trzeba przekonywać. Kibice dalej będą zabierać głos w tej sprawie i żadne kary tego nie zmienią.
Jedyne, co się zmieni – to zbiednieją nasze kluby, które będą za to płacić. Ale czy po to istnieje Komisja Ligi, by bezrefleksyjnie wlepiać karę za karą i łupić kluby?
Nasz apel do KL: odpuście chociaż na jakiś czas. Otwórzcie oczy na to, co się dzieje wokół i przymknijcie na to, co na stadionach.