Reklama

Arrivederci Parma! Wisła rozpoczyna koncert w Pucharze UEFA

redakcja

Autor:redakcja

14 listopada 2015, 10:23 • 2 min czytania 0 komentarzy

Na wyjeździe skończyło się 1:2, ale polskie media wciąż wierzyły, uznając wynik za względnie korzystny. Pisały też, że Parma nie jest już tak silna jak kilka lat wcześniej, kiedy wyeliminowała Wisłę dokładnie na tym samym etapie. Nie była, ale w przodach wciąż miała niezwykle niebezpiecznych Adriano i Adriana Mutu. Ten pierwszy zaczął strzelanie w Krakowie, ale potem były już tylko gole ze strony Wisły. Tak na dobre rozkręciła się wielka przygoda Wisły Henryka Kasperczaka z Pucharem UEFA. 

Arrivederci Parma! Wisła rozpoczyna koncert w Pucharze UEFA

To był piękny mecz. Mecz, który z rozrzewnieniem kibice Wisły z pewnością wspominają do dziś. Po regulaminowym czasie na tablicy wyników było 2:1, więc do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka. Dodatkowe trzydzieści minut Wisła potraktowała jak mecz o mistrzostwo świata. Żurawski, Dubicki… Cztery jeden, kompletnie pozamiatane. Pierwszy trafił dwa razy, ale drugi – wchodząc z ławki – zagrał jeden z najlepszych meczów w karierze.

Po sześciu minutach kibice przy Reymonta miny mieli jednak nietęgie. W zamieszaniu pod bramką Angelo Huguesa najlepiej odnalazł się Adriano. Utrata gola, po ambitnym początku Wisły, podcięła jej skrzydła. Włosi stworzyli sobie kilka sytuacji. Na początku drugiej połowy Mirek Szymkowiak huknął w spojenie, ale wynik wciąż był bardzo niekorzystny. Potrzeba było dwóch bramek, a pierwszą zdobył Kamil Kosowski, który wykonał rzut wolny tak, że piłka po ziemi prześlizgnęła się po rękach bramkarza i wpadła do siatki. Nadzieje odżyły. Potem było już tylko lepiej. Wisła zdominowała przeciwnika i zdobywała bramkę za bramką. Dwa, trzy, cztery… Włosi byli kompletnie załamani i rozbici.

– Nie przypuszczałem, że prowadząc 1:0, przegramy aż 1:4. Zwycięstwo Wisły w pełni zasłużone. Krakowianie zaprezentowali bardzo dobre przygotowanie fizyczne i grę na wysokim poziomie technicznym. Życzę Wiśle, aby dalej w tym stylu przebijała się w Pucharze UEFA. Nie obawiam się o posadę po tej porażce – mówił trener Parmy, Cesare Prandelli.

Reklama

Przewaga była i to ogromna. Wisła oddała ponad dwadzieścia strzałów, podczas gdy Parma zaledwie osiem. To był mocny strzał. Media były pod wrażeniem, a w następnej rundzie już czekało niemieckie Schalke…

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...