Reklama

Co u Ouattary? Czyżby zajął się uczciwą robotą?

redakcja

Autor:redakcja

06 listopada 2015, 15:55 • 2 min czytania 0 komentarzy

Pamiętacie jeszcze tego gościa? Boliguibia Ouattara. Postać symboliczna. Od kiedy zobaczyliśmy jego popisy, zawsze, kiedy myślimy o szrocie, który może nawiedzić naszą ligę, przed oczami mamy tę twarz. Gra na radar, uciekanie od odpowiedzialności, asysty przy golach przeciwnika. Pamiętacie to, prawda? No i wygląda na to, że Ouattarze skończył się bal przebierańców. Od czterech miesięcy nie może znaleźć klubu.

Co u Ouattary? Czyżby zajął się uczciwą robotą?

Swego czasu postulowaliśmy nawet, żeby każdy klub – kolektywnie – miał obowiązek umieszczania w składzie piłkarza człowieka pokroju Ouattary. Frekwencja na pewno by na tym nie ucierpiała, przeciwnie, emocji – a i śmiechu – mielibyśmy co nie miara.

No i tenże Ouattara, po tym jak próbował nabrać całą ekstraklasę, do tej pory nie może znaleźć dla siebie miejsca. Kontrakt z Koroną wygasł mu wraz z pierwszym lipca, poszukiwania klubu tak na dobrą sprawę mógł zacząć już w styczniu. No bo chyba nie spodziewał się, że w obliczu transferu Malarczyka nagle stanie się kieleckim Fabio Cannavaro?

Mamy listopad. A nasz naciągacz nadal bez klubu. Formalnie – od czterech miesięcy. Praktycznie – od dziesięciu.

Nie pomógł nawet film promocyjny, który swego czasu „Siejo”, czyli gość ogarniający KoronaTV, zmontował dla niego. Ha, ten filmik to dowód na magię montażu. Oglądając go, nawet przez moment przeszło nam przez myśl, że Iworyjczyk nadaje się do czegoś więcej niż tarcie chrzanu. Swoją drogą – podziwiamy „Sieja”, że dał radę sklecić taką kompilację. Przecież to jak wybierać poprawne językowo zdania z wywiadów Franciszka Smudy albo rodzynki z ciasta.

Reklama

Szczerze? Myśleliśmy, że Ouattara załapie się chociaż do klubu w stylu spadkowicza ligi pakistańskiej. Ale nie. Może wreszcie zajął się uczciwą robotą?

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...