Reklama

Rollercoaster i zasłużone MVP Tytonia

redakcja

Autor:redakcja

01 listopada 2015, 19:40 • 2 min czytania 0 komentarzy

Szalony okres przeżywa Przemysław Tytoń. Jak to u niego – pełna sinusoida. Przez większą część rundy zawodził w Bundeslidze, ale selekcjoner nie stracił w niego wiary. I dziś bramkarz Stuttgartu podziękował za kolejne powołanie najlepiej, jak tylko mógł. Został bezdyskusyjnie największym bohaterem swojej drużyny w meczu z Darmstadt. Sama nazwa „Darmstadt” może nie brzmi zbyt poważnie, ale cztery parady Tytonia poważne były już jak najbardziej. Po meczu Robin Dutt powiedział: „musimy podziękować naszemu bramkarzowi, który bronił naprawdę fantastycznie”, a my – choć nie jesteśmy entuzjastami tego zawodnika – musimy podpisać się pod słowami trenera Stuttgartu.

Rollercoaster i zasłużone MVP Tytonia

W pierwszej połowie „Tytek” mógł jednak przyprawić swoich kibiców o migotanie komór. Zaczął od sfaulowania w polu karnym napastnika rywali. Sędzia początkowo wskazał na wapno, ale po kilkudziesięciu sekundach zmienił decyzję i odgwizdał spalonego. Sam Tytoń zachował się jednak dość nieodpowiedzialnie. Podobnie zresztą jak wtedy, gdy zabawił się w Neuera, wybiegł z pola karnego i – próbując ratować akcję – kopnął… w twarz przeciwnika. Wielu arbitrów pokazałoby w tej akcji czerwoną kartkę, ale dziś Stuttgart trafił na dość łaskawego sędziego. Na szczęście dla Tytonia, który od tego momentu przeszedł prawdziwą transformację i po prostu zaczął błyszczeć. Stuttgart wygrał 2:0, ale gdyby nie wspomniane interwencje Polaka, Darmstadt spokojnie mogłoby zwyciężyć. I to nie jedną bramką.

Pozytywne informacje dotarły też do nas z Hanoweru, gdzie Artur Sobiech po raz siódmy z rzędu (!) wyszedł w podstawowym składzie. Tu jednak pozytywy się kończą. Hannover szczęśliwie ograł HSV, ale Sobiech spisał się słabo. Z przodu był osamotniony i niby regularnie przepychał się z obrońcami, ale to by było tyle w temacie jego występu. Artur nie wniósł dziś nic. I kto wie, czy od następnej kolejki nie wypadnie już z jedenastki H96. Liczby – ujmując to eufemistycznie – zdecydowanie go nie bronią. Jedenaście meczów, dwa gole. Oba z Borussią. Oba 12 września. Od tamtej pory siedem spotkań bez trafienia.

Najnowsze

Ekstraklasa

Legia znów potrzebuje pieniędzy. “Musi zarobić 4, 5, może nawet 10 milionów euro”

Szymon Janczyk
3
Legia znów potrzebuje pieniędzy. “Musi zarobić 4, 5, może nawet 10 milionów euro”
Niemcy

To już czas na kolejny krok dla Kamila Grabary? “Nie przypuszczałem, że jest tak dobry”

Wojciech Górski
14
To już czas na kolejny krok dla Kamila Grabary? “Nie przypuszczałem, że jest tak dobry”

Niemcy

Niemcy

To już czas na kolejny krok dla Kamila Grabary? “Nie przypuszczałem, że jest tak dobry”

Wojciech Górski
14
To już czas na kolejny krok dla Kamila Grabary? “Nie przypuszczałem, że jest tak dobry”
Anglia

Giganci poza burtą LM? Kto musi martwić się przed kolejnym sezonem?

Wojciech Górski
7
Giganci poza burtą LM? Kto musi martwić się przed kolejnym sezonem?
Ekstraklasa

Architekt Eintrachtu, likwidator Big City Herthy. Kim jest Fredi Bobić?

Michał Trela
30
Architekt Eintrachtu, likwidator Big City Herthy. Kim jest Fredi Bobić?