Reklama

Złe świetnego początki. Tak rodziła się wielka Wisła.

redakcja

Autor:redakcja

31 października 2015, 09:24 • 2 min czytania 0 komentarzy

Rok 2002. Jesień, którą fani Wisły Kraków zapamiętają do końca życia. Jesień, po której przynajmniej dwóch-trzech piłkarzy „Białej Gwiazdy” może do dziś oglądać swoje nazwiska w najlepszej jedenastce w historii klubu. Zaczęło się od zlania Glentoranu. 2:0 i 4:0. Potem puknęli Primorje. 2:0 i 6:1. Aż w końcu poziom trudności skoczył dwie półki do góry. Piłkarze Wisły wiedzieli, że w II rundzie Pucharu UEFA musieli trafić na kogoś mocnego. Ale Parma? Wszystko wskazywało, że będzie to klasyczna jesień polskiego klubu w europejskich pucharach. Nic jednak bardziej błędnego.

Złe świetnego początki. Tak rodziła się wielka Wisła.

– Teraz nasza drużyna ma większe szanse niż w poprzednich meczach. W Parmie nie grają tacy piłkarze jak: Veron, Buffon czy Crespo, a nasz zespół ewoluuje – przekonywał Tomasz Frankowski na łamach wislakrakow.com. – Brak Adriano nie zmienia znacząco siły tej drużyny – przekonywał Henryk Kasperczak. Mówiąc wprost: celem na Stadio Ennio Tardini był remis. To naprawdę byłby wynik ponad stan.

Zaczęło się źle. W 26. minucie strzałem życia popisał się wchodzący wówczas do futbolu Massimo Donati. Angelo Hugues był co prawda źle ustawiony, ale uderzenie było tak piekielnie silne, że Francuz i tak nie miałby nic do powiedzenia. Nikt też nie kwapił się, by uniemożliwić Włochowi odpalenie petardy. Wisła wróciła do gry tuż po przerwie. Strąk zagrał na chaos do Żurawskiego, obrońcy Parmy zgłupieli, a blondwłosy wówczas „Żuraw” takich sytuacji nie marnował. Frey nie miał szans. Pół godziny później nie miał też szans Hugues przy precyzyjnym uderzeniu z wolnego Adriana Mutu.

Po meczu piłkarze Wisły byli niezadowoleni. Arkadiusz Głowacki mówił, że Włosi niczym ich nie zaskoczyli, a Zbigniew Boniek – wtedy selekcjoner – przewidywał, że Wisła stoi przed wielką szansą awansu i nie powinna jej zmarnować. Tak zaiste było. Przy Reymonta wiślacy zdemolowali Parmę 4:1, następnie uporali się z Schalke, by w końcu ulec Lazio.

Reklama

Najnowsze

Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...