Reklama

Arkadiusz Malarz wyraźnie nie rozumie swojej roli

redakcja

Autor:redakcja

28 października 2015, 21:54 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jedną z większych zagadek polskiej piłki jest to, z jakiej paki Arkadiusz Malarz ubzdurał sobie, iż mógłby grać w Legii. Grać, a nie siedzieć na ławce rezerwowych. Ma już swoje lata, wiedział, że w klubie jest Duszan Kuciak o mocnej pozycji i wyższych umiejętnościach. A jednak zdecydował się na transfer. Każdy w Polsce wiedział, że będzie wycierał tyłkiem ławki, tylko nie Malarz. On jest notorycznie tym faktem zdziwiony. A nawet – rozgoryczony.

Arkadiusz Malarz wyraźnie nie rozumie swojej roli

Dzisiaj w końcu zagrał i puścił strzał prawie z połowy boiska. Nie sprawiło to jednak, że Malarz troszkę zszedł na ziemię. Wręcz przeciwnie. Dla portalu legia.net wypowiedział się następująco: – Po sześciu miesiącach wróciłem do pierwszego składu, z czego bardzo się cieszę. Z drugiej strony dużo wcześniej powinienem dostać taką szansę. Stało się jednak jak się stało, zagryzłem zęby, co trener zobaczył na treningach i docenił. Nie jest przyjemnie patrzeć na innych, a samemu siedzieć tylko na ławce rezerwowych.

Powinienem dostać szansę wcześniej? Hmm. Poprzednio, gdy wystąpił, zawalił mecz z Lechem Poznań, co miało wielki wpływ na losy mistrzostwa. Tym razem nie obronił strzału Patryka Mikity, oddanego z parkingu za stadionem w Chojnicach. Twierdzi jednak, że powinien grać wcześniej. Z jakiego powodu? W którym momencie? Czyżby Malarz uważał, że Kuciak bronił źle? W zasadzie tak to można odczytać. Jedynym powodem, by wstawić drugiego bramkarza, mógłby być przecież kryzys formy u tego pierwszego.

To jakieś kompletnie niezrozumienie swojej roli w klubie. Może ktoś go na dzień dobry wypuścił, że w Legii będzie grał, ale gdyby miał więcej oleju w głowie to dobrze by wiedział: nie będzie. No, nie będzie i już.

Ale ogólnie Malarz ma problem z dyplomacją. Oberwało się też Krzysztofowi Dowhaniowi. Nie tak dosłownie, ale między wierszami – jak najbardziej. Pan Arkadiusz wypalił: – Ja jestem pod olbrzymim wrażeniem treningów bramkarskich. Dawno nie ćwiczyłem w taki sposób. Przez ostatnie dwa tygodnie kończyłem jeden trening i już chciałem, by zacząć kolejny. To czysta przyjemność, zwłaszcza w tym wieku.

Reklama

Nowy trener bramkarzy, Gintaras Stauce – to jest gość. Dowhań, od którego teraz zależy już znacznie mniej, dla Malarza był najwidoczniej fachowcem niewystarczającej klasy.

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
7
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...