Ostatni raz tak dokładnie weryfikowaliśmy informację o młodym zawodniku AS Monaco, który stwierdził, że kończy grę dla klubu, bo chce żyć jako imam w miejscu, gdzie islam jest bardziej szanowany. Wtedy rzekomo miało pójść o to, że klubowa masażystka była ubrana w wyzywającą koszulkę klubową. Ten afront przelał czarę goryczy, reprezentant francuskiej młodzieżówki zwinął manatki i ruszył w świat. News był potwierdzany we wszystkich francuskich źródłach, więc uznaliśmy, że albo to jakiś większy żart, tamtejszy odpowiednik pierwszego kwietnia, albo zwyczajnie nie brakuje w tamtejszej piłce potężnych oryginałów.
Dziś znów musieliśmy przeczesać połowę francuskiego Internetu w poszukiwaniu choć jednego źródła, które zdementowałoby rewelacje zamieszczone chociażby w “Le Figaro”. Na próżno. Wszyscy powtarzają jak mantrę – to naprawdę się zdarzyło, to naprawdę miało miejsce. To nie dowcip, nie satyra, nie żadne football fiction. Uwaga, uwaga:
Djibril Cisse – ten Djibril Cisse – został aresztowany (tak, przez policję) za próbę szantażu seks-taśmą (taśmą z seksem!) na… Mathieu Valbuenie – tym Mathieu Valbuenie.
Były reprezentant Francji i zdobywca Ligi Mistrzów z Liverpoolem, do niedawna występujący w Ligue 1 próbuje szantażować w stylu paparazzi zawodnika Lyonu i zalicza wpadkę, a następnie zatrzymanie przez organy ścigania. Brzmi… nawet nie jak film czy fikcja literacka, ale niezbyt wyszukany gag w jakimś podrzędnym paryskim kabarecie. No bo jak to sobie właściwie wyobrazić? Cisse wsiada w jedną ze swoich luksusowych fur, jedzie do rezydencji rodaka i kumpla po fachu z jego nagimi fotkami/filmikami? “Siema Mathieu, zoba co mam”?
Poza Cisse zatrzymane zostały ponoć trzy inne osoby i na ten moment wydaje się, że to właśnie one były mózgiem całej operacji, podczas gdy rola Cisse – ponownie za “Le Figaro” – prawdopodobnie ograniczy się do pomocy organom ścigania. W tej chwili jednak więcej nie wiadomo.
Zastanawiamy się: co w tej sprawie dziwi najbardziej? To, że istnieje seks-taśma dramatycznie niepozornego Valbueny?
To, że wymuszenia próbuje były gracz Liverpoolu i dumny dzierżyciel miana “Lord dworu Frodsham”, Djibril Cisse? To, że całość kończy się medialnym skandalem i aresztowaniem do niedawna cenionego napastnika? No dobra, z tym “do niedawna” trochę przesadzamy, ale jednak: Djibril swoje zagrał i swoje strzelił. Z drugiej strony – jeśli jakiś piłkarz miał się bawić w szantaże seks-taśmami to chyba tylko posiadacz takiej stylówki.