Bezsprzecznym faworytem tej grupy była Portugalia, ale kandydata na drugie miejsce upatrywaliśmy we wszystkich pozostałych. Wszystkich oprócz Albanii, która w dniu dzisiejszym na dobre zerwała z łatką reprezentacji nie znaczącej kompletnie nic. Wyprzedzili Duńczuków, Ormian i Serbów, a w nagrodę pojadą na mistrzostwa Europy. To zdecydowanie największy sukces w historii tamtejszej piłki.
Awans przyklepali pewnym wyjazdowym zwycięstwem z Armenią (3:0). Dania, która ostatecznie zebrała dwa punkty mniej, musi zadowolić się barażami. Ale porozmawiajmy o Albanii, gdzie w momencie końcowego gwizdka zapanowała ogólnonarodowa euforia. Ludzie wybiegli na ulice, niebo rozświetliły sztuczne ognie. Samochody trąbiły i wszędzie powiewały czerwone flagi. Jeden z gwiazdorów, Lorik Cana, jedną wypowiedzią zgasił cały naród serbski, z którym – jak wiadomo – stosunki są bardzo napięte. – Może i wygrali z nami w zeszły piątek, ale to i tak nieważne. W przyszłym roku będą oglądać nas we Francji, popijając piwo przed telewizorem.
Prezes federacji Ameryki nie odkrył mówiąc, że Albania nie ma wielkich gwiazd, ale za to tworzy zgrany kolektyw. Z ciekawości zajrzeliśmy do ich kadry i rzeczywiście. O istnieniu wielu z gości, którzy właśnie wywalczyli awans na mistrzostwa Europy, do tej pory nie mieliśmy zielonego pojęcia. Jest Berisha z Lazio i Cana z Nantes, jest Basha, który jeszcze niedawno grał w Torino. Do tego Hysaj z Napoli i Balaj, który jeszcze jakiś czas temu próbował sił w Jagiellonii Białystok. Poza tym piłkarze, o których najwyraźniej dopiero usłyszymy.
Impreza na całego trwa też w Rumunii, bo dziś na Wyspach Owczych, po wygranej 3:0, po ośmiu latach wywalczyli awans na mistrzostwa kontynentu. Zajęli drugie miejsce, za Irlandią Północną. Na trzecim, dającym baraże, finiszowali ostatecznie Węgrzy. Dziś wzięli udział w zakończonej wynikiem 3:4 strzelaninie z Grecją. Trafienie Gergo Lovrencsicsa i wysiłki Nemanji Nikolicia, który go zastąpił, nie zdały się na nic.
Co poza tym? W meczu o pietruszkę między Finlandią i Irlandią Północną, Paulus Arajuuri zdobył bramkę z podania Kaspera Hamalainena. Najgoręcej z kolei było w Serbii. Tak gorąco, że miejscowi się zagotowali i mecz z Portugalią (1:2) kończyli w dziewiątkę. Na koniec wieści z naszej grupy. Szkoci na otarcie łez rozbili Gibraltar (6:0), a Niemcy niespodziewanie przemęczyli się z Gruzją. Długo remisowali 1:1, a zwycięską bramkę wcisnęli dopiero w 79. minucie.