Reklama

Czas, by klubowe gwiazdy stworzyły bardzo silny zespół

redakcja

Autor:redakcja

08 października 2015, 09:13 • 3 min czytania 0 komentarzy

Zazwyczaj na hasło: “z polskich piłkarzy robi się wielkie gwiazdy”, odszczekiwaliśmy na zasadzie odruchu bezwarunkowego: “a przecież są słabi”. Tym razem słysząc podobny frazes reakcja była kompletnie inna. No bo przecież ten zespół to naprawdę wielkie gwiazdy. Robert Lewandowski, obecnie w pięćdziesiątce nominowanych do Złotej Piłki, ale nikt nie ma raczej wątpliwości, że będzie jednym z dwudziestu trzech najlepszych. Prowadzi w klasyfikacji króla strzelców we wszystkich rozgrywkach, w których bierze udział. W tydzień strzela tyle goli, co niektórzy defensywni napastnicy w kilka sezonów.

Czas, by klubowe gwiazdy stworzyły bardzo silny zespół

Grzegorz Krychowiak. Okej, delikatny kryzys, ale życzylibyśmy każdemu polskiemu piłkarzowi takiego kryzysu, w którym rozgrywa się pełne mecze w barwach jednej z najsilniejszych hiszpańskich drużyn, wygrywa się z Barceloną i właściwie nie schodzi z boiska od początku ligi. Jakub Błaszczykowski. Sposób pożegnania go przez kibiców z Dortmundu i to, jak wprowadził się do drużyny z pucharowymi aspiracjami w Serie A mówi wszystko. Kamil Glik. Il Capitano, o tym, jak traktuje go Turyn mogliście się przekonać w naszym reportażu. A przecież i nasi bramkarze, Arkadiusz Milik czy nawet Tomasz Jodłowiec to goście, których ciężko określić mianem przypadkowych.

Dziś słysząc “mega-gwiazdy” zastanawiamy się – ile ich dzieli od tego, by faktycznie porwać za sobą tłumy? Ile ich dzieli od tego, by nawet mniej ważne elementy tej kadry wyryły się mocno w sercach kibiców i kronikach polskiego futbolu?

Najkrócej rzecz ujmując… Dziewięćdziesiąt minut ze Szkocją. Dziewięćdziesiąt minut, po których możemy świętować awans, dziewięćdziesiąt minut, które może stanowić ten ostatni, najważniejszy krok w wędrówce rozpoczętej od ogolenia mistrzów świata.

Szkoci z okładek nabijają się z Lewandowskiego:

Reklama

Mówią o bieganiu do mamy, gdy znów zostanie uszkodzony na “placu zabaw dla dużych chłopców”, czyli Hampden. Atmosfera robi się coraz bardziej bojowa, a podgrzewa ją także prezes PZPN-u. Boniek w “Przeglądzie Sportowym” stawia sprawę prosto: musimy wygrać ze Szkocją, albo wygrać z Irlandią. Jeśli tego nie dokonamy, to po prostu się nie nadajemy na te mistrzostwa. Biorąc pod uwagę w jak morderczej formie jest Lewandowski i jak potężne wsparcie ma w postaci kręgosłupa z Glikiem i Krychowiakiem – nawet my, wiecznie sceptyczni, chcemy… Nie, inaczej. Jak kibice na stadionie: żądamy zwycięstwa.

Za te okładki, za chamskie faule, ale przede wszystkim: by udowodnić, że faktycznie zmierzacie po status mega-gwiazd. Że faktycznie należą wam się te wszystkie kontrakty reklamowe, to całe uwielbienie, które po raz pierwszy od lat dostrzegamy nawet u tych najmłodszych szkrabów, którzy wybierają koszulkę polskiej reprezentacji zamiast t-shirtu Barcelony czy Realu.



Matematyka mówi: macie dwie szanse, jak nie dziś, to z Irlandią. Rozsądek jednak podpowiada: gramy już nie tylko o awans. Gramy nie tylko o awansowanie do elity, co da się osiągnąć psim swędem nawet zdobywając tylko jeden punkt w tych dwóch meczach. Gramy o to, by nadal czuć dumę, która tak niespodziewanie eksplodowała w Polakach po ogoleniu Niemców. Gramy o to, by udowodnić, ze nie tylko w klubach nasi zawodnicy to cenieni fachowcy. Gramy o to, by do Francji jechać z podniesioną głową, otwartą przyłbicą i kwiatami na drogę od urokliwych dziewcząt w tradycyjnych strojach… No dobra, przesadziliśmy.

Reklama

Zostańmy przy tym, że dziewięćdziesiąt minut ze Szkocją to ten krok, gdy zbiór gwiazd staje się bardzo silnym zespołem. Nie: “zespołem, który awansuje na Euro”, bo tego da się dokonać i bez zwycięstwa dzisiejszego wieczoru. Bardzo silnym zespołem, który ustąpił w tej grupie tylko Niemcom, a do Francji jedzie bić się o wyjście z grupy.

Tego sobie i wam życzymy.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
8
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
22
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Komentarze

0 komentarzy

Loading...