Reklama

Mamy ambitny zespół i możemy coś osiągnąć w Lidze Mistrzów

redakcja

Autor:redakcja

02 października 2015, 17:17 • 4 min czytania 0 komentarzy

– Przychodząc do Sevilli wiedziałem, że jest to zwycięzca Ligi Europy sprzed roku i że kolejny finał rozegra się w Warszawie, więc w momencie, kiedy podpisywałem kontrakt miałem to z tyłu głowy. (…) Gdybym musiał napisać najlepszy scenariusz minionego sezonu, ciężko byłoby mi wymyślić coś lepszego – mówił FourFourTwo uśmiechnięty Krychowiak.

Mamy ambitny zespół i możemy coś osiągnąć w Lidze Mistrzów

Bramka w finale Ligi Europy UEFA na Stadionie Narodowym należała się 25-letniemu pomocnikowi z Gryfic jak mało komu. Przez cały sezon zadziwiał ekspertów i kibiców swoją nieustępliwością i tym, jak szybko dostosował się do warunków gry w Primera División. Wszedł tym samym do czołówki europejskich defensywnych pomocników i długo wydawało się, że te 30 milionów Euro, które ma zapisane w kontrakcie jako kwotę odstępnego dla potencjalnego nabywcy, do końca sierpnia ktoś za Grześka wyłoży. On sam chciał jednak zostać na kolejny sezon na Ramón Sánchez Pizjuán i teraz wraz z wieloma nowymi kolegami w składzie próbuje rozkręcić spowolnione na początku tej kampanii flamenco, aby do klaskania z Sevillą znów dołączyli kibice w całej Europie.

Czy w tym roku są w stanie powtórzyć tak korzystny dla nich scenariusz? Jeśli spojrzeć na sytuację w lidze, to oczątek sezonu na pewno nie nastraja optymistycznie. W Lidze Mistrzów jednak po zwycięstwie w pierwszym meczu i nawet mimo porażki z Juve są w dobrej sytuacji do wyjścia z grupy. – Wszystko zrobimy, by to zrealizować, choć zdajemy sobie sprawę, że w Lidze Mistrzów grają najlepsze zespoły na świecie i o sukcesy bardzo ciężko. Zrobiliśmy odpowiednią pracę, wygraliśmy finał Ligi Europy, by bić się w Lidze Mistrzów, a nie dostać baty w grupie. Mamy ambitny zespół i możemy coś osiągnąć – zapowiada polski pomocnik.

Polscy kibice mogą sobie życzyć dobrych wyników, ale czy twarde dane potwierdzają słowa Grzegorza o szansie na triumf w tym sezonie? Wzięliśmy pod lupę jego dokonania, sprawdzając przed wywiadem statystyki w aplikacji KICK, zauważyliśmy, że Grzegorz ma wyjątkowo wysoki współczynnik wygranych główek (73 procent), wyższy niż Marouane Fellaini, który mierzy 194 cm wzrostu. – Ciężko to porównywać do zawodników z ligi angielskiej. Tam jest bardzo dużo rosłych, silnych zawodników, więc o te główki dużo trudniej niż w lidze hiszpańskiej, gdzie piłka jest bardzo techniczna i jest wielu niższych zawodników. Ja również jestem wysokim zawodnikiem, ale największa różnica to te ligi.

KICK wykazał również, że Grzegorz jest w absolutnej czołówce jeśli chodzi… o liczbę żółtych kartek. Czy trener nie miał problemu z potencjalnymi zawieszeniami za nadpodaż formalnych napomnień od sędziego? – Gram na strategicznej pozycji, więc czasem się ode mnie wymaga, żeby zrobić faul taktyczny, żeby grać agresywnie, zwłaszcza pod wodzą Unai Emery’ego. Na pewno można nad tym pracować, ale ja jestem zawodnikiem, który walczy przez 90 minut i nie odpuszcza. Defensywny pomocnik po prostu dostaje kartki. W lidze francuskiej sędziowie pozwalają na więcej gry kontaktowej.

Reklama

Dzięki KICK-owi każdy z kibiców może się poczuć niczym szef banku danych swojego ulubionego zespołu. Umożliwia porównanie dwóch dowolnych zawodników czy zestawienie wybranego piłkarza na tle ligi, w której występuje. Konia z rzędem temu, kto w tradycyjny sposób (o ile za tradycję można uznać wertowanie internetowych portali) szybko ustali, że zaczynający karierę w Orle Mrzeżyno zawodnik w poprzednim sezonie La Liga był bezkonkurencyjny pod względem liczby wygranych główek, przez całe rozgrywki hiszpańskiej ekstraklasy zanotował 107 odbiorów i znacznie zawyżył średnią żółtych kartek. A potem jeszcze wskaże, że statystycznie najbardziej zbliżonym do 25-letniego Polaka pomocnikiem w Primera División okazał się 31-letni Javi Fuego z Valencii. Tymczasem KICK wszystkie te „sekrety” ujawnia raptem po paru dotknięciach ekranu. Daje też choćby możliwość podglądu wszystkich goli i strzałów w dowolnej chwili spotkania (mapa strzałów 3D). Co więcej, zarówno mapą, jak i porównaniami od razu można też podzielić się ze znajomymi na ulubionych portalach społecznościowych. Przydatną funkcję stanowią również przedmeczowe i pomeczowe raporty, a także podsumowanie oraz wyniki z ostatniej kolejki ligowej wraz z najbliższym spotkaniem w kolejnej serii gier.

Na razie aplikacja jest dostępna na tablety oraz smartfony z systemem Android i można ją pobrać całkowicie bezpłatnie z platform Google Play oraz Samsung GALAXY Apps. Co ciekawe, jest ona także kompatybilna z telewizorami Samsung z funkcjami Smart TV. Jak zatem zobaczycie, z KICK-iem futbolowe emocje nabierają zupełnie nowego wymiaru.

Tymczasem już teraz zobaczcie cały wywiad z Grzegorzem Krychowiakiem:

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...