Reklama

Tekst czytelnika: Stadion Pogoni. Wielomilionowe oszustwa

redakcja

Autor:redakcja

22 września 2015, 11:06 • 9 min czytania 0 komentarzy

Szczecin nie wybuduje nowego stadionu, bo nie ma na to pieniędzy. A jeśli przebudowa stadionu wyniesie tyle, co budowa nowego obiektu, wtedy pieniądze się znajdą. Taką logiką raczy nas prezydent, który za kwotę zbliżoną do nowego stadionu, chce nas uraczyć wybrakowanym i niefunkcjonalnym obiektem. Poniżej najważniejsze pytania i odpowiedzi dotyczące przebudowy stadionu Pogoni Szczecin. Wiele spraw, o których nie wypada napisać. Zapraszam do dramatycznego monologu.

Tekst czytelnika: Stadion Pogoni. Wielomilionowe oszustwa

Ile wyniesie koszt przebudowy stadionu?

Niewiele, 48, 54, mniej niż 100, około 100, ponad 100, 114, 120, 150, 180 – to nie są liczby z totolotka, a prognozy dotyczące kosztu przebudowy obiektu. Początkowo stadion miał powstać z dotacji, a Szczecin dołożyłby tylko na waciki, ale to było jeszcze przed koronowaniem Piotra Krzystka na prezydenta.

Następnie była kwota konkursowa, której nie wolno było przekroczyć, a jednak przekroczono. A im dalej, tym realniej. Obecnie miasto z kwoty mniej niż 100 przeszło na około 100. Znawcy w temacie idą jednak dalej. Firmy, które przebudowywały stadiony w Polsce twierdzą, że szczecińskie wyliczenia są bardzo zaniżone. Ich zdaniem koszt będzie znacznie większy strasząc 180 milionami.

W tych szacunkach nie wliczono ryzyka, jakie niosą za sobą zagadkowe skarpy i niestabilny grunt. W celu postawienia dachu konieczne jest palowanie, które może doprowadzić do zawalenia się obiektu. Wciąż nie wiemy co znajduje się w skarpach pod trybunami. Istnieje ryzyko, że jeśli “coś” (gruz, kości ludzkie, szczątki dinozaurów, złoty pociąg) tam będzie, to wtedy wzrośnie koszt i wydłuży się termin przebudowy stadionu.

Reklama

Wariant realno-pesymistyczny zakłada, że przebudowa obiektu pochłonie znacznie więcej niż nowe stadiony w Tychach czy Lublinie. Przy czym w Szczecinie wciąż pozostaniemy z wybrakowanym obiektem.

Jeden z członków Komisji Sportów (o nim za chwilę) po raz pierwszy przyznał, że wg wyliczeń architekta Miasta, przebudowa będzie kosztować 120 milionów złotych (jak widać, kwota rośnie z dnia na dzień).

Wg wyliczeń prezesa Pogoni – Jarosława Mroczka – koszt nowego stadionu to nie więcej niż 190 milionów złotych.

Nowy stadion za mniej niż 190 milionów, czy stary (który będzie nazywać się nowym) za 180 milionów?

Kiedy poznamy ten koszt?

Wycenę biura projektowego mamy poznać jeszcze w tym roku, jednak będzie to liczba szacunkowa i jak pokazała przeszłość, należy do niej doliczyć przynajmniej dwa VAT-y. Ten prawie ostateczny koszt (nie wliczając zdarzeń, które zawsze w Szczecinie się trafiają) będzie znany w przyszłym roku, kiedy zostanie ogłoszony przetarg, a wykonawcy przedstawią swoje propozycje.

Reklama

Dlaczego zamiast planowanej pergoli nie powstanie czwarta trybuna?

Chodzi o koszt przebudowy. Lepiej (czytaj taniej) postawić ściankę z masztami i kilkoma storczykami dla ozdoby, niż postawić nową, funkcjonalną trybunę, która rzeczywiście ozdobi stadion i zapewni klubowi dodatkowe dochody w postaci pomieszczeń na wynajem.

Dlaczego zamiast i tak wyburzanego łuku nie powstanie równa względem boiska trybuna?

– Także nowoczesne stadiony posiadają łuk. Zapraszam do Berlina – bronił pomysłu Krzysztof Soska (prawa ręka prezydenta).

Zapomniał tylko dodać, że to stadion olimpijski (posiada bieżnię), planowany przez Adolfa Hitlera…

Wg naszych informacji, Miasto twardo broni pozostawienia łuku, ponieważ pojemność stadionu spadnie o kilka tysięcy miejsc, a całościowo koszt budowy jednego krzesełka (tak teraz przelicza się inwestycje) będzie bardzo drogi. W skrócie lepiej wtopić ogromne pieniądze w obiekt o większej pojemności ale z brzydkim i niefunkcjonalnym łukiem, niż w stadion o mniejszej pojemności z ładną, równą trybuną.

Projekt zakłada wyburzenie łuku i wybudowanie go od nowa w tym samym miejscu. Takie rozwiązanie jest sprzeczne z zaleceniami UEFA, ponieważ odległość między środkiem boiska, a miejscami na łuku wynosi ponad 90 metrów. Marek Kolbowicz (przewodniczący Komisji Sportu) stwierdził, że przecież Stadion Narodowy i stadion w Gdańsku także mają łuki i nikt nie robi z tego tragedii…

A przecież wyburzenie łuku i postawienie nowej trybuny równej względem boiska sprawi, że stadion będzie ładniejszy, a konstrukcja dachu lżejsza i tańsza, nie wspominając o nowych pomieszczeniach, które pod trybuną mogłyby się znaleźć.

Co się stało z nowym stadionem w dzielnicy Dąbie?

10 września 2015 roku Miasto po raz pierwszy publikuje informacje na temat kosztów budowy stadionu w Dąbiu. Analiza geologiczna została wykonana 8 lub 9 lat temu i wg nieoficjalnych informacji kosztowała ponad milion złotych. Mimo tego, ani mieszkańcy, ani media, ani nawet klub Pogoń Szczecin (!) nie poznały jej szczegółowych wyników, mimo wielu próśb o to oraz obietnic ze strony miasta, że taka analiza zostanie przedstawiona. Na badania poświęcono trochę czasu, wydano pieniądze, a wyniki schowano głęboko do szuflady.

Czy miasto ma świadomość, że wcielając taką koncepcję w życie popełnia błąd?

Tak. Tylko krowa nie zmienia poglądów. Wbrew pozorom, w urzędzie pracują inteligentni ludzie. Początkowo ich koncepcja mogła wydawać się słuszna, ale granicznym momentem było poszerzenie zakresu prac z jednej do trzech trybun. Pracownicy i nawet osoby decyzyjne mają świadomość tego, że obecna koncepcja jest wadliwa. Miasto przyznaje (w nieoficjalnych rozmowach), że zawalili sprawę z komunikacją. Chcąc naprawić stare grzechy, zaprosili kibiców na spotkanie do Urzędu.

Dlaczego miasto nie zrezygnuje z przebudowy?

Oficjalnie: Rezygnacja sprawi, że przystąpienie do prac stadionowych opóźni się. Jak twierdzi Miasto – odstąpienie od takiego projektu to przesunięcie inwestycji w czasie o minimum 7 lat.

Bardzo oficjalnie: Miasto wydało już ponad 2 miliony złotych na dotychczasowe projekty, a koszt nowych wyniósłby kolejne 2 miliony. Traktuje to więc jako wątek oszczędnościowy. Wyjaśnienie jest proste, skoro już zaczęto wydawać pieniądze na nieświeżą kaszanę, to trzeba ją przyrządzić do końca. Pytanie tylko, jak to ma się do kosztów poniesionych na analizę w Dąbiu? Tamtą (drogą) kaszankę zakopano jeszcze przed spożyciem.

Super oficjalnie: Miasto nie ma pieniędzy na nowy stadion.

Półnieoficjalnie: Prezydent nie lubi prezesa Pogoni. Ma mu za złe, że ten przy okazji wyborów poparł jego przeciwnika. Chociaż zapewnia, że przecież Pogoń jest największym wydatkiem promocyjnym Miasta (nie wspomniał, że przynosi największe profity), to co innego mówił jego kolor skóry, który w programie “Rozmowy pod krawatem” zgodnie z klubowymi barwami, z każdą minutą robił się coraz bardziej bordowy.

Nieoficjalnie: Byłoby to przyznanie się do błędu. Chociaż podręczniki uczą, że posypanie głowy popiołem, jest cechą dobrze odbieraną w społeczeństwie, Miasto ma własne lektury do zarządzania. A że często przekłada się to na niepotrzebne koszty? Kto bogatemu zabroni? Zwłaszcza, że Szczecin stać na to, by przez niekompetencje swoich pracowników, na siedmiu kluczowych inwestycjach stracić 50 milionów złotych.

Bardzo nieoficjalnie: Odstąpienie od prac wiąże się z wysokim ryzykiem złożenia doniesienia do prokuratory o niegospodarność. Osoba, która “uprzejmie doniosłaby” o pewnych nieprawidłowościach, za argument podałaby wydatkowanie kilku milionów złotych i zaniechanie prac. Chętny na taki krok szybko by się znalazł.

Jaka jest atmosfera w Urzędzie?

Coraz gorsza. Bo ile razy można czytać o nieudolnym zarządzaniu, wytykaniu błędów i słuchać kolejnych materiałów, które pokazują, że inni nie tylko chcieli, ale i zrobili stadion, kosztem podobnym do tego, co planowana przebudowa w Szczecinie.

Wystarczy zaobserwować sposób wypowiadania się najważniejszych osób od strony sportowej Miasta. Pan Krzystek na pierwsze pytanie o stadion odpowiedział syryjskimi uchodźcami (!). Pan Soska, człowiek inteligentny ale i kontrowersyjny, na ostatnim meczu Pogoni ubrał koszulkę “nowy stadion” i pozował do “selfie” z innym dziennikarzem. Na organizowaną przez Głos Szczeciński i TVP Szczecin debatę, jednak się nie stawił. Pan Dykiert, człowiek bardzo pogodny i wiecznie uśmiechnięty, na materiale Radia Szczecin emanuje zmęczeniem i bezsilnością, a podczas debaty na pytania o kwoty i odpowiedzialność często odpowiadał – nie wiem, nie pamiętam. Panowie wiedzą, że to o czym mówią, nie jest racjonalne, ale jednak muszą się tak wypowiadać.

Dlaczego Miasto nie chce budować nowego stadionu?

Wiadomo. Brak pieniędzy. Miasto uparcie twierdzi, że przebudowa (do poniedziałku) pochłonie około 100 milionów złotych i tego się trzyma. (We wtorek stwierdzono, że 120). Budowa nowego stadionu wiązałaby się z przesunięciem pieniędzy z innych wydatków.

Co jeśli koszt wyniesie więcej niż planowane 100 milionów? (A wyniesie)

– To jest sytuacja hipotetyczna, jeśli zaistnieje będziemy się nad nią pochylali. Wtedy usiądziemy i będziemy się zastanawiać, jak dokonać takich zmian w budżecie, by spróbować sfinansować przedsięwzięcie – stwierdził Krzystek na antenie Radia Szczecin.

???

Miasto nie chce wybudować nowego stadionu, bo musiałoby zabrać pieniądze z innych gałęzi wydatków. A jeśli przebudowa stadionu pochłonie jednak więcej pieniędzy niż jest to planowane, wtedy pieniądze z innych gałęzi wydatków zostaną zabrane.

Czy miasto liczy się z opinią kibiców?

Nie. Wybory pokazały, że siła kibiców Pogoni jest porównywalna do Błękitnych Stargard. Kilka ważnych wygranych, ale do końcowego zwycięstwa trochę zabrakło.

Czy miasto liczy się z opinią mediów?

Nie. Co do hali też były zastrzeżenia. Ostatecznie postawiono obiekt: po czasie, wadliwy, zbyt drogi, brzydki i z mankamentami. Pokrzyczeli, ponarzekali, żyje się dalej. Teraz Miasto broni się, że wszyscy chwalą obiekt. Pytanie tylko kto do tych wszystkich należy? Nam się wydaje, że ci sami, którzy byli ankietowani w Familiadzie.

Czy miasto rozmawia z klubem?

Tak, za pośrednictwem mediów. Nie, jeśli mamy na myśli relacje bezpośrednie. Konkurs na przebudowę stadionu ogłoszono bez konsultacji z klubem. Na 2 godziny przed podaniem wyników, zaproszono prezesa, który miał 30 minut(!) na ocenienie wszystkich konkursowych prac. Ten widząc sytuację, zamknął drzwi z drugiej strony. Ostatni raz przedstawiciel klub został zaproszony do Urzędu kilka miesięcy temu.

Jak wygląda współpraca na linii miasto – biuro projektowe?

Nie wygląda. Głównym kryterium konkursu było stworzenie projektu, który nie przekroczy 48 milionów złotych. Wstępnie zwycięska praca pana Pachowskiego zakładała wydatek ok. 54 milionów, o czym Miasto dowiedziało się po czasie. Po przerobieniu projektu okazało się, że ten nie spełnia norm IV kategorii UEFA, o czym Miasto dowiedziało się po czasie. Zmiana w projekcie (kosztowała ponad 150 tys. złotych) miała nie wpłynąć na koszt przebudowy, a jednak ten – jak podaje Kurier Szczeciński – urośnie do 8 milionów. Teraz Miasto przy koszcie przebudowy używa słowa “około sto”, gdzie pan Pachowski w wypowiedzi dla Radia mówi “ponad sto”, pan Kolbowicz (120). Te przykłady wydarzyły się jeszcze przed wbiciem pierwszej łopaty.

Biuro projektowe zanotowało kłamstewkowego hat-tricka, mimo tego wciąż jest w grze i dalej zajmuje się rysowaniem stadionu.

Jak wygląda komunikacja miasta i biura projektowego z mediami?

Odpowiedzieć możemy tylko na naszym przykładzie. Do obu stron wysłaliśmy oficjalne pytania. O ile Miasto mailowo odpowiedziało dopiero po 22 dniach, tak Pracownia wcale… Zaniepokojeni postanowiliśmy zadzwonić bezpośrednio do biura firmy projektowej.

– Nie odpowiedzieliśmy na pytania, ponieważ nie umiemy jeszcze na nie odpowiedzieć – usłyszeliśmy w pierwszym zdaniu. A przypomnijmy pytania dotyczyły m.in. szacowanego czasu wykonania prac, kosztu, a także funkcjonalności obiektu. Rozmówca nie chciał przedstawić się z imienia i nazwiska, a na koniec zabronił wykorzystania jego komentarza.

Co dalej?

W Szczecinie zostanie przeprowadzone referendum. Mieszkańcy odpowiedzą na dwa pytania: Czy chcą pomnik Lecha Kaczyńskiego i czy chcą nowego stadionu. Miasto od dawna pokazuje, że pozostaje głuche na podpowiedzi.

Stadion Pogoni był pierwszym, w pełni okrzesełkowanym obiektem piłkarskim w Polsce. Teraz znajduje się na skraju nędzy i rozpaczy. Nawet jeśli uda się doprowadzić do jego przebudowy, wydając przy tym olbrzymie pieniądze (120-180 milionów złotych) to korzyściami, wartościami i jego wyglądem, wciąż pozostaniemy daleko w tyle za resztą kraju. Za taką cenę można postawić nowy obiekt i być szczęśliwym. Nam w Szczecinie, nawet modernizowane szczęście nie jest dane.

MARCIN DWORZYŃSKI

kacik.pro

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...