Reklama

Piast wzbudza grozę, a Peszko politowanie

redakcja

Autor:redakcja

19 września 2015, 22:56 • 3 min czytania 0 komentarzy

Piast jedzie dalej i nie zabiera autostopowiczów. 7 zwycięstw, 21 punktów, kolejne podobno lepsze drużyny na rozkładzie. Dzisiaj oklep zebrała Lechia, co wprawdzie dziwnym być przestało jakiś czas temu, ale jednak większość ekspertów uznaje, że gdańszczanie personalnie są mocniejsi (tylko w grę w piłkę gorsi – ot, taka logika).

Piast wzbudza grozę, a Peszko politowanie

Zaczęło od gola dla Lechii, a skończyło jak zawsze. Czyli Lechia bez punktów, a Piast z ich kompletem. Początek spotkania mógł wprawić w konsternację, bo Borysiuk zdobył gola strzałem z dystansu, co – przyznajmy – jest wydarzeniem mniej więcej tak samo rzadkim jak lądowanie łazika Curiosity na Marsie. Mało tego, później jeszcze Ariel bombardował bramkę Szmatuły raz za razem i centymetrów brakowało, by zdobył gola numer dwa – opisanie takiego zdarzenia dalece wykraczałoby poza naszą kreatywność. A cóż to byłby za gol: sieknięcie lewą nogą z 20 metrów, piłka zatrzymała się na słupku.

I to tyle, jeśli chodzi o zaskoczenia. Poza tym Lechia klasycznie rozlazła i nie za bardzo wiedząca, czego na boisku chce. Od jakiegoś czasu mamy wrażenie, że szczególnie w tym klubie zawodnicy zapomnieli o podstawowej futbolowej zasadzie: zagrałeś to wyjdź na pozycję. Tam zagranie stanowi pozbycie się problemu, jakim jest piłka. „Odfajkowane, niech on się martwi”. I tak co chwilę martwi się kto inny, podaje tego gorącego kartofla, a pozostali się przyglądają.

Piast natomiast – jak to Piast. Konkretny. Bez kombinacji. Wszystko w tempie. Jak najszybsze przeniesienie gry pod bramkę i jak najszybsze oddanie strzału. Bez kółeczek, poprawiania piłki po osiem razy, bez szukania kwadratowych jaj. Jest piłka – to walę. Tak też zrobił Nespor, bo to zawodnik, który absolutnie nigdy nie kombinuje. Można machnąć nogą – to macha. I czasami te wymachy skutkują bramkami. Dzisiejsza naprawdę ładna, bo piłka soczyście siadła i później wpadła ocierając się o słupek.

Na szczególną uwagę zasługuje występ Sławomira Peszki, na oczach selekcjonera Adama Nawałki. Reprezentant Polski zagrał na poziomie Patryka Małeckiego w meczu Termalica – Pogoń, co oczywiście nie jest komplementem. A przedstawiając sprawę dokładnie, zagrał tak…

Reklama

CPSuOiXUYAAYLxs.jpg-large

Nie, nie Sławku, to nie jest nota z Kickera.

Naprawdę nie spodziewaliśmy się po Peszce wielkich cudów, ale takiej sportowej kompromitacji też nie. Był tak słaby, że gdybyśmy oceniali mecze w skali 1-100, to też dostałby notę 1. Być może należało siedzieć na tyłku w Niemczech, wtedy łatwiej byłoby wmówić ludziom, że „trener nie lubi”. A tak, sprawa się rypła, wszystko się wydało. Peszko jest tak fatalny, że Adam Nawałka powołać go może tylko z litości. Oczywiście niewykluczone, że to zrobi, bo przecież niedawno z litości powołał Sebastiana Milę.

Na zaledwie pięć minut na boisko wszedł Milos Krasić, co Aleksandar Vuković na Twitterze skomentował tak:

Zrzut ekranu 2015-09-19 o 22.58.49

Reklama

https://i.imgur.com/95x5Pd5.jpg

 Fot.FotoPyK

Najnowsze

Boks

Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”

Błażej Gołębiewski
0
Pięściarze dali radę, transmisja nie. “Niestety, ten DAZN to wielki shit”
Boks

Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!

Szymon Szczepanik
14
Olbrzym nie dogonił króliczka. Usyk ponownie pokonał Fury’ego!
Anglia

Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Bartosz Lodko
1
Fabiański: Nie spodziewałem się, że tak długo będę grał w Premier League

Komentarze

0 komentarzy

Loading...