Reklama

Prasa oddaje szacunek Polakom: Lekcja od mistrzów

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

05 września 2015, 10:19 • 5 min czytania 0 komentarzy

Kto liczy, że w sobotę dostanie potężną dawkę tekstów, analiz, reportaży i wywiadów, ten raczej gazetami się zawiedzie. Większość miejsca zarezerwowana jest dla meczu Niemcy-Polska, a że ten skończył się całkiem późno, to nie ma miejsca nawet na pomeczowe wypowiedzi. Najciekawiej temat ugryzła „Gazeta Wyborcza” wrzucając artykuł z serii „Czego dowiedzieliśmy się po meczu”. Z tekstów o lidze znajdziemy tylko dwa małe materiały w „Przeglądzie Sportowym” o Sebastianie Murawskim z Pogoni i Aleksandarze Prijoviciu z Legii. A „Fakt” wyśmiewa Karola Linettego.

Prasa oddaje szacunek Polakom: Lekcja od mistrzów

FAKT

„Fakt” chwali Polaków i Lewandowskiego…


… ale wyśmiewa Karola Linettego, który nie zagrał z Niemcami z powodu urazu głowy.

„Różnica między Linettym a Krychowiakiem? Ten drugi taki uraz pewnie by obśmiał. Będąc w podobnym stanie jak młodszy kolega, za nic nie odpuściłby takiego meczu jak we Frankfurcie. Zagrałby nawet na własną odpowiedzialność”

Reklama

Z piłki nożnej na następnych stronach mamy teksty o Sebastianie Murawskim z Pogoni Szczecin i Aleksandarze Prijoviciu z Legii Warszawa. To samo znajdziecie w „Przeglądzie Sportowym”.

Zrzut ekranu 2015-09-05 o 09.41.57

GAZETA WYBORCZA

GW z relacją z meczu – „Porażka nieunikniona”. Poniżej tekst o tym, czego dowiedzieliśmy się po meczu z Niemcami.

Jest o Kamilu Grosickim.

„Do kadry 27-letni skrzydłowy wszedł tuż przed startem eliminacji, dziś bez niego trudno wyobrazić sobie pierwszą jedenastkę. A przecież to nie było takie oczywiste, selekcjoner po kontuzji Błaszczykowskiego sprawdzał Peszkę, Sobotę i Pawłowskiego, ale w końcu prawoskrzydłowym mianował zawodnika Rennes. Jego wady wszyscy znamy, zdecydowanie lepiej wychodzą mu rajdy niż decyzje, co z piłką zrobić, ale trener wie, jak wykorzystać jego zalety. W piątek skrzydłowy Rennes grał najlepszy mecz w eliminacjach Euro 2016, kilka razy zagroził bramce Neuera, miał asystę (pierwszą w kwalifikacjach). Teraz czas na gola, bo dotychczas w kadrze strzelił tylko Gibraltarowi”.

I o Łukaszu Piszczku.

Reklama

„Problem w tym, że przez ostatnie dwa lata Piszczek regularnie zmaga się z kontuzjami. W piątkowy wieczór znów doznał urazu i zszedł jeszcze przed przerwą. Nie wiadomo, czy Nawałka nie będzie musiał szukać stałego następcy na prawą obronę. Po Łukaszu Szukale może nie było wczoraj widać, że nie gra, ale wiadomo, że jeśli nie przebije się do składu tureckiego Osmanlisporu, to raczej w październikowych meczach ze Szkocją i Irlandią nie wystąpi. To wciąż nie jest tak, że trener ma już żelazną jedenastką, prawdopodobnie przed każdym zgrupowaniem będzie miał gasić pożary”.

W środku o Holandii, która walczy już tylko o baraże, ale sytuacja nie jest wesoła.

„Gdy w czerwcu Hiddink zrezygnował, federacja nie miała żadnego wyboru. Koeman oświadczył, że nie rozwiąże kontraktu z Southampton, kadrą nie byli zainteresowani ani Frank de Boer (Ajax) ani Phillip Cocu (PSV). Władze mianowały więc Blinda, który po zakończeniu kariery bywał dyrektorem sportowym (Sparta Rotterdam) i asystentem (w Ajaksie), samodzielnie pracował tylko półtora sezonu. Z zespołem z Amsterdamu zdobył Puchar Holandii, ligę skończył na czwartym miejscu (najgorszym w XXI wieku). Trener z tak marnym dorobkiem nie zarządzał holenderską kadrą od dekady, gdy selekcjonerem mianowano Marco van Bastena, wcześniej pracującego tylko z juniorami Ajaksu”

SUPER EXPRESS

Według „Superaka” rozbiliśmy się o niemiecki pociąg.

Poza relacją nie ma żadnych tekstów pomeczowych, a z piłkarskich jest tylko informacja o Artjomie Rudniewie, któremu żona odgryzła język.

„Artjoms Rudnevs w szpitalu. Piłkrz HSV Hamburg pokłócił się z żoną, a ta w emocjach ugryzła go w język tak mono, że jego kawałek został w jej zębach. Musiał pojechaćc do szpiatala, bo język mocno krwawił. To nie koniec niesamowitej historii byłego króla strzelców polskiej ekstraklasy. – Rudnevs został przyjęty pod fałszywym nazwiskiem. Lekarze twierdzą, że mało brakowało, a całkowicie straciłby język. Trzeba było go zszyć – podaje „Bild”.

SPORT

Najdziwniejsza okładka świata.


W środku „Chwała pokonanym”.

W większości klasyczne teksty pomeczowe, zarówno o Polska-Niemcy, jak i reszcie spotkań eliminacyjnych.


Z tekstów ligowych najciekawszy jest wywiad z dawnym prezesem Podbeskidzia Bielsko Biała Jerzym Wolasem.

„Jedno jest pewne – klub jest źle zarządzany i mówię to od dawna. Powiem więcej, chyba jeszcze nigdy nie był tak źle zarządzany. Nie wiem, czy rządzi Borecki czy Krywult, ale miasto jest za ten klub odpowiedzialne. A dzieje się źle. Argument, że klub nie ma długów, jest dla mnie żaden, bo ja bym wolał, żeby miał milion długu, ale przy tym siedem tysięcy ludzi na stadionie i piątą pozycję w tabeli. Jeśli przeliczy się to na premie za miejsce w tabeli, to na koniec sezonu okaże się, że dług znika i zostaje jeszcze zysk”

PRZEGLĄD SPORTOWY

Na jedynce „Lekcja od mistrzów”.

W środku relacja z meczu. Zacytujemy poniżej kawałek.


„Porażka z Niemcami nie zmieniła jednej rzeczy. Wciąż mamy olbrzymie szanse na wyjazd do Francji. Wszystko jest w naszych rękach. Polscy piłkarze ostatnio rzadko musieli używać wyświechtanej formułki o wyciąganiu wniosków. Nauczyć się czegoś od mistrzów świata to żaden wstyd”

Dalej zapowiedzi i relacje z meczów eliminacyjnych.


Z tekstów bardziej „ponadczasowych” jest o Holandii.

„Blind podtrzymał dziwną tradycję tej drużyny. W tym wieku żaden szkoleniowiec w tym kraju nie wygrał selekcjonerskim debiucie.

Blindowi grozi za to, że przyczyni się do zakończenia dużo bardziej pozytywnej serii. Jego rodacy od 1976 r. opuścili tylko jedne mistrzostwa Europy – w 1984 r. W Europie lepsi od nich są tylko Niemcy, nieprzerwanie grający w tym turnieju od 1972 r. Teraz Holendrzy boją się, że kwalifikacje mogą skończyć się jak 32 lata temu.

– Nie można porównywać tamtych czasów i obecnych. Widzę tylko jedno podobieństwo, teraz nasza kadra też nie jest wystarczająco dobra. Jeden nieudany mecz można uznać za wypadek przy pracy, ale siedem spotkań pokazuje realny obraz drużyny. Znów zdecydowały indywidualne błędy – ocenił słynny w przeszłości bramkarz Hans van Breukelen, który brał udział w ostatnich przegranych eliminacjach mistrzostw Europy”

Dalej już tylko dwa teksty ligowe.

O Prijoviciu, nowym Sadajewie.

„Zdecydowanie gorsze statystyki Szwajcara serbskiego pochodzenia nie oznaczają, że jest oceniany źle. Henning Berg jest zdania, że to bardzo pożyteczny zawodnik, ciężko pracujący dla drużyny. Jego rola przypomina tę, jaką pełnił Zaur Sadajew w Lechu. Choć Czeczen zdobywał bramki rzadko, to trener Maciej Skorża nie wyobrażał sobie zespołu Kolejorza bez niego. Dzisiaj w ekipie z Poznania nie ma zawodnika o podobnym profilu”

A Sebastian Murawski cieszy się, że mimo braku masy ma miejsce w ekstraklasowym zespole.

„Obecnie Murawski już nie jest niższy od wszystkich kolegów z drużyny lub rywali, ale ciągle nie imponuje muskulaturą. – Siła jest, masy mięśniowej brak – śmieje się zawodnik, który robi, co może, żeby wzmocnić sylwetkę. Jego dziewczyna Agnieszka jest dietetyczką i przygotowała mu specjalny jadłospis, jednak stoper i tak nie przybrał znacząco na wadze. – Na szczęście mięśnie to nie wszystko – dodaje Murawski”.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...