Reklama

Dudek odpowiada: Alkoholu nie piję, a moja sympatia to nie Grzegorz

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

26 sierpnia 2015, 07:28 • 9 min czytania 0 komentarzy

Grzegorz? Że niby my razem… Dobre sobie (śmiech). To bzdura, która nie ukrywam i do mnie dotarła. To też jest jedna z tych spraw, które będę wyjaśniał za pośrednictwem prawników i sądu. A czy mam skłonności do mężczyzn, Aneta wie najlepiej. Cóż więcej dodawać? Może jeszcze to, że moja wielka sympatia ma na imię Aneta, nie Grzegorz – tłumaczy dziś Dariusz Dudek na łamach Sportu. To jego odpowiedź na zarzuty żony na łamach Super Expressu kilka miesięcy temu.

Dudek odpowiada: Alkoholu nie piję, a moja sympatia to nie Grzegorz

FAKT

Już na pierwszy rzut oka widać, że w dzisiejszym Fakcie znajdziemy całkiem interesujące rzeczy.

Image and video hosting by TinyPic

Marek Koźmiński, wiceprezes PZPN, pisze scenariusz na mecz we Frankfurcie z Niemcami: skończy się wynikiem 1:1, a w ostatniej minucie wyrówna Robert Lewandowski. I prosi, by zaufać Nawałce, bo już nieraz dobrze na tym wyszliśmy.

Reklama

Przyszedłem do Legii po mistrzostwo – mówi Ivan Trickovski.

Ma pan 28 lat. Jeszcze myśli pan o wyjście do mocniejszej ligi?
– Ale przecież polska liga jest silna.

Nie przesadzajmy. Mistrz Polski od prawie 20 lat nie grał w Lidze Mistrzów.
– Tak, słyszałem o tym i mam nadzieję, że za rok odmienimy historię waszego futbolu. Chcę zdobyć z Legią mistrzostwo i odnieść sukces w pucharach.

Poza tym:
– Włosi doceniają Szczęsnego
– Betis chce Błaszczykowskiego
– Górnik Łęczna może stracić głównego sponsora
– Piast wypożycza młodych

Image and video hosting by TinyPic

Mario Liczka, nowy piłkarz Termaliki, mówi: Uciekłem przed mafią. Opowiada o pobycie we francuskim FC Istres:

Reklama

– W trakcie sezonu na stanowisko dyrektora sportowego wstawiono byłego mistrza świata w kick-boxingu (Mohamed Drigi – przyp.red.), który był z mafii. Ja już wcześniej wyjechałem. Widziałem, co się dzieje i nie chciałem mieć z tym nic wspólnego. Spakowałem się, zabrałem rodzinę i wróciłem do Czech. Po ostatnim meczu sezonu ten szemrany dyrektor wszedł do szatni i wezwał trenera, by szedł z nim. Gdy ten odmówił, dyrektor wyprowadził cios, po którym trener wylądował w szpitalu – mówi.

Wybaczcie skojarzenie, ale GKS Katowice na stanowisko dyrektora sportowego wziął byłego pięściarza. W tekście obok: kibice odwrócili się od Śląska.

Niepokojąco spada nie tylko poziom wśród w polskich rzekach, ale również poziom frekwencji na meczach Śląska Wrocław. W tym sezonie frekwencja jest żenująca. Za nami już trzecie spotkanie z rzędu, na którym kibice spokojnie pomieściliby się na znacznie tańszym w eksploatacji i spełniającym wszystkie wymogi licencyjne stadionie przy Oporowskiej (8500 miejsc).

GAZETA WYBORCZA

Gdzie państwo to zobaczą? Chodzi o Primera Division, a przede wszystkim bogatą piłkarską ofertę kanału Eleven. Spójrzmy.

Image and video hosting by TinyPic

Wiadomo już, że piłkarską ligę hiszpańską pokaże w Polsce stacja Eleven. Nie wiadomo tylko, gdzie będzie można ją oglądać. Duże kablówki i platformy cyfrowe wciąż nie mają nowej telewizji w ofertach. „Fani #LaLiga, przykro nam, że nie mogliśmy transmitować meczów w ostatni weekend, ale już od dziś moc hiszpańskiego futbolu tylko w #Eleven!” – pochwaliła się stacja w poniedziałek na Twitterze. Wcześniej Eleven wykupiła prawa do piłkarskiego Pucharu Anglii, lig włoskiej, francuskiej, belgijskiej i szkockiej. (…) Na razie oba kanały są jednak dostępne głównie w sieci – na stronach Elevensports.pl (obecnie bez dodatkowych opłat, bo trwa promocja) oraz Player.pl (dla zalogowanych użytkowników). Kilka dni temu do swojej oferty włączyła je także Netia, która ma ok. 152 tys. abonentów telewizyjnych. Wciąż nie wiadomo natomiast, co z największymi operatorami. NC+, które po 18 latach straciło prawa do pokazywania ligi hiszpańskiej, na Facebooku pisze, że wciąż się stara, by jej abonenci mogli ją oglądać. Rozmowy z Eleven trwają od kilkunastu dni i trudno przewidzieć, kiedy się skończą. – Kanałów Eleven nie ma w naszej ofercie. Czy mogą się znaleźć w przyszłości? Nigdy nie udzielamy takich informacji – mówi Olga Zomer, rzeczniczka Cyfrowego Polsatu. Nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, że rozmowy z Eleven prowadzi kablówka UPC, w Vectrze usłyszeliśmy, że ta „nie planuje włączenia kanałów do oferty”. Negocjacje zaczęły się bardzo późno. Gdy pod koniec czerwca stacja ogłaszała, że prowadzi rozmowy z operatorami, kablówki odpowiadały portalowi Wirtualnemedia.pl, że nic o tym nie wiedzą. Kilku ekspertów od rynku medialnego powiedziało nam też, że Eleven, jeszcze zanim zapewniło sobie prawa do ligi hiszpańskiej, dyktowało operatorom zaporowe ceny.

SUPER EXPRESS

Jeden tekst, jedno pytanie: czy Błaszczykowski odbuduje się w Betisie?

Image and video hosting by TinyPic

Jakub Błaszczykowski (30 l.) nie ma miejsca w składzie Borussii Dortmund i jeszcze w tym okienku transferowym może zmienić klub. Duże zainteresowanie jego usługami wykazuje Betis Sevilla. Ze względu na wysokie zarobki Polaka Hiszpanów nie stać na wykupienie Kuby, ale w grę wchodziłoby wypożyczenie. Tyle że były kapitan kadry ma jeszcze inne opcje. W barwach Betisu grali już dwaj reprezentanci Polski: Wojciech Kowalczyk i Damien Perquis. Czy będzie trzeci? Zdaniem „Bilda” jest na to szansa, choć priorytetem dla Hiszpanów jest Joaquin, były gracz. Betisu, a obecnie zawodnik Fiorentiny. (…) Nieoficjalnie mówi się, że kontrakt Kuby w BVB to 2,5 mln euro rocznie. Na taki wydatek Betisu nie stać, podobnie jak na wykupienie go z Dortmundu (Polak ma kontrakt do lata 2018 r.). Z tego powodu bardziej prawdopodobne jest wypożyczenie. Tak „kombinuje” zarówno Betis, jak i kilka innych klubów, które zainteresowane są Polakiem. Czasu na konkretne decyzje jest niewiele, bo okienko transferowe zamyka się już we wtorek.

SPORT

Piłka kompletnie zepchnięta na boczny tor – w Rzeczpospolitej ani słowa, na okładce Sportu również. I dobrze, skoro odnosimy sukcesy w innych dyscyplinach.

Image and video hosting by TinyPic

Co tu ciekawego?
– Susza na widowni we Wrocławiu
– Ruch nie bierze nikogo za Visnakovsa
– Mazek mówi o ciężkiej walce o skład u Fornalika
– Jakub Kowalski chce w końcu wygrać

Po nowemu, czyli jak Leszek Ojrzyński zmienia Górnika.

Jeszcze w pierwszej połowie na boisko weszli Aleksander Kwiek i Maciej Korzym, a w drugiej pojawił się Michał Janota. Kiedy Górnik przegrywał 0:2, Leszek Ojrzyński nie miał wiele do stracenia. Dał szansę debiutu trzem zawodnikom, którzy trafili do Zabrza w ostatnim tygodniu. – To był swego rodzaju akt desperacji, ale co miał do stracenia? Górnika w pierwszej połowie nie było na boisku – mówi Grzegorz Mielcarski, były napastnik klubu z Roosevelta, a dziś ekspert Canal +.

Image and video hosting by TinyPic

Lech potrzebuje napastnika, a defensywa Legii to strefa zaminowana, gdzie najbardziej niezawodny okazuje się Tomasz Brzyski. Pomiędzy tymi tekstami swój felieton publikuje Zbigniew Koźmiński – o Górniku Zabrze.

Klub rok był zarządzany z magistratu, nie miał prezesa, co jest niespotykany w świecie piłkarskim. Dobze pracujący trenerzy Robert Warzycha i Józef Dankowski swoją fachowością i zaangażowaniem przykrywali organizacyjne bezhołowie. Na dodatek sprzedano im napastników Arkadiusza Milika i Mateusza Zacharę, nie próbując szukać następców. Trenerzy chcąc porozmawiać o problemach całowali klamkę w pustych pokojach, aż musieli paść i stracić pracę. Taka specyfika zawodu, że czasem odpowiada się nie ze swojej winy. W chwili obecnej myślę, ze zaczyna się dla klubu dobry czas, przynajmniej taką mam nadzieję. Zaangażowano w końcu prezesa. Marek Pałus, którego znam z czasów, gdy tworzyliśmy ekstraklasę i pomagał nam pisać statut spółki, to facet o dużej wiedzy i silnej osobowości. Dlatego przestrzegałbym magistrackich mędrców, aby nie próbowali ingerować w jego pracę, bo gość jest niezależny i skończyć się może jak ze Zbyszkiem Waśkiewiczem.

Image and video hosting by TinyPic

I jeszcze perełka. Dariusz Dudek tłumaczy zarzuty swojej żony.

Nic w tak męskim środowisku, jakim jest piłka nożna, nie wywołuje tak wielkich emocji, jak domniemanie zażyłości z drugim mężczyzną. W tym przypadku niestandardowej przyjaźni z Grzegorzem, gościem z branży, w której wszystko jest dopuszczalne.
– Grzegorz? Że niby my razem… Dobre sobie (śmiech). To bzdura, która nie ukrywam i do mnie dotarła. To też jest jedna z tych spraw, które będę wyjaśniał za pośrednictwem prawników i sądu. A czy mam skłonności do mężczyzn, Aneta wie najlepiej. Cóż więcej dodawać? Może jeszcze to, że moja wielka sympatia ma na imię Aneta, nie Grzegorz.

Alkohol w pana przypadku też jest problemem?
– Kolejna herezja. Nie piłem i nadal nie piję alkoholu. Zawsze byłem abstynentem jako zawodnik, tym bardziej nie mam zamiaru sięgać po alkohol i inne używki jako trener, bo w tym zawodzie widzę się w najbliższej przyszłości.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Na okładkę PS łapie się jeszcze Trickovski.

Image and video hosting by TinyPic

Fragment wywiadu już cytowaliśmy, sporo w nim zapowiedzi i typowych słów tuż po transferze. Obok informacja o powracającym do zdrowia Masłowskim.

Mistrzom potrzeba jeszcze napastnika.

Robię wszystko dla dobra drużyny – mówił kilka dni temu, pytany o ewentualny transfer kolejnego napastnika, szkoleniowiec Kolejorza. Dwóch do tej pory sprowadzonych rozczarowuje, dlatego niewykluczone, że Maciej Skorża namówi władze klubu na kolejny transfer. Pomóc w tym mogą dodatkowe wpływy z awansu do fazy grupowej Ligi Europy. Mistrz Polski jest o krok od dotarcia do niej i zagwarantowania sobie dodatkowych wpływów. Kupno napastnika było dla poznańskiego klubu letnim celem transferowym. Po odejściu z Lecha Łukasza Teodorczyka, przy Bułgarskiej grano praktycznie bez snajpera, bo tej roli nie spełniał Zaur Sadajew. Dlatego mistrz Polski dokonał dwóch transferów, które miały rozwiązać ofensywne problemy klubu ze stolicy Wielkopolski. Na razie jednak ani Marcin Robak, ani Denis Thomalla nie przekonują. A sytuację skomplikował jeszcze uraz tego pierwszego, który wyklucza go z gry na kilka tygodni. (…) Co prawda sprowadzenie do klubu Robaka było jego pomysłem, ale 32-letni piłkarz w najbliższych tygodniach zamiast strzelać gole będzie walczył o powrót do zdrowia. Sztab szkoleniowy mógłby wstrzymać się z pochopnymi ruchami, ale sytuację komplikuje nieudany start w lidze. Problem może stanowić fakt, że Lech nie prowadzi obecnie żadnych negocjacji dotyczących kupna napastnika. Trener Skorża chciałby wzmocnić ofensywę Lecha. Nawet jeśli nie udałoby się kupić żadnego zawodnika do ataku, to liczy na to, że uda się sprowadzić skrzydłowego, który rozrusza zespół mistrza Polski. Skrzydłowi Lecha nie mają bowiem ostatnio najlepszego okresu. W trzynastu rozegranych do tej pory meczach nie zdobyli żadnej bramki i asystowali tylko przy trzech.

Image and video hosting by TinyPic

Warto spojrzeć na same nagłówki:
– Wojtala przekonuje, że Lech musi przywyknąć do gry co trzy dni
– Susza na Stadionie Miejskim we Wrocławiu
– Za Visnakvosa i Gigołajewa nikt nie przyjdzie
– Ojrzyński chce się pozbyć Jeża
– Liczka uciekł przed mafią
– Mateusz Lewandowski dochodzi do formy

Tercet Wisły nie odpalił.

Rafael Criverallo, Tomasz Cywka i Denis Popović spisują się znacznie poniżej oczekiwań. Z tego tercetu stosunkowo najlepiej radzi sobie Brazylijczyk, który cztery z sześciu spotkań zaczynał w podstawowym składzie. Wejście do Wisły miał świetne, bo w pierwszym meczu strzelił gola. Criverallo prezentuje podobne walory, jak Semir Štilić, ale w jego zagraniach brakuje błysku. Poza tym przytrafiają mu się nieodpowiedzialne straty i niecelne podania. Nie ma też sił na cały mecz. Trener Moskal zdejmuje go z boiska w około 60. minuty. (…) Z kolei Cywka podczas letnich sparingów prezentował się obiecująco, ale po dwóch meczach ligowych stracił miejsce w podstawowym składzie. Wpływ na to miał powrót do zespołu Wilde-Donalda Guerriera. Haitańczyk jest jedynym prawdziwym skrzydłowym w zespole, poza tym gra bardzo skutecznie. Atutem Cywki może być jego uniwersalność. Były piłkarz Blackpool w karierze występował jako rozgrywający, defensywny pomocnik, a także skrzydłowy. W Wiśle do tej pory nie zagrał na swojej nominalnej pozycji, jako ofensywny pomocnik. Niewykluczone, że niebawem Cywka zostanie lewym obrońcą.

Image and video hosting by TinyPic

I na koniec wywiad z Markiem Koźmińskim: Walizka na Euro jest w pogotowiu.

W przyszłym tygodniu reprezentacja Polski zagra kolejny mecz stulecia?
– Nie podoba mi się ta skłonność do przesadzania. Nie możemy mówić co rok, ze rozgrywamy mecz stulecia. Zresztą mecz stulecia to może być w finale mistrzostw świata czy EURO, a nie w eliminacjach.

(…)

W kadrze nie ma zbyt wielu piłkarzy z polskiej ligi.
– No bo skąd ich brać? W Legii ilu gra kadrowiczów? Jodłowiec? Kucharczyk? A mówimy o drużynie z wielkimi, także europejskimi, aspiracjami.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...