Reklama

Pucharowicze rywalizują na całego. Jeden gorszy od drugiego.

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

23 sierpnia 2015, 19:55 • 3 min czytania 0 komentarzy

Lech przegrał na własnym boisku z Piastem i przenieśliśmy się do Warszawy, na stadion drugiego pucharowicza. Michał Żewłakow przed meczem z Koroną mówił, że wynik z Poznania podziała mobilizująco na piłkarzy Legii. I trzeba przyznać, że robili oni, co mogli… by dorównać zawodnikom Lecha. Wyniki korespondencyjnej rywalizacji pt. kto zagra większą bryndzę? Remis. Jeśli oba kluby awansują do fazy grupowej Ligi Europy, szykuje się naprawdę ciekawa jesień w Ekstraklasie. Lechowi łączenie ligi z pucharami wychodzi jak Przyrowskiemu łapanie piłki, Legia jest w lepszej sytuacji w tabeli, ale ostatnie mecze nie pozostawiają złudzeń – będzie wesoło.

Pucharowicze rywalizują na całego. Jeden gorszy od drugiego.

Korona Kielce. Klub, który jeszcze kilka tygodni temu istniał tylko teoretycznie. Drużyna, z której odeszło 80% najważniejszych piłkarzy, a także trener. Ekipa, która na skrzydłach straszy Sierpiną, Aankourem i Zającem, a w ataku Trytką i Przybyłą. Pewny kandydat do spadku, który…

– zremisował na boisku mistrza Polski
– wygrał na stadionie wicemistrza

Naprawdę nic ujmując podopiecznym Marcina Brosza, to są jakieś jaja.

Dziś Henning Berg odpalił maszynę losującą. Wystawił od pierwszej minuty Saganowskiego, Makowskiego, Ryczkowskiego. Delikatna rotacja, otoczył ich graczami pierwszego składu… Dudą, Nikoliciem, Furmanem. Za Bereszyńskiego zagrał Broź, za Pazdana – Lewczuk. Powiedzmy sobie szczerze, na papierze to i tak mocny jak na tę ligę skład. Dlatego tej porażki „nie można wrzucić w koszty”, zmiany w żadnym stopniu nie usprawiedliwiają piachu, który zagrała Legia.

Reklama

Zapewne jutro w gazecie przy nazwisku kogoś z Legii znajdziecie nieśmiertelne: „szybko stracona bramka ustawiła mecz”. Bądźmy poważni. Warszawska drużyna miała dziewięćdziesiąt minut, by pokazać, kto tu rządzi. Nie zrobiła tego, choć sędzia Piotr Lasyk pomagał jej, jak tylko mógł. Arbiter ten w Ekstraklasie zadebiutował dopiero w tym sezonie, a już mamy go dość. Chyba zgodzicie się, że:

– Dominik Furman powinien wylecieć z boiska już w pierwszej połowie – jeśli nie z czerwoną kartką za wejście w stylu kung-fu w Sierpinę, to z drugą żółtą w momencie, gdy przerwał kontrę Korony
– Legii nie należał się rzut karny, Małkowski nie faulował Nikolicia

Całe szczęście, że Korona wygrała ten mecz – rezultat nie został wypaczony przez pana z gwizdkiem. O sprawiedliwy wynik zadbał Jakub Rzeźniczak, który w ostatniej akcji meczu zlekceważył Michała Przybyłę. Wiemy, ze gość wygląda niepozornie – zapewne cały dzień mógłby chodzić po Nowym Świecie i nikt by go nie rozpoznał – ale nic nie tłumaczy zachowania kapitana Legii. Nie pierwszy raz w tym sezonie Rzeźniczakowi zdarza się taka wpadka. Chyba przydałaby mu się porządna „suszarka”, nie taka pożyczona od dziewczyny. Mamy nadzieję, ze Berg podpatrzył ten element u Fergusona.

Chylimy czoła przed Koroną. Co tu dużo mówić – drużyna. Wyszła na Legię z pełnym przekonaniem, że może wracać do Kielc z punktami. Najlepiej świadczy o tym fakt, że Przemysław Trytko przygotował specjalną koszulkę z dedykacją na wypadek zdobycia bramki.

To też smutna wiadomość dla Legii – piłkarska Polska nie drży na myśl o przyjeździe na Łazienkowską.

karolFot. ForoPyK

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...