Reklama

Poziom zarządzania: Korona Kielce. Czyli wariactwo!

redakcja

Autor:redakcja

19 sierpnia 2015, 19:46 • 3 min czytania 0 komentarzy

W Koronie Kielce zwariowali. Moglibyśmy się bawić w jakieś niedomówienia, eufemizmy i tak dalej, ale niestety – po prostu zwariowali. Na łamach „Echa Dnia” dyrektor sportowy Arkadiusz Bilski wypowiedział się na temat rychłego odejścia Piotra Malarczyka: – Podpisując umowę z Piotrkiem otrzymaliśmy od niego jasną deklarację, że wypełni kontrakt… I dalej: – Suma odstępnego? Piotrek ma podpisaną taką kwotę w kontrakcie, ale mogę powiedzieć, że na dzień dzisiejszy w jego przypadku żadna kwota nas nie satysfakcjonuje.

Poziom zarządzania: Korona Kielce. Czyli wariactwo!

Teraz fakty. Już w poprzednim tygodniu pisaliśmy, że Malarczyk jest bliski transferu do jednego z klubów Championship. Konkretnie chodzi o Ipswich Town, czyli klub, który w poprzednim sezonie występował w barażach o Premier League, a w tym – po trzech kolejkach – jest liderem. Niewątpliwie jest to dla wychowanka kieleckiego klubu spora szansa.

Fakt, że Malarczyk jest wychowankiem, sprawił, iż nie uciekł byle gdzie wcześniej. Jednak gdy przedłużano jego kontrakt, menedżer Jarosław Kołakowski wpisał w nim sumę odstępnego (oczywiście ku uciesze samego piłkarza): 50 000 złotych. Właśnie na wypadek takich ofert, jak ta obecnie. Układ był prosty: nie muszę iść do żadnej Jagiellonii, mogę zostać jeszcze moment, pod warunkiem, że puścicie mnie, kiedy zgłosi się ktoś, dla kogo naprawdę bardzo chce grać. A ponieważ na słowo nikomu wierzyć nie można – stąd ta kwota. Oczywiście gdyby jej nie było, to i Malarczyka by już w Kielcach nie było, związałby się albo z „Jagą”, albo z kimś innym. W każdym razie grałby w lepszym otoczeniu za lepsze pieniądze.

I teraz na scenę wkracza pan Bilski ze swoim kabaretem. Oświadcza, że „dostał zapewnienie, że piłkarz wypełni kontrakt”, a także, że suma odstępnego zawarta w umowie nie satysfakcjonuje Korony. To chyba czas, aby Weszło znów spełniło swoją edukacyjną rolę…

Szanowny panie dyrektorze. Jeśli w kontrakcie wpisano sumę odstępnego (i to symboliczną!), to nie dlatego, że wszystkie strony sądziły, iż kontrakt zostanie wypełniony, tylko dlatego, iż przynajmniej jedna zakładała szybszy wyjazd z Kielc. Jako dyrektor sportowy klubu ekstraklasy powinien pan mieć tego świadomość, bo to przecież wiedza, którą posiadają nawet 11-letnie dzieci grające w Football Managera. Ponadto nikogo nie interesuje, czy pana zdaniem 50 000 złotych to dużo czy mało, ponieważ czas na negocjowanie tej kwoty był wcześniej: przed podpisaniem kontraktu. Wtedy klub się na taką kwotę zgodził i teraz – mówiąc delikatnie – niewiele ma do gadania. Zdanie „Piotrek ma podpisaną taką kwotę w kontrakcie, ale mogę powiedzieć, że na dzień dzisiejszy w jego przypadku żadna kwota nas nie satysfakcjonuje” w zasadzie kompromituje pana jako pracownika, ponieważ oznacza, że nie zabezpieczył się pan przed oczywistym następstwem przedłużenia umowy na obecnych zasadach. Mało tego – przedłużył ją pan na warunkach, które pana nie satysfakcjonują. Czyli został pan ograny jak junior.

Reklama

Malarczyka w Kielcach już dawno by nie było, gdyby klub nie wpisał niskiej kwoty odstępnego. Aby piłkarza zatrzymać chociaż na chwilę, kwotę tę wpisano, a teraz ktoś rżnie głupa (albo nie rżnie, tylko jest głupi – nie nam w tym momencie oceniać). No naprawdę, rozkoszne. Chyba niektórym się faktycznie wydaje, że ten obrońca zmarnuje sobie resztę życia w Kielcach, zamiast złapać byka za rogi i sprawdzić się w Anglii. Gdzieś zapomniano o elementarnej przyzwoitości.

Na razie Korona dostała umowę z Ipswich Town, ale… nie nikt z Kielc jej nie podpisał. Schowali do szuflady i tyle, udają, że tematu nie ma. Skończy się zapewne tak, że po prostu pewnego dnia księgowa poinformuje prezesa, że na konto wpłynęło 50 000 złotych, a trener nie doczeka się Malarczyka na treningu.

Panowie, naprawdę można takie historie załatwiać z klasą, da się, to nie jest czarna magia. Dajcie chłopakowi jakąś pamiątkową koszulkę, zróbcie mu pożegnanie przed jakimś meczem i odwieźcie na lotnisko. Bez wiochy.

Najnowsze

Piłka nożna

„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Jakub Radomski
9
„Escobar był narcyzem, psychopatą. Zupełnie jak Hitler. Zaintrygował mnie, bo kochał piłkę nożną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...