Reklama

Masakra w Dortmundzie i śliczny samobój w Bremie. Sobota w Bundeslidze

redakcja

Autor:redakcja

15 sierpnia 2015, 19:33 • 3 min czytania 0 komentarzy

Kto zajrzał do Bundesligi, żeby zobaczyć ten słynny niemiecki styl gry – wieczny kontratak i błyskawiczne akcje, ten musiał poczekać do 18:30 i meczu Dortmund – Gladbach. Koncert gry gospodarzy. Wcześniej działo się niewiele, choć znalazły się i piękne bramki i śmieszne sytuacje. Niemiecka ekstraklasa wróciła w dobrym stylu.

Masakra w Dortmundzie i śliczny samobój w Bremie. Sobota w Bundeslidze

Najpierw sprawdźmy, co tam działo się u beniaminków. Na początek ten najbardziej zaskakujący – Darmstadt, z budżetem liczonym nie w setkach czy nawet dziesiątkach milionów euro. Mecz z Hannoverem zaczął się pięknie, bo od ślicznej bramki Marcela Hellera.

Później goście doszli do głosu, dwukrotnie wyrównywali, Mevlut Erding przestrzelił nawet karnego, ale mecz skończył się remisem. Juniora Diaza zabrakło nawet na ławce. Wygrało za to Ingolstadt, klub wspierany przez koncern Audi. Na Mainz wystarczyło tylko skromne 1-0 i, jak pisze “kicker”, w żaden sposób nie było to niezasłużone zwycięstwo.

Ciekawie było w Leverkusen. Zaczęło się od pięknego podania Eugena Polanskiego do Stevena Zubera i Hoffenheim prowadziło 1:0.

Reklama

I na tym świetna gra Hoffenheim się skończyła. Bayer był lepszy, mądrzejszy i wiadomo było, że bramki są tylko kwestią czasu. Ostatecznie stanęło na dwóch i to wystarczyło. Z drużyn, które w tym sezonie mają bić się o Ligę Mistrzów grało też Schalke. Znowu po zmianach w składzie i na ławce trenerskiej. Debiut Andre Breitenreitera był całkiem niezły, ale kto wie jak potoczyłby się ten mecz, gdyby nie Gabre Selassie i jego samobój. Dla nas mocne 9/10 w skali Adriana Mrowca. Później Schalke strzeliło dwie normalne bramki.

Ale i tak wszyscy ostrzyli sobie zęby na pojedynek dwóch Borussii: tej z Dortmundu z tą z Gladbach. Sporo pytań było o gospodarzy. Przede wszystkim – jak poradzą sobie w pierwszym meczu ligowym pod wodzą nowego trenera Thomasa Tuchela. Czy będą grać jak za Kloppa – ostro i agresywnie, czy może jednak będzie im bliżej do Guardioli? Jak wyglądać będzie pomoc, jak atak? Okazało się, że nowa Borussia będzie raczej grać jak Bayern, pomoc była kreatywna, a atak skuteczny, ale o tym później, bo najpierw kilka słów o Gladbach.

W drużynie Luciena Favre’a brakowało stoperów – nie było Alvaro Domingueza, Havarda Nordveitda i Martina Stranzla. Szwajcar wystawił więc 19-latka Andreasa Christensena i 20-letniego Marvina Schulza. Obaj zadebiutowali w Bundeslidze. Samobójstwo? Połowa prawdy. Tak, gubili się i nie potrafili się dogadać, ale obwinianie ich o porażkę 0-4 to za dużo. Całe Gladbach zagrało beznadziejnie w niemal każdym aspekcie gry, a zwłaszcza w defensywie. Drużyna, która potrafiła być zdyscyplinowana jak północnokoreańskie wojsko na defiladzie, była rozmemłana, bez życia. Nie napawa to optymizmem przed Ligą Mistrzów.

Ale nie byłoby to też całą prawdą, gdyby tylko przez błędy gości Dortmund rozgromił rywala. Przyjemnie oglądało się tę nową Borussię. Każda akcja wyglądała na przemyślaną. BVB grała jednocześnie kreatywnie, ale też z wielką świadomością każdego kroku, dotknięcia piłki, podania. Przykład? Pierwsza bramka.

Reklama

Później były kolejne akcje rozpoczęte na własnej połowie – jedne przybierały formę ataku pozycyjnego, inne były kontratakami. Większość kończyła się strzałami, a całkiem sporo w siatce rywala. Ostatecznie skończyło się na 4:0. Swoją drogą chyba trzeba się przyzwyczaić, że o Borussii trzeba pisać przede wszystkim przez pryzmat taktyki. Thomas Tuchel to nie Jurgen Klopp – szalony i pewny siebie romantyk, ale bardziej pragmatyczny technokrata. Tak czy siak, nowy trener BVB wyrównuje swoje najwyższe zwycięstwo w lidze, a Borussia pewnie skończy tę kolejkę na drugim miejscu. Tuż za Bayernem.

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Niemcy

Anglia

Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Antoni Figlewicz
5
Brat sławnego brata na radarze Borussii. “Klub utrzymuje kontakt z rodziną”

Komentarze

0 komentarzy

Loading...