Reklama

Jaga wraca na Cypr, okno wystawowe w Szczecinie, Lech bez wymówek

redakcja

Autor:redakcja

08 sierpnia 2015, 12:24 • 4 min czytania 0 komentarzy

Niby ekstraklasowy dzień jak co dzień, niby sobotni zestaw light, pojedynki wagi średniej, a tymczasem aż sami nie wiemy co wybrać na wydarzenie dnia, tyle nam się ciśnie pod pióro intrygujących tropów. Może powrót Jagi na Cypr? Na Cypr, bo zapowiada się rekordowo upalne popołudnie: o 15:30 w Zabrzu ma być 35 stopni w cieniu, warunki więc mocno cypryjskie, takie, które niedawno udusiły „Żubry” na wyspie Afrodyty, a które mogą dać nam wyjątkowo osobliwe widowisko. A wszystko w oparach uroczystości otwarcia nie wszystkich jeszcze trybun zabrzańskiego stadionu – no cóż, brzmi może lekko komicznie, ale pora się przyzwyczaić, bo to już chyba jakaś nowa tradycja skoro ŁKS otwierał z jedną trybuną, a kiedyś Legia zaprosiła Arsenal by grać przed trzema. Co, jednak najbardziej ciekawi was czy Lech przypomni sobie, że kiedyś wygrał? Tak też można.

Jaga wraca na Cypr, okno wystawowe w Szczecinie, Lech bez wymówek

Gorące pożegnanie z betonem

Na Śląsku to chyba lubią sobie pobudować. Naukowcy wciąż spierają się, czy pierwszy wydarzeniem w kosmosie był Wielki Wybuch czy też inauguracja modernizacji Stadionu Śląskiego, ale przecież i zabrzański obiekt budowany jest tak długo, jakby stawiano tu co najmniej trzystutysięcznik. Dzisiaj otwierają kolejne trybuny i bardzo dobrze, bo aż za dobrze przyjrzeliśmy się betonowej scenerii meczów z Zabrza, topografia lokalnych reklam trwale wryła się nam w pamięć i w sumie fajnie, że jak akurat będziemy w okolicy i przyciśnie nas potrzeba kupna blachodachówki to wiemy gdzie się zgłosić, ale w sumie jeszcze fajniej będzie zobaczyć tam wreszcie kibiców.

Piłkarskie pytanie o Górnika? Oczywiście może być tylko jedno, najbardziej palące: czy Przyroś pobije rekord i obroni więcej niż jeden strzał. Jak na razie wykręca zdumiewające statystyki, nie przepuścił tylko jednego uderzenia w światło bramki. Jaga z kolei jest w stadium powypadkowym, inaczej rozbiórki kadry i wtopy z Zagłębiem u siebie nie można inaczej traktować. Zwycięstwo więcej niż potrzebne, zresztą obu ekipom – ktoś dziś zejdzie boiska nie tylko do reszty zlany potem, ale wielce niezadowolony i czekający na mało spokojne dni. Remis? Unieszczęśliwi wszystkich.

Zwracamy też uwagę na potencjalną kołyskę na horyzoncie. Łukaszowi Sekulskiemu urodził się dziś syn, gratulacje.

Reklama

Kup pan napastnika

Pogoń pierwszy raz w tym sezonie mierzy się z klubem, który na wiosnę grał w grupie spadkowej. Szczecinianie suchą stopą przeszli przez teoretycznie trudniejsze mecze, te, które miały zostawić ich w blokach (ale nie zostawiły), teraz czas sprawdzić jak wypadną w roli faworyta – nie przesadzimy jeśli powiemy, że z zainteresowaniem na odpowiedź będzie czekać cała liga. Oczywiście kluczem będzie Zwolak, który do tej pory strzela regularnie jak z RKM-u, a biorąc pod uwagę oferty jakie ma tym większą będzie czuł presję, by się pokazać, by znowu załadować gola. Przyprawą jest tu też fakt, że to przecież w Łęcznej się wybił, zebrał istotne szlify.

Łęczną pokłuł tydzień temu Nikolić, ale Górnicy wcześniej potrafili skutecznie zaryglować drogę do własnej bramki, wybić rywalom z głowy stwarzanie wielu sytuacji. Dzisiaj będą chcieli pokazać, że cóż, Legia to Legia, porażka z nią jest dla takiej ekipy jak Górnik wliczona w rkoszta, ale na innych już starcza im benzyny. Warto też zwrócić większą uwagę na Cernycha, nie jeden Zwoliński będzie tutaj brany przez możnych skautów pod lupę.

Czy przegrywasz czy nie?

Gdy Lech grał rewanż z FC Basel, trener Szwajcarów mówił, że to dla nich taki dziwny mecz, w którym nie mają nic do wygrania. Takie samo kuriozum czeka teraz Lecha. Po trzech kolejnych porażkach mają obowiązek zbić Koronę i zrobić to przekonująco, o czym doskonale zdaje sobie sprawę Skorża: „Chcemy od początku grać ofensywnie, stwarzać wiele sytuacji i zdobyć trzy punkty”. Tak jest, na same trzy oczka kibice i eksperci będą kręcić nosem, tutaj potrzeba kanonady, mocniejszego uderzenia, wrócenia do tego, co Kolejorz ma w arsenale najlepszego. Tylko to przed Videotonem może uspokoić atmosferę, jakikolwiek inny wynik – i obraz gry – będzie odbierany jako mało optymistyczny prognostyk, a może nawet jako potwierdzenia tąpnięcia na Bułgarskiej.

Na marginesie powiemy, że bardzo ciekawi nas jaka będzie dzisiaj w Poznaniu frekwencja.

Reklama

Korona? Wiecie doskonale, że może z lepszym sędziowaniem mogliby wciąż nie mieć porażki na koncie. Rewelacja to za mocne słowo, ale na pewno wciąż aktualne jest powiedzieć o nich, że wyglądają zaskakująco dobrze. Najlepiej gra się im, gdy nikt na nich nie liczy, a na to zdecydowanie mogą dziś liczyć – nie mają nic do stracenia, to często przekłada się na pozytywny, boiskowy luz. Tylko czy przepaść w umiejętnościach nie okaże się za duża?

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...