Reklama

Albańczycy chcą zarobić? Fakt pisze o możliwej ustawce

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

06 sierpnia 2015, 07:09 • 9 min czytania 0 komentarzy

Dzisiejsze spotkanie wzbudza poruszenie wśród bukmacherów. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Albańczycy będą chcieli zarobić i obstawią… wysoką przegraną swojej drużyny. – Proszę uważać na ten mecz, z naszych informacji wynika, że może zostać ustawiony. Kukesi już zostało praktycznie wyeliminowane, dlatego nie będzie im zależeć – czytamy dzisiaj w Fakcie. Zapraszamy na czwartkowy przegląd najciekawszych materiałów w prasie.

Albańczycy chcą zarobić? Fakt pisze o możliwej ustawce

FAKT

Temat numer jeden to oferta Schalke dla Kuby Błaszczykowskiego. Thomas Tuchel chce się rzekomo pozbyć byłego kapitana naszej kadry.

Jakub Błaszczykowski otrzymał ofertę z Schalke Gelsenkirchen – dowiedział się „PS”. Polak prawdopodobnie nie skorzysta z tej propozycji ze względu na wielką rywalizację tego klubu z Borussią Dortmund. Mimo to menedżer naszego zawodnika, Wolfgang Vöge, szuka dla skrzydłowego nowego pracodawcy. Sytuacja Błaszczykowskiego nie jest komfortowa. Pogorszyła się wraz z przyjściem nowego trenera Thomasa Tuchela, który zastąpił Jürgena Kloppa. 41-szkoleniowiec nie widzi w „Błaszczu” jednego z liderów BVB i rozgląda się za wzmocnieniem zespołu. Polski pomocnik często boryka się z kontuzjami. Z powodu urazu nie przepracował pełnego okresu przygotowawczego. Być może ze względu na jego kruche zdrowie, trener chce ustabilizować sytuację na skrzydle kimś, kto będzie grać regularnie.

Zrzut ekranu 2015-08-06 o 07.25.29

Reklama

Czeczeni nie chcą puścić Rybusa – zawodnik ma jeszcze rok kontraktu, a tymczasem Terek domaga się za niego kilku milionów euro. Niewykluczone, że będzie musiał przez rok zostać w klubie.

Nie było cudu w Bazylei.

Zawodnicy z Poznania dużo atakowali, wymieniali szybkie podania i grali kombinacyjnie. Niestety nie przełożyło się to na zdobycze bramkowe. Wiele ochoty do gry wykazywał szczególnie Darko Jevtić (22 l.), który został wykupiony przez Lecha właśnie z Bazylei. Na skrzydłach szarpali też Szymon Pawłowski (29 l.) i Dariusz Formella (20 l.). Mistrzowie Szwajcarii skupili się głównie na obronie bardzo korzystnego rezultatu dwumeczu i zagrali przede wszystkim dobrze z tyłu. Z przodu nie stworzyli zbyt wielu groźnych sytuacji, aż do 92. minuty, kiedy to niepilnowany Birkir Bjarnason (27 l.) dobił w dwumeczu Polaków.

W ramkach:

– Cracovia planuje inwestycje w bazę treningową

– Nieciecza już w weekend zagra w Mielcu

Reklama

– Rudnevs nie chce grać w PAOK-u Saloniki

– Tata Martino broni Messiego.

W Argentynie nie ustają słowa krytyki pod adresem Leo Messiego. To w nim upatruje się głównego winowajcę porażki Albicelestes na turnieju w Chile. W obronie piłkarza stanął selekcjoner Gerardo Martino. – Na miejscu Messiego już dawno zrezygnowałbym z gry w reprezentacji – przyznał Martino, który nie może słuchać bezsensownej krytyki ze strony krajowych mediów. Zdementował także, jakoby napastnik miał w najbliższym czasie odpocząć od kadry. – Nikt nie powiedział, że Leo nie będzie grał. Mimo to zaczęto o tym mówić i teraz musimy wyjaśniać coś, co nie ma racji bytu.

Zrzut ekranu 2015-08-06 o 07.25.49

Czy Albańczycy zarobią na Legii? O co chodzi?

Dzisiejsze spotkanie wzbudza poruszenie wśród bukmacherów. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Albańczycy będą chcieli zarobić i obstawią… wysoką przegraną swojej drużyny. – Proszę uważać na ten mecz, z naszych informacji wynika, że może zostać ustawiony. Kukesi już zostało praktycznie wyeliminowane, dlatego nie będzie im zależeć – poinformował Fakt pracownik jednej z firm bukmacherskich. Ten sam, który sygnalizował, że mecze sparingowe Floty Świnoujście są perfidnie ustawione.

Na koniec – trwa walka o Cernycha z Łęcznej. Interesują się nim Jagiellonia oraz Atalanta Bergamo. Oczekiwana cena za piłkarza sięga pół miliona euro. W Łęcznej przyznają, że proponowali taką kwotę zagranicznym klubom, ale na razie z ich strony brakuje konkretów. Cernych ma jeszcze rok kontraktu.

GAZETA WYBORCZA

Tematem numer jeden jest nie mecz Lecha z Basel, lecz tekst Steca i Szadkowskiego pt. Boniek szczuje. Dlaczego prezes „rozpoczął nagonkę”?

Zbigniew Boniek uznał, że za karę nałożoną na Lecha Poznań za łamiący regulamin UEFA transparent “Legion Piła – krew naszej rasy” wywieszony przez kibiców podczas meczu w Sarajewie odpowiada Nigdy Więcej, stowarzyszenie tropiące rasistowskie incydenty w Polsce. Zaczął więc prezes PZPN zadawać publicznie pytania, “kim jest ten Purski” [Jacek, członek Nigdy Więcej], za czyje pieniądze żyje organizacja, kto ją finansuje etc. Wszystko na Twitterze, tam jest szef polskiej piłki nadaktywny – zgodnie z nowym mottem związku, że liczy się wyłącznie skuteczny PR, i niezgodnie z coraz mniej popularną zasadą, że szlachectwo zobowiązuje, czyli na wysokim stanowisku wypada najpierw myśleć, a dopiero potem chlapać językiem. Boniek napisał, że stowarzyszenie “nakablowało” UEFA o feralnej fladze z cytatem z utworu neonazistowskiego zespołu Konkwista 88, który śpiewa o walce “za krew naszej rasy” i “za narodowy socjalizm”, a w nazwie ma cyfry odwołujące się do pozdrowienia “Heil Hitler”. Znaczy prezes PZPN ogłosił, że ludzie wykonujący swoją powinność – wskazywanie haseł ksenofobicznych – postępują źle. Źle, ponieważ “donoszą” na rodaków, zamiast zatajać.

Zrzut ekranu 2015-08-06 o 07.14.42

A dalej, wiadomo, miał strzelać Lech, strzeliło Basel.

Przedziwnie to wyglądało: Lech musiał w Bazylei strzelać gole, by awansować do czwartej rundy Ligi Mistrzów (w Poznaniu przegrał bowiem 1:3), a wyszedł na Szwajcarów bez nominalnego napastnika. Wariant z Finem Kasprem Hämäläinenem ustawionym w ataku już jednak poznaniacy przerabiali wielokrotnie, w poprzednim sezonie trener Maciej Skorża stosował go dość często. Tym razem, choć Lech sprowadził przed sezonem dwóch napastników – Denisa Thomallę i Marcina Robaka, którzy mieli mu pomóc w walce o fazę grupową pucharów – to jednak zagrał bez któregokolwiek z nich. Zagrał też bez Tamása Kádára, obarczanego winą za błędy w ostatnich dwóch meczach: z FC Basel w Poznaniu i Wisłą w Krakowie. Zamiast niego do obrony wszedł Dariusz Dudka, co stawiało całą tę formację w dość eksperymentalnym układzie. Z tak dobrej obrony Lecha z poprzedniego sezonu zostało tylko dwóch graczy – Marcin Kamiński i Barry Douglas. Tydzień temu w Poznaniu lechici potrafili przez 60 minut grać z FC Basel w miarę wyrównany mecz, a nawet momentami prowadzić grę i zdobywać przewagę.

SUPER EXPRESS

Zrzut ekranu 2015-08-06 o 07.18.57

Szkoda cytować z SE tekst o smutnym pożegnaniu Lecha z Ligą Mistrzów. Wystarczą dwa materiały. Duda: ten kamień mógł zakończyć moją karierę.

Jak się czujesz? Z twoim zdrowiem jest wszystko w porządku?

– Na głowie mam założone trzy szwy, ale czuję się dobrze. Miałem w tym wszystkim masę szczęścia. Gdybym został trafiony kilka centymetrów w bok, to zamiast dziury w głowie, mógłbym na przykład stracić oko. Ten kamień mógł zakończyć moją karierę albo doprowadzić do jeszcze większego nieszczęścia. Dlatego kara powinna być maksymalnie surowa, by już nie ucierpiał tam żaden piłkarz.

Twoje pierwsze odczucia po tym, jak zostałeś trafiony kamieniem?

– Poczułem ból. Złapałem się za głowę. Zorientowałem się, że rana jest głęboka i leci z niej krew. Nie wiedziałem, jak bardzo ucierpiałem, więc po tym, jak upadłem, już bez ruchu czekałem na pomoc lekarską.

Zrzut ekranu 2015-08-06 o 07.18.55

Jacek Zieliński z kolei przedstawiany jako czarodziej z Cracovii. Trener dostał nawet od dziennikarza pamiątkową stronę gazety w ramce.

Jest w trenerze coś z czarodzieja?

– Czarować nie umiem, a seria 12 meczów bez porażki to oczywiście świetna sprawa. Za prezent dziękuję, bardzo mnie zaskoczyliście. W klubowym gabinecie go nie powieszę, bo powiedzą, że jestem narcyz (śmiech). Zawiśnie w domu.

Gdy obejmował pan Cracovię, zespół przypominał tonący okręt. Jak uniknął pan katastrofy?

– Teraz wszyscy doszukają się cudów w naszej przemianie. Najważniejszą sprawą na początku było dotarcie do drużyny, aby to wszystko zadziałało już od pierwszego meczu.

12 meczów z rzędu bez porażki i 6 wygranych na wyjeździe bez straty gola. Miał pan kiedyś taką serię?

– Gdy z Lechem robiliśmy mistrza Polski, zanotowaliśmy passę ponad 20 meczów bez porażki. Gdy z Siarką Tarnobrzeg awansowaliśmy do II ligi, to w rundzie rewanżowej nie przegraliśmy spotkania. To nie efekt moich czarodziejskich zdolności. Przyszło mi po prostu pracować z dobrymi zespołami.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Kolarze na okładce.

Zrzut ekranu 2015-08-06 o 08.02.18

Bo i o czym tu pisać? Będą dwie dekady czekania na Ligę Mistrzów.

Do 20 lat przedłużona zostanie seria bez polskiego klubu w Lidze Mistrzów. Lech w Bazylei walczył, starał się, ale piłkarsko zaprezentował się co najwyżej poprawnie. Bez błysku, bez fajerwerków, bez odrobiny szaleństwa – a tego potrzebował, żeby liczyć na odrobienie strat z pierwszego, przegrane 1:3 spotkania. Szwajcarzy kontrolowali wydarzenia, nawet nie do końca byli zainteresowani zdobyciem bramki. Kiedy nadarzyła się jednak okazja, to wykorzystali ją z zimną krwią. Gola w doliczonym czasie wbił Birkir Bjarnason, najlepszy piłkarz dwumeczu III rundy. Kolejorz pożegnał się z marzeniami o Lidze Mistrzów, ale nie kończy swojej przygody pucharowej w tym sezonie. Pokonanie jednej przeszkody dzieli go od fazy grupowej Ligi Europy. Podczas piątkowego losowania pozna rywala w fazie play-off.

Zrzut ekranu 2015-08-06 o 07.42.03

Dwa kolejne tematy już podawaliśmy z Faktu. UEFA boi się przekrętu na Legii. Pytanie: czy to tylko gdybanie, podejrzenia, czy ma to jakieś racjonalne podstawy. W tekście PS nie ma niczego nowego ponad to, co cytowaliśmy wyżej, więc idziemy dalej. Jeszcze kawałek o sytuacji Błaszczykowskiego.

Na początku nieakceptowany w końcu jednak przekonał do siebie fanów. Większych problemów nie miał za to w 2013 roku przenoszący się na Veltins Arena Felipe Santana – pierwszy transfer pomiędzy klubami od 13 lat. Tyle że on nie był tak ważnym piłkarzem w Dortmundzie jak Błaszczykowski. – Najlepszy moment do odejścia Kuba miał dwa lata temu, kiedy otrzymał ofertę z Manchesteru City. Teraz na jego miejscu powalczyłbym o miejsce w zespole. Być może startuje z gorszej pozycji u nowego trenera, ale jest w stanie wywalczyć sobie miejsce w składzie. To walczak. Meczów będzie dużo. Borussia gra na trzech frontach, dostanie więc swoje szanse. Kuba ma długi kontrakt. Doskonale znam realia Schalke. W Gelsenkirchen straciłby sportowo. Nie dostałby też tak dobrych warunków finansowych – uważa były kapitan Niebieskich Tomasz Hajto.

Zrzut ekranu 2015-08-06 o 07.44.54

Terek blokuje Rybusa – rozwińmy temat.

Rybus może być niezadowolony nie tylko z tego powodu, ale także ze zmiany pozycji. Od początku sezonu występuje na lewej obronie. Dawniej zdarzało mu się to incydentalnie, teraz stało się regułą. Polak spisuje się przyzwoicie, choć pewnie w drugiej linii radziłby sobie lepiej. Na razie średnia jego not w dzienniku „Sport-Express” wynosi 5,17. Ostatni mecz z Zenitem St. Petersburg był jednak nieudany dla niego, jak i całej drużyny. Terek przegrał 0:3, a Polak dostał notę 4,5. Rybus jest w tej chwili jedynym Polakiem grającym w Tereku. Jego klubowy kolega Marcin Komorowski leczy bowiem kontuzję. Z tego powodu zabrakło go w kadrze na mecze w dwóch ostatnich spotkaniach. – To zapalenie kaletki. Nie jest to poważny uraz, w ciągu dwóch tygodni powinien wrócić do gry – informuje Piekarski.

Dalej zostają już drobiazgi:

– Cierzniak chce udowodnić, że jest numerem jeden w bramce Wisły

– Prawa obrona nie jest dobrą pozycją dla Adama Dancha

– Łęczna chce zarobić na transferze Cernycha

Zrzut ekranu 2015-08-06 o 07.48.18

Kończymy rozmową z Adamem Frączczakiem, zawodnikiem Pogoni. Wart uwagi zwłaszcza jeden fragment. Problemy polskiego ligowca.

– W Dolcanie zdarzały się kłopoty z najprostszymi sprawami. Do tego w Ząbkach korzystano jeszcze ze starego budynku klubowego, który wyglądał dramatycznie. Szatnie trzy na trzy metry, dwa prysznice, zimna woda. Byliśmy z Wojtkiem Trochimem zszokowani. Pytaliśmy siebie: co my tu robimy? Potem postawiono nową siedzibę i przynajmniej przy okazji meczów ligowych było lepiej.

Dlaczego tylko przy okazji meczów?

– Bo tylko wtedy mogliśmy się tam przebierać. Mimo to bardzo dobrze wspominam tamten czas. Kapitalni ludzie, korzystne doświadczenie. Pamiętam, że wziąłem wtedy kredyt i kupiłem auto BMW E46. Raz nim jeździliśmy na treningi, raz samochodem Artura Jędrzejczyka, którego wtedy wypożyczono z Legii do Dolcanu. Nie przelewało się nam. Zrzucaliśmy się po 15 złotych i tankowaliśmy tak, że wskaźnik poziomu paliwa ledwo drgał, ale mieliśmy wszystko obliczone i wystarczało akurat na dojazd do Ząbek i z powrotem do Warszawy.

Nowy symbol rozgarnięcia.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...