Reklama

Wtedy wszystko zaczęło się kręcić. 85. rocznica pierwszego finału mundialu.

redakcja

Autor:redakcja

30 lipca 2015, 09:25 • 2 min czytania 0 komentarzy

Niedociągnięcia organizacyjne, ledwie kilkanaście meczów i niewiele reprezentacji. Gospodarzem był Urugwaj, wówczas najlepsza reprezentacja na świecie, która wcześniej zdobywała złote medale Igrzysk Olimpijskich. Nie zawiedli, docierając aż do finału, gdzie spotkali się z Argentyną, którą ostatecznie ograli 4:2. A było to równo 85 lat temu. 

Wtedy wszystko zaczęło się kręcić. 85. rocznica pierwszego finału mundialu.

Był to pierwszy turniej, który rozegrano w jednym mieście, stolicy – Montevideo. Finał rozegrano na stadionie, który miał być wizytówką mistrzostw – monumentalnym Centenario. Chętnych na obejrzenie spotkania z Argentyną było jednak tyle, że wejść musiała pilnować policja. Mecz był bardzo brutalny, a piłkarze nie oszczędzali swoich kości. Do przerwy Urugwajczycy przegrywali 1:2, ale potem wzięli się do roboty i wyszli na 4:2. Ostatnią, pieczętującą zdobycie pierwszego mistrzostwa świata bramkę, zdobył jednoręki Hector Castro, którego nazywano El Divino Manco – Cudowny Jednoręki.

Nietypowa sytuacja miała miejsce jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Każda z reprezentacji chciała, by mecz rozegrany był ich piłką. I nikt nie miał zamiaru odpuścić. Sędzia stanął przed problemem, bo regulaminy tego nie regulowały. Ostatecznie dokonał losowania. Ponoć wygrała piłka argentyńska, która – jak się okazało – nie przyniosła im szczęścia.

Gorąco, w negatywnym tego słowa znaczeniu, było także przed meczem, jeszcze poza stadionem. Policja argentyńskim kibicom skonfiskowała broń palną. Byli przygotowani na prawdziwą wojnę. Były to mistrzostwa świata, ale nie całego świata. W turnieju udział wzięło zaledwie trzynaście reprezentacji, z czego cztery z Europy – Francja, Jugosławia, Rumunia i Belgia. Najlepiej poradzili sobie piłkarze z Bałkanów, wygrywając grupę, wyrzucając z turnieju Brazylią i zajmując czwarte miejsce. Belgia nie zdobyła nawet punktu, zbierając oklep od Paragwaju i Stanów Zjednoczonych.

Reklama

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Patryk Stec
2
Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Komentarze

0 komentarzy

Loading...