Kiedy przed kilkoma tygodniami rozmawialiśmy z Pawłem Golańskim, bił z niego prawdziwy entuzjazm. „Golo” na stare lata wyrwał się do drużyny z aspiracjami. Wicemistrza kraju, który w tym roku miał powalczyć o fazę grupową Ligę Europy, następnie o tytuł i w przyszłym sezonie przymierzać się do Champions League. Wyrwał się do klubu, który przejął Dan Petrescu, co stanowiło dla piłkarskiego świata jasny sygnał – w Targu Mures buduje się coś dużego. I ten sygnał tlił się aż do dzisiaj. Teraz nowy klub Golańskiego i Jurado przypomina rozdętą do granic możliwości bańkę mydlaną, która wkrótce ma pęknąć – tak przynajmniej sugerują rumuńskie media.
– Departament antykorupcyjny zablokował klubowe konta – napisał rano Emanuel Rosu, jeden z bardziej znanych rumuńskich dziennikarzy. Trwa właśnie śledztwo, w jaki sposób klub był finansowany przez ostatnie lata. Oficjalnie, pieniądze przekazywały lokalne władze. Skąd jednak pochodziły te środki? Kto zarządzał całym procederem? Te pytania wciąż pozostają bez odpowiedzi, ale eksperci od rumuńskiej piłki są przekonani, że sprawa śmierdzi wyjątkowo i to nawet jak na Rumunię. W środę ma się odbyć mecz o Superpuchar ze Steauą, jednak na ten moment wszyscy są w kropce.
Na domiar złego sam Petrescu, zatrudniona przed miesiącem (!) nowa ikona klubu już sposobi się do odejścia. Były trener Wisły miał dostać ofertę nie do odrzucenia z chińskiego Jiangsu Sainty. Teraz czeka tylko podobno na środowy mecz, a potem zamierza skorzystać z klauzuli pozwalającej mu na przyjęcie atrakcyjniejszych finansowo propozycji. Swoją drogą, zaskakujący jest sam fakt, dlaczego Petrescu w ogóle wylądował w Targu Mures. Po pierwsze – to trener o marce międzynarodowej, więc na pewno nie skorzystał z ciekawszych opcji, po drugie – jego poprzednik, Liviu Ciobotariu, narzekał na spory poślizg w wypłatach i odszedł po pięciu miesiącach.
Co dalej z klubem Golańskiego? Władze póki co milczą. Czekają na decyzje rumuńskiego odpowiednika CBA. Piłkarze jadą właśnie na spotkanie w siedzibie Targu Mures, gdzie powinni poznać plany co do najbliższej przyszłości. Z odejściem trenera raczej się pogodzili. Otwarte pozostaje pytanie co z samym klubem…