Rybus na celowniku Basków! Perełka od „dziennikarstwa kontrolowanego”

Piotr Tomasik

26 czerwca 2015, 17:30 • 1 min czytania

W erze internetu i wyrastających jak grzyby po deszczu kolejnych stron o piłce nożnej, dostęp do zawodu dziennikarza sportowego jest zdecydowanie łatwiejszy niż jeszcze kilka lat temu. Sytuacja ta ma rzecz jasna swoje dobre strony, ale niestety – ma i złe. Jedną z tych drugich jest fakt, że do redakcji trafiają również ludzie do zawodu kompletnie nieprzygotowani.

Rybus na celowniku Basków! Perełka od „dziennikarstwa kontrolowanego”
Reklama

Niestety inaczej nazwać się tego nie da. Przykład z dziś. Jeden z portali, a za nim kolejne, podał wstrząsającą informację na temat przyszłości Macieja Rybusa.

Reklama

Athletic Bilbao. Klub, który wiernie trzyma się hasła „z wychowankami i lokalnym wsparciem, nie potrzeba obcokrajowców”. Nawet średnio ogarniająca futbol osoba zapewne słyszała, że jest w piłce taka drużyna, która wymyka się dzisiejszym standardom i przedkłada tradycję nad chęć robienia wyniku. Niestety, dziś ważniejsza od znajomości podstaw jest umiejętność obsługi tłumacza Google oraz kopiowania i wklejenia. Paweł Zarzeczny pieszczotliwie nazywa to „dziennikarstwem kontrolowanym” od CTRL+C i CTRL+V. W tym przypadku ciekawe jest również źródło rewelacji, bo vk.com to nic innego jak… rosyjski odpowiednik Facebooka.

„Newsa” znaleźliśmy na stronie Piłka24. Byliśmy po raz pierwszy i ostatni. Jeśli dobrze interpretujemy nazwę, chodzi o to, że tworzą oni na okrągło, przez całą dobę. Nie chcemy być szczególnie złośliwi, ale radzilibyśmy jednak trochę od piłki odpocząć.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama