Reklama

Prezes Jagiellonii: Wychować kolejnych Drągowskich i Mackiewiczów

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

25 czerwca 2015, 07:28 • 11 min czytania 0 komentarzy

– Dużo zależy od tego, czy będziemy mieli sponsorów. Piłka potrzebuje pieniędzy, bo przy wsparciu samej Ekstraklasy SA nikt sobie nie poradzi. Piłkarze też chcą dobrze zarabiać i nie przyjdą do nas za drobne. Nie mamy wielkiego budżetu, bardziej taki na drugą niż na pierwszą ligową ósemkę. Ważne jest też szkolenie, to, ilu jeszcze zdołamy wychować piłkarzy takich jak Drągowski czy Karol Mackiewicz. No i trzeba mieć przy tym dużo szczęścia, do sędziów też – mówi na łamach Rzeczpospolitej Cezary Kulesza, prezes Jagiellonii.

Prezes Jagiellonii: Wychować kolejnych Drągowskich i Mackiewiczów

FAKT

Orlando Sa zostanie sprzedany za pięć milionów.

Image and video hosting by TinyPic

Orlando Sa (27 l.) na pewno nie zagra już w Legii, zostanie sprzedany do Reading, 19. zespołu minionego sezonu zaplecza Premier League. Negocjacje są bardzo zaawansowane. Jak ustalił Fakt, właściciele stołecznego klubu zażądali za swojego zawodnika 5 mln zł i takie pieniądze dostaną. Anglicy przystali na kwotę niewiele przekraczającą milion funtów. Jeśli w najbliższych dniach zawodnik nie dostanie lepszej propozycji, wybierze Reading. (…) – Orlando ma wiele ofert. Odejdzie z Legii, jeśli będzie chciał, a właściciele klubu otrzymają za niego odpowiednie pieniądze. Ściągniemy do Legii nowych graczy. Mamy już Nikolicia, który będą snajperem ze świetnymi statystykami strzeleckimi, ma nam zapewnić dużo goli – powiedział trener legionistów Henning Berg.

Reklama

Z kolei Lech kupuje w rekordowym tempie.

Maciej Skorża (43 l.) nie może narzekać. Jego zespół jeszcze nie wyjechał na przedsezonowe zgrupowanie, a szkoleniowiec ma do dyspozycji już czterech nowych zawodników. (…) W Kolejorzu w tym oknie transferowym zatrudniono już czterech piłkarzy: Marcina Robaka (32 l.), Dariusza Dudkę (31 l.), Abdula Aziza Tetteha (25 l.) i Denisa Thomallę (23 l.). – Cieszę się, że mam ich wszystkich do dyspozycji praktycznie od początku przygotowań – zaznacza Skorża. – Nam nie chodzi o ilość, a jakość – podkreśla z kolei prezes klubu Karol Klimczak (43 l.). (…) – Nie ukrywaj, że jeszcze dwie pozycje wymagają wzmocnień. Jestem jednak cierpliwy, wiem, że wszystkiego nie jesteśmy w stanie naraz udźwignąć – przyznaje trener . To jednak prawdopodobne plany już na przerwę zimową.

Z ramek:
– Cessena chce Cionka
– Marco Paixao idzie do Sparty
– Ulatowski wraca na stare śmieci
– Prezes Łęcznej pojechał na urlop
– Rafał Janas odmówił Koronie

Piast ma w nosie legendę. Kogo? Podgórskiego.

Image and video hosting by TinyPic

Kibice tracą najbardziej przywiązanego do gliwickiego klubu piłkarza. Tomasz Podgórski (30 l.) nie otrzymał nawet propozycji przedłużenia kontraktu. – Podaliśmy sobie ręce i tyle – przyznaje pomocnik, który rozgląda się za nowym pracodawcą. (…) – Nie był żadnych rozmów w sprawie nowego kontraktu czy jego obniżki. Zostałem poproszony do gabinetu przez prezesa i poinformowany, że umowa ze mną nie będzie przedłużona. Powiedziano mi i zaproszono do współpracy, jak skończę karierę – opowiada wychowanek Piasta, który jest na razie bezrobotny.

Reklama

RZECZPOSPOLITA

Dość niespodziewanie znajdujemy tutaj dłuższą rozmowę z Cezarym Kuleszą, właścicielem Jagiellonii. Są momenty. Piłkarzy z dyskoteki nie wyganiam.

Piłkarze zaglądają do pana dyskotek czy raczej nie są takimi desperatami?
– Dyskoteki są też dla piłkarzy, ale wszystko musi być w odpowiednim momencie. Zawodnik nie może balować dzień czy dwa przed meczem; zupełnie inaczej jest, gdy piłkarze posiedzą po meczu w dyskotece we własnym gronie. Nie mogą być skoszarowani w domach i tylko czekać tam na treningi, bo w końcu zwariują.

O pana twardej ręce przekonał się najlepszy strzelec Mateusz Piątkowski, którego w trakcie sezonu odsunął pan od składu.
– O twardość mojej ręki trzeba zapytać Mateusza. Nie chce tego komentować, życzę mu, by zdobył w nowym klubie jak najwięcej bramek.

Gdzie widzi pan Jagiellonię za pięć lat?
– Tak daleko marzeniami nie sięgam. Dużo zależy od tego, czy będziemy mieli sponsorów. Piłka potrzebuje pieniędzy, bo przy wsparciu samej Ekstraklasy SA nikt sobie nie poradzi. Piłkarze też chcą dobrze zarabiać i nie przyjdą do nas za drobne. Nie mamy wielkiego budżetu, bardziej taki na drugą niż na pierwszą ligową ósemkę. Ważne jest też szkolenie, to, ilu jeszcze zdołamy wychować piłkarzy takich jak Drągowski czy Karol Mackiewicz. No i trzeba mieć przy tym dużo szczęścia, do sędziów też.

Piłkarze za głupi i za słabi. Piotr Kowalczuk nadaje z Rzymu.

We Włoszech znów futbolowa korupcja. Prezes Catanii, kupując mecze, uratował klub przed spadkiem z drugiej ligi. Antonino Pulvirenti, prezes sycylijskiej Catanii, jest z wykształcenia księgowym i ma smykałkę do interesów. Był właścicielem tanich linii lotniczych, posiada supermarkety i hotele. Dziewięć lat temu wybrano go na przedsiębiorcę roku na Sycylii. Catanię grającą w Serie B kupił w 2004 roku od Luciano Gaucciego, który przed włoskim wymiarem sprawiedliwości schronił się w Dominikanie (wrócił do Włoch w 2009 r., gdy objęła go amnestia). (…) W marcu prezes zaczął otrzymywać anonimowe pogróżki od kibiców. Zgłosił sprawę na policję i to go zgubiło. Policja bowiem zaczęła podsłuchiwać rozmowy telefoniczne prezesa i innych działaczy. W ten sposób wyszło na jaw, że w kwietniu i maju prezes i jego totumfaccy przekupywali piłkarzy rywali. Dzięki temu wygrali cztery mecze z rzędu, potem piąty i uratowali się przed spadkiem. Prasa cytuje ujawnioną przez policję treść rozmów telefonicznych. Działacze Catanii korumpowali po kilku graczy przeciwnika, płacąc im od 10 do 15 tysięcy euro za przegrany mecz. W rozmowach telefonicznych między sobą mówili: „Mam pociąg o czwartej i trzydziestej trzeciej”, co oznaczało, że udało się skorumpować graczy z numerami 3 i 33 na plecach. Środowa „Gazzetta dello Sport” w związku z tym wyszła z tytułem na pierwszej stronie: „Calcio wpadło pod pociąg”. Co więcej, prezes i jego ludzie, żeby sobie zrekompensować wydatki, zakładali się o wyniki kupionych spotkań w internecie poprzez znajomego bukmachera. Porażająco brzmią triumfalne słowa prezesa Pulivirentiego w rozmowie z dyrektorem sportowym Daniele Delli Carri: „Nasi piłkarze są za głupi i za słabi, żeby się utrzymać, więc my musieliśmy przystąpić do gry. Niech żyje sport!”. A potem: „Już pojąłem, o co chodzi w Serie B. W nowym sezonie skończymy na pierwszym miejscu!”.

GAZETA WYBORCZA

Jedna propozycja na dziś, z kraju. Michał Pazdan rekordowy.

Image and video hosting by TinyPic

Legia skontaktowała się z klubem z Białegostoku zaraz po niedawnych meczach reprezentacji z Gruzją i Grecją, w których Pazdan wypadł bardzo dobrze. Tydzień temu do Białegostoku pojechał prezes Legii Bogusław Leśnodorski, żeby wynegocjować kwotę transferową. Po tych rozmowach było w zasadzie pewne, że Pazdan trafi na Łazienkowską, ale jeszcze we wtorek oba kluby dzieliło 200-300 tys. euro. W środę ok. godz. 15 szefowie Legii i Jagiellonii doszli do porozumienia, chociaż w klubie z Białegostoku przez pewien czas nie byli w stanie zdecydować, czy puszczać czołowego piłkarza. W końcu już za tydzień, 2 lipca, trzeci klub ekstraklasy wystartuje w eliminacjach Ligi Europy. Legia zapłaci za Pazdana ok. 700 tys. euro. To najdroższy obrońca w historii klubu i trzeci największy transfer w ogóle. Więcej kosztowali tylko rozgrywający Michał Masłowski (800 tys. euro) i defensywny pomocnik Ivica Vrdoljak (1 mln euro). Pazdan przychodzi do Legii jako stoper – na tej pozycji do reprezentacji wprowadził go selekcjoner Adam Nawałka. Trener Legii Henning Berg liczy też jednak na wszechstronność 28-letniego zawodnika – Pazdan przez większą część kariery występował na pozycji defensywnego pomocnika: w Hutniku Kraków, Górniku Zabrze i Jagiellonii. W Legii najpewniej stworzy duet środkowych obrońców razem z pomijanym przez Nawałkę Jakubem Rzeźniczakiem i może być alternatywą w środku pola dla kapitana Vrdoljaka, który ostatnio zmagał się z kontuzjami. Jeśli tylko Pazdan przejdzie testy medyczne, doleci na zgrupowanie w Austrii, gdzie od czwartku będzie przebywać Legia. Wicemistrz Polski szukał środkowego obrońcy, bo w ostatnich tygodniach stracił dwóch stoperów. Zmagający się z urazami Dossa Junior za ok. 400 tys. euro przeszedł do tureckiego Konyasporu, Inaki Astiz odrzucił propozycję jednorocznej umowy i przeszedł do APOEL-u Nikozja.

SUPER EXPRESS

Fotki z wakacji króla strzelców to materiał typowo tabloidowy. O tym, jak Wilczek grzał się na Krecie.

Image and video hosting by TinyPic

Na boiskach Ekstraklasy zdobył 20 goli, zgarniając tytuł króla strzelców i wygrywając głosowania na piłkarza sezonu. Na zasłużony odpoczynek Kamil Wilczek (27 l.) poleciał na Kretę. – Jestem zadowolony z tego wyjazdu. Pogoda dopisała, nie mam więc na co narzekać. Odpocząłem i teraz jestem gotowy na nowe wyzwania. Takiego relaksu potrzebowałem – mówi “Super Expressowi” Wilczek, który wypoczywał w towarzystwie najbliższych: żony Klaudii (28 l.) i synka Mikołaja (13 mies.). (…) Teraz przed Wilczkiem znów gorące dni. Wkrótce rozstrzygnie się, gdzie będzie występował w nowym sezonie. Ostatnio pojawiły się informacje o zainteresowaniu jego osobą ze strony angielskich klubów (m.in. Bournemouth, Watford i QPR). – Zawsze mnie kręciły wyspy – mówi tajemniczo. – Jest kilka ofert, ale decyzji żadnej jeszcze nie podjąłem. Dałem sobie czas do końca tygodnia – twierdzi Wilczek.

Legia wygrała wojnę z Schalke o Michała Pazdana.

Michał Pazdan (27 l.) jednak w Legii! Choć niemieckie Schalke oferowało Jagiellonii aż 900 tysięcy euro, najlepszy obrońca Ekstraklasy wybrał klub z Łazienkowskiej. – Michała bardzo chciał mieć w drużynie trener Henning Berg, a sam piłkarz wierzy, że dzięki grze w Legii osiągnie taką formę, że z reprezentacją pojedzie na Euro do Francji. A na tym zależy mu najbardziej – uzasadnia wybór Pazdana jeden z jego agentów Maciej Zieliński. (…) Legia podkręciła tempo negocjacji, bo jeszcze we wtorek o zawodnika mocno zabiegały kluby z Bundesligi. Najwięcej było skłonne zapłacić Schalke, ale do poważnych negocjacji nie doszło. Legia była dużo bardziej konkretna i to zdecydowało. – Byliśmy też bardzo blisko porozumienia z HSV Hamburg. Ustaliliśmy już nawet warunki umowy indywidualnej piłkarza, ale Niemcy trochę odwlekali sprawę, bo nie mogli się zdecydować, czy wybrać Michała, czy innego obserwowanego obrońcę – zdradza menedżer gwiazdora Jagiellonii.

Image and video hosting by TinyPic

Kolejne wieści od Szczęsnych. Tym razem Wojtek nie poszedł na ślub ojca.

Maciej Szczęsny (50 l.) poślubił wczoraj w Warszawie młodszą o 26 lat Dominikę. Ślub cywilny był prawie jak z bajki – piękna panna młoda ubrana w zjawiskową białą suknię, uśmiechnięci bliscy i mnóstwo kwiatów oraz prezentów. Zabrakło jednego ważnego gościa – Wojciecha Szczęsnego (25 l.). Skłócony z ojcem wolał polecieć na wczasy do Bangkoku. (…) Nieobecność Wojtka nie zmąciła dobrego humoru jego ojcu. Maciej Szczęsny i jego wybranka serca (na co dzień stewardessa) przybyli pod Pałac Ślubów na warszawskiej Starówce białą skodą przy eskorcie siedmiu motocykli. Oboje nie szczędzili sobie czułości. Na medal spisał się syn Jan, który nie dość, że był kierowcą nowożeńców, to jeszcze cierpliwie pakował przyniesione przez gości prezenty i kwiaty.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Legia zbroi się już na okładce.

Image and video hosting by TinyPic

Koniec żartów, bo Legia się zbroi.

Pierwsze gotówkowe wzmocnienie Legii w letnim oknie transferowym staje się faktem. Wprawdzie przed Michałem Pazdem jeszcze dzisiejsze testy medyczne, ale ich zaliczenie powinno być formalnością. Zaraz potem podpisze czteroletni kontrakt i od razu dołączy do nowej drużyny, która właśnie rozpoczęła zgrupowanie w Austrii. Założenie jest takie, że 27-latek będzie tworzył parę stoperów z Jakubem Rzeźniczakiem, choć najpierw musi przekonać Henninga Berga, że jest lepszy od Igora Lewczuka. Innych kandydatów na pozycję środkowego obrońcy na razie nie ma, bo drużynę opuścili Inaki Astiz i Dossa Junior. (…) Piłkarz się wahał, bo propozycja z Legii zmieniała jego plany. Był przekonany, że jedzie zagranicę, od szefostwa Jagiellonii dostał obietnicę, że nikt mu nie będzie robił przeszkód. Miał kilka propozycji, najlepsze pochodziły z Niemiec. Mógł wyjechać do Chin, ustawić się na lata, ale szybko odrzucił taką ewentualność. Bundesliga kusiła, klub, które się nim interesowały, działały na wyobraźnię. Schalke, HSV, VfB Stuttgart – każdy atrakcyjny z perspektywy zawodnika z polskiej ligi, dać zarobić więcej niż Legia.

Image and video hosting by TinyPic

Nie znam połowy piłkarzy – mówi Kokoszka, nowy nabytek Śląska.

Na ile realne jest, że Adam Kokoszka pomoże wrocławianom już w meczach z NK Celje?
– Pierwszy mecz jest 2 lipca. Bardzo chciałbym się pomylić, ale chyba Śląsk nie zdąży załatwić formalności. To nie jest kwestia czyjejś złej woli. Po prostu nie będzie wystarczająco dużo czasu na wykonanie papierkowej roboty. Torpedo nie robi mi żadnych problemów ze zmianą klubu. Oni mają na głowie dużo większe zmartwienia. Klub wkrótce może przestać istnieć. Przeczytałem ostatnio, że po spadku z rosyjskiej ekstraklasy nie zagra w niższej lidze.

Podobno zaległości sięgały nawet czterech, pięciu miesięcy?
– Niedawno dostaliśmy wyrównanie za trzy miesiące, ale Torpedo znajduje się w naprawdę trudnej sytuacji. Obecny sponsor, którym jest fabryka ciężarówek Ził, nie chce już przekazywać pieniędzy. Dał na trzy wypłaty i koniec. Klub miał zostać przejęty przez nowego właściciela, ale ten się wycofał.

Głuchy telefon w Łęcznej.

Kilku kluczowym piłkarzom Górnika Łęczna wygasają z końcem czerwca kontrakty z klubem. Nikt z nimi nie rozmawia o przyszłości, bo nie ma kto. Jedyną osobą w klubie, który może podejmować decyzje, jest prezes Artur Kapelko. Od kilkunastu dni szef Górnika przebywa na urlopie w Grecji i wraca dopiero w piątek wieczorem. Część zawodników dzwoniła do niego, bez powodzenia. Niektórzy nie zamierzają czekać i już szukają nowych pracodawców. Jeden z wyróżniających się zawodników Górnika Patrik Mraz chciał w Łęcznej zostać, bo spędził tu dwa lata. Nikt jednak nie potrafił odpowiedzieć mu, czy jego kontrakt zostanie przedłużony i na jakich warunkach. Słowak zdecydował się więc przejść do Piasta Gliwice. Hiszpan Josu trafił do Górnika zimą. Podpisał półroczną umowę z opcją przedłużenia, ale nie otrzymał odpowiedzi czy zostanie. Wyjechał do Hiszpanii. Piłkarzy, którzy nie wiedzą, jakie plany ma wobec nich klub jest więcej. Miroslav Božok, Paweł Sasin i Lukas Bielak otrzymali wstępne propozycje, pod warunkiem, że zgodzą się na obniżkę zarobków. Zawodnikom to się nie uśmiecha, ale nie mają z kim negocjować.

Image and video hosting by TinyPic

Wiadomości:
– Stolarski dostanie szansę w Lechii
– Akademia Zagłębia ma sześć naturalnych boisk treningowych i dwa sztuczne
– Podgórski bez pracy
– Lech uczy się na błędach i szybko buduje zespół
– Kuświk do Turcji lub Japonii

Bankrut ustrzelił ekstraklasę. Historia Emila Drozdowicza z Termaliki.

W Ruchu Chorzów stwierdzono, że nie ma siły biegać, z Górnika Zabrze mieli zadzwonić – nigdy nie zadzwonili. Zagłębie Lubin nie dogadało się z Lechią Zielona Góra, w Wiśle Kraków uznano, że jest za słaby, a w Arce Gdynia wykopano go z klubu. Kiedy wreszcie trafił do ekstraklasy, to tylko na chwilę – uciekając z bankrutującego Gorzowa Wlkp. do spadającej Polonii Bytom. Emil Drozdowicz, aby bardziej zdecydowanie wejść do najwyższej klasy rozgrywkowej, musiał uciec na wieś, a potem, zdobywając 16 gole, tę ekstraklasę ustrzelić, jak główną nagrodę na strzelnicy. – W polskiej piłce widziałem wiele, dziś jestem gotów, by grać w ekstraklasie – mówi napastnik Termaliki Bruk-Bet Nieciecza. (…) Drozdowicz trafia do ekstraklasy w tym samym wieku, co Mateusz Piątkowski, który w dwóch ostatnich sezonach w 54 meczach strzelił dla Jagiellonii Białystok 21 goli. Czy pójdzie w jego ślady? Obu dobrze zna Adam Topolski, ich trener w Gorzowie. – Oni plus Mouhamadou Traore to był najlepszy atak ligi! Cała trójka powinna trafić do ekstraklasy dużo wcześniej. Jeśli Emil dobrze zacznie sezon, odpali jak Piątkowski, zapewniam – nie ma wątpliwości Topolski.

Image and video hosting by TinyPic

Najnowsze

Anglia

Premier League: Nagrody za grudzień rozdane. Doceniono znakomitą serię Nottingham

Mikołaj Wawrzyniak
0
Premier League: Nagrody za grudzień rozdane. Doceniono znakomitą serię Nottingham
Ekstraklasa

Newsy ze Stali. Klub chce godnie zapłacić nowemu rozgrywającemu, Milovanov nie przyjdzie

Paweł Paczul
4
Newsy ze Stali. Klub chce godnie zapłacić nowemu rozgrywającemu, Milovanov nie przyjdzie

Komentarze

0 komentarzy

Loading...