McManaman. Owen. Fowler. Dudek. Po drugiej stronie: Zidane, Morientes, Karambeu, Roberto Carlos. Tak jest, kolejny charytatywny mecz legend, tym razem rozgrywany na Santiago Bernabeu w ramach pomocy hiszpańskiemu Czerwonemu Krzyżowi. Idea szczytna, dyscyplina sportu – najlepsza, stężenie legend – zdecydowanie poza skalą. Uwielbiamy każdy mecz tego typu i naprawdę szkoda, że u nas popularniejsze są występy polityków. Zresztą, spójrzcie sami. Zapowiedź z Twittera Realu opatrzył taki obrazek:
A potem było już tylko lepiej. Składy:
Liverpool: Dudek – McAteer, Carragher, Kvarme, Harkness – Garcia, McManaman, Berger – Fowler, Owen, Kewell.
Real: Buyo – Salgado, Roberto Carlos, Sanchis, Zidane, Morientes, Seedorf, Karembeu, Sanz, Solari, Makelele.
Do tego jeszcze ławki, czyli m.in. Westerveld, Butragueno, Abel Xavier, Rush…
Rany, jak starzy jesteśmy, że nas to wzrusza? Jak starzy jesteśmy, skoro nawet wiecznie młody Michael Owen się zestarzał?! Ech, jedno jest pewne: takie mecze nigdy nam się nie znudzą.
Wynik, jak sami widzieliście, 4:2. Niestety, Dudek nie potańczył przy karnych Carlosa, które – według naszych obliczeń – mknęły do siatki z prędkością naddźwiękową.
Wrócić do tamtych lat…