Frajerów pokroju Grecji dziś w eliminacjach nie zobaczyliśmy, choć patrząc na grę Mołdawii, zastanawiamy się, jakim cudem kadra Waldemara Fornalika mogła zgubić w Kiszynowie punkty. Kluczowy krok w drodze do Francji postawili w Moskwie Austriacy, z kolei wydarzeniem dnia na europejskich boiskach jest wyczyn Wayne’a Rooneya. Lider Anglików dogonił w liczbie zdobytych bramek Gary’ego Linekera.
Grupa C:
Ukraina – Luksemburg 3:0
Białoruś – Hiszpania 0:1
Słowacja – Macedonia 2:1
Słowacy utrzymali pierwsze miejsce w tabeli grupy C. Po dużych emocjach w końcówce udało im się utrzymać prowadzenie i z kompletem punktów udadzą się na spokojne wakacje. W 80. minucie na boisku pojawił się Ondrej Duda, zmieniając Marka Hamsika. Nie sposób deprecjonować wyniku Słowaków, ale swoją pozycję zawdzięczają w pewnej (niemałej) mierze dyspozycji Hiszpanów. Dziś znów byli mistrzowie świata męczyli się, by wywieźć trzy punkty z Białorusi. Nie sposób pomyśleć, że remis Casillasowi, Pique, czy Silvie mógł urwać Iwan Majewskij. Ostatecznie o zwycięstwie zadecydowało trafienie Davida Silvy, ale aż szkoda patrzeć, że drużyna grą której jeszcze niedawno tak się delektowaliśmy, dziś niczym nie przekonuje.
Grupa E:
Estonia – San Marino 2:0
Słowenia – Anglia 2:3
Litwa – Szwajcaria 1:2
To miało być święto Wayne’a Rooneya, jednak show gwiazdorowi Manchesteru skradł Jack Wilshere. Anglicy od początku mieli dużą przewagę, ale to nieoczekiwanie Słowenia wyszła na prowadzenie. Kwestię awansu ekipy Hodgsona rozstrzygnął jednak Wilshere, który odpalił dwie petardy zza pola karnego i zdobył swoje premierowe bramki dla Synów Albionu. Wynik podwyższył jeszcze Rooney strzelając swojego 48. Gola w kadrze. Tym samym kapitan zrównał się dorobkiem z legendarnym Garym Linekerem. Anglia z kompletem punktów w sześciu meczach prowadzi w tabeli grupy E i nie sposób pomyśleć, co musiałoby się stać, żeby Wyspiarze nie zajęli na koniec eliminacji pierwszego miejsca. Nad trzecią Słowenią mają aż dziewięć punktów przewagi. Po sporych mękach wygrali także Szwajcarzy i to w pościg za nimi muszą jesienią ruszyć Kirm i spółka. Przez 70. minut zanosiło się na sensację w Wilnie. Litwinów na prowadzenie wyprowadził Fedor Cernych (tak, ten Cernych), ale kilka chwil później Shaqiri z ekipą przyspieszyli i zgarnęli na wyjeździe trzy punkty.
Grupa G:
Liechtenstein – Mołdawia 1:1
Rosja – Austria 0:1
Szwecja – Czarnogóra 3:1
Patrząc na tabelę tej grupy przypominają nam się słowa Tadeusza Pawłowskiego, który jeszcze przed pracą w Śląsku zapowiadał, że reprezentacja Austrii lada dzień pójdzie drogą Szwajcarów. Dziś widać, że jasny plan rozwoju młodzieży, oparty na modelu niemieckim przynosi spodziewany efekt. Nawet pod nieobecność Davida Alaby, Austriaków stać było na wywiezienie trzech punktów z Moskwy. Teraz ściskamy kciuki za rosyjskich piłkarzy, aby ci bezpiecznie wrócili do domów, a jutro związek piłkarski nie został rozpieprzony przez Putina w drobny mak. Choć może byłoby to konieczne? Pamiętamy jak z dobre dziesięć lat temu przeprowadzono rewolucję, by później Arszawin i spółka zostali bohaterami EURO 2008. Wygląda na to, że Sborna o wyjazd do Francji może powalczyć co najwyżej w barażach, bo swoją robotę wykonali dziś Szwedzi, pewnie ogrywając Czarnogórę. Tym samym piłkarze z Bałkanów mają już tyle samo punktów, co… Liechtenstein.