Reklama

Biała flaga we Wrocławiu. Szczęśliwi, ci co wylosują Śląsk.

redakcja

Autor:redakcja

05 czerwca 2015, 13:16 • 2 min czytania 0 komentarzy

Uwaga, uwaga, pierwszy polski klub ogłasza kapitulację, zanim jeszcze przystąpi do lipcowego eurowpierdolu. Tadeusz Pawłowski, w którego wiosennych wypowiedziach trudno doszukać się logiki, zapowiada, że początek eliminacji Ligi Europy potraktuje jako sparingi. W obozach Ferencvarosu, Kajratu Ałmaty, Interu Baku czy innych ekip z San Marino bądź Gibraltaru zapanowała właśnie euforia. 

Biała flaga we Wrocławiu. Szczęśliwi, ci co wylosują Śląsk.

– Uważam, że do rywalizacji w pucharach potrzebuję czterech nowych zawodników. Biorąc pod uwagę, jak szybko rozwijają się młodzi, to czterech nam wystarczy. Chciałbym rotować szesnastoma zawodnikami, a nie tak jak do tej pory, trzynastoma. Jeśli chodzi o przygotowania, to jest bardzo krótki okres. Ja i tak potraktuję europejskie puchary, szczególnie te pierwsze mecze, jako sparingi. 

Czterech zawodników? Jeśli wrocławianie będą działać na rynku transferowym z takim rozmachem, co zimą, to nawet i ośmiu nie pomoże. Przypomnijmy, że Śląsk ściągnął w styczniu sześciu nowych zawodników, z których na dobrą sprawę mieliście okazję poznać tylko Petera Grajciara. Milos Lacny zagrał jeszcze 101 minut, a reszta wciąż pozostaje anonimowa.

Nie o transfery jednak tu chodzi, a podejście szkoleniowca. Czy Tadeusz Pawłowski faktycznie jest tak pewny umiejętności swoich piłkarzy, że sparingowe podejście do pucharów da im spokojny awans? Pewny, że pierwsze mecze nie będą zarazem ostatnimi? Ten Tadeusz Pawłowski? Szef ekipy, od której oglądania wręcz mdli, dlatego we Wrocławiu nikt już – poza Remkiem Jezierskim – na nią nie chodzi?

Pamiętacie, że w trakcie sparingów w eliminacjach Ligi Europy, Śląsk jeszcze rozegra dwa mecze w turnieju Lotto Cup. W klubie nikt nie chce potwierdzić udziału w tej imprezie, a przecież na początku maja odbyło się losowanie, po którym wiemy, że 4 lipca wrocławianie zagrają z Szachtarem Donieck, a dzień później z kimś z dwójki AS Monaco – Hannover 96. W dodatku sprzedano już kilka tysięcy biletów na te spotkania, a we Wrocławiu milczą, bo pewnie domyślają się, co takiego odwalili.

Reklama

Spójrzcie zatem, jak ma wyglądać terminarz Śląska na początku sezonu:

2 lipca – sparing w I rundzie eliminacji Ligi Europy
4 lipca – mecz z Szachtarem Donieck w ramach Lotto
5 lipca – mecz z Monaco lub Hannoverem
9 lipca – rewanżowy sparing w I rundzie eliminacji Ligi Europy

Przyznajcie, jest to dość specyficzny terminarz.

Skoro mecze o awans do LE mają być tylko sparingami, to chyba wypadałoby wpuszczać ludzi za darmo. Być może jest to jedyna szansa, żeby ktokolwiek w ogóle przyszedł na stadion.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...