Niestety, stało się to, czego można się było spodziewać. Ondrej Duda od nadmiaru słodkości zgłupiał i upodobnił się do całej masy zapatrzonych w siebie gwiazdeczek. To dość smutny koniec tego sympatycznego do czasu chłopaka, który jesienią zachwycał nas wszystkich swoim talentem (a wiosną wkurza pierdołowatością).
– Wiem, że dużo się mnie krytykuje. Szczerze, to nie przywiązuje do takich opinii wagi. Dla mnie zdanie człowieka, który przychodzi na stadion narzekać, nie ma żadnej wartości. Albo są to ludzie, którym się coś nie udało w życiu, albo w piłce – powiedział Duda w rozmowie z Wirtualną Polską.
Musimy mu zdradzić tajemnicę wszechświata. Ludzie nie przychodzą na stadion narzekać, tylko się cieszyć. Jeśli jednak widzą kiepsko grających piłkarzy, to wtedy zamiast się cieszyć – narzekają. Jeśli więc narzekają na twoją beznadziejną grę, to nie dlatego, że im się w życiu nie udało. Wyobraź sobie, że z lóż biznesowych narzekają na twoją grę biznesmeni, którzy dorobili się majątków, jakich nigdy nawet nie powąchasz. Z innych trybun narzekają szczęśliwi ojcowie i mężowie, często robiący ciekawe kariery zawodowe. To, że twoja praca polega na tym, że zakładasz krótkie spodenki i pończochy, naprawdę nie sprawia, że jesteś kimś więcej. Jesteś tylko skórokopem, a ci narzekacze sprawiają, że za kopanie piłki otrzymujesz godne wynagrodzenie.
Podoba nam się jeszcze ta zbitka wypowiedzi Dudy.
– Opinie są jednoznaczne: zlekceważyliście ligę.
– Tak twierdzą ludzie, którzy się nie znają. Jestem zdziwiony, tym co słyszę. (…)
– Do przegranego spotkania z Lechem (1:2) przy Łazienkowskiej podeszliście zbyt pewnie?
– Nie byliśmy skoncentrowani. Myśleliśmy, że wszystko w tym meczu przyjdzie samo. Że wygramy jak w finale.
Drogi Ondreju, zastanów się przez moment, co ty w ogóle wygadujesz, bo my tu dostrzegamy pewną sprzeczność. Najpierw jesteś zdziwiony, że ktoś zarzuca wam zlekceważenie ligi, a potem stwierdzasz, że zlekceważyliście najważniejszy mecz ligowy w sezonie. No, to jest wypowiedź na poziomie twojej wiosennej gry.
Dobrze wiemy, że myślami już jesteś gdzie indziej. Że są oferty z Włoch i Anglii i że będziesz zarabiał od nowego sezonu bardzo dużo. Może po prostu weź już urlop i jedź do nowego kraju szukać odpowiedniego lokum.
Fot. FotoPyK