Ile powinien kosztować bilet na mecz z Górnikiem Łęczna? 10, 15, 30 złotych? Za 30 to można pójść na oscarowy film do Multikina i jeszcze najeść się popcornu, a nie kwitnąć na stadionie. Ale w Bydgoszczy na Zawiszy, jeśli bardzo chcecie, obejrzycie ekipę Jurija Szatałowa nawet za 200 polskich złotych. Przypadek? Niekoniecznie.
Radosław Osuch – dzieci na chwilę zamykają oczy – nie pierdoli się w tańcu. Wczoraj informowaliśmy, że tzw. kibole Zawiszy na finiszu ligi postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i wrócić na trybuny. Przypomnieć, co sądzą o miejscowych „wkładach do koszulek”. Wiele wskazuje na to, że ich cel jest trochę inny niż wesprzeć zespół w walce o utrzymanie…
Osuch w ostatnim wywiadzie dla Weszło mówił, że pomimo trwającego bojkotu jest zadowolony z tego, jak wyglądają trybuny w Bydgoszczy. „Doczekaliśmy się normalnej publiczności, która fajnie dopinguje zespół w miarę wzrastających emocji. Kiedy pięć tysięcy ludzi przychodzi na stadion w Bydgoszczy i nie „wspiera” zawodników tylko z użyciem wulgaryzmów, jest się z czego cieszyć”.
Najwyraźniej doszedł do wniosku, że skoro banda półgłówków znów zamierza mącić święty spokój i mieszać mu na trybunach, to niech chociaż zapłaci cenę godną takich szkodników.
Nowy cennik wygląda następująco:
Bilet normalny na trybuny A i B – 200 złotych
Bilet ulgowy na trybuny A i B – 150 złotych.
Wszyscy, którzy w 2015 roku byli już na meczu Zawiszy (dopisek dla niekumatych: nie uczestniczyli w bojkocie), mają 90 procent zniżki i wchodzą za 15 – 20 złotych.
Jasny sygnał, bez ukłonów. Chcecie pozdrawiać „wkłady do koszulek”, płaćcie.
Fot. FotoPyK