W „Super Expressie” – co już mogliście znaleźć w naszym przeglądzie prasy – rozmowa z prezydentem Kielc, Wojciechem Lubawskim.
Naprawdę AS Roma chce kupić Koronę?!
– Tak, rozmawiamy już o tym od trzech miesięcy. Muszą być tylko spełnione dwa warunki – nasz klub musi się utrzymać w Ekstraklasie, a AS Roma awansować do europejskich pucharów. Ale z tym drugim raczej nie będzie problemu.
Ile procent akcji klubu chcą przejąć Włosi?
– Sto. Magistrat nie ma wyjścia, nie może w nieskończoność utrzymywać piłkarzy. Zimowe spory o dotację dla Korony pokazały, że skończyła się polityczna akceptacja dla tych działań.
Chyba wypada dodać trochę szczegółów tej możliwej (tak, tak) transakcji, ponieważ nie jest ona taka prosta, jak ją Lubawski przedstawia. Przede wszystkim ewentualni kontrahenci chcą przejąć Koronę… dopiero za trzy lata. Wcześniej chcieliby nią zarządzać i sprawdzić, czy ma to jakikolwiek sens.
Plan jest więc taki: miasto gwarantuje wydatki na Koronę (promocja miasta) na poziomie 6 milionów złotych rocznie przez trzy lata. W tym czasie nowe władze – w których może być też przedstawiciel miasta – rozkręcają klub i po trzech latach decydują, czy chcą go na pewno kupić, czy odstępują od interesu.
Plusy dla miasta: klub przejmują ludzie, którzy się znają na piłce nożnej, więc istnieje szansa, że cokolwiek w tych Kielcach drgnie (zwłaszcza przy ewentualnej mocnej współpracy z Romą). Mniejszy plusik dla miasta: dalej trzeba płacić, chociaż już sześć milionów, a ostatnio to było bodaj ze dwa razy tyle. Minus dla miasta: zero gwarancji, że po trzech latach faktycznie pozbędzie się Korony.