Reklama

Wstyd, żenada, hańba, frajerstwo, nie wracajcie do domu. Anglicy salutują Hitlerowi

redakcja

Autor:redakcja

14 maja 2015, 10:06 • 2 min czytania 0 komentarzy

Ostatnio narzekaliście, że kartki z kalendarza straciły na wartości, bo zbyt często przypominamy wydarzenia sprzed zaledwie kilku lat. OK, więc dziś sięgniemy do historii i zajrzymy w jej czarne karty. Siedemdziesiąt siedem lat temu Anglicy wygrali z Niemcami, ale wynik jest nieistotny. Ważne to, co stało się przed meczem i czego na Wyspach wstydzą się do dziś. Podczas gdy na trybunie honorowej zasiadali najwyżsi przedstawiciele NSDAP, Synowie Albionu wykonali w ich stronę oczywisty ukłon w postaci nazistowskiego salutu. 

Wstyd, żenada, hańba, frajerstwo, nie wracajcie do domu. Anglicy salutują Hitlerowi

Gest wywołał nieprawdopodobną burzę w brytyjskiej prasie. W tamtym czasie Wielka Brytania stosowała wobec Niemiec politykę ustępstw, szanując ich suwerenność. A zaledwie dwa miesiące wcześniej dokonali anszlusu Austrii. Nutę polityki celowo zaszczepiono w piłce nożnej, jako sporcie, który dociera do milionów. Na samej widowni Stadionu Olimpijskiego w Berlinie zasiadło ok. 110 tys widzów.

Posługiwanie się piłką nożną jako narzędziem propagandowym, było najlepszym wyjściem. Futbol ciągnął tłumy, budził emocje, a politycy doskonale przekuwali sukcesy piłkarskie na rosnące słupki w sondażach. Tak robił Adolf Hitler, ale nie tylko. Wystarczy wspomnieć pamiętne mistrzostwa świata we Włoszech w 1934 roku i słynne słowa Benito Mussoliniego “wygrasz albo umrzesz”, skierowane do selekcjonera kadry, Vittorio Pozzo.

Zawodnicy stawiali opór. Początkowo odmawiali gestu, bo doskonale wiedzieli co oznacza i jak zostanie odebrany w kraju. Już przed meczem do szatni Anglików wszedł jednak wysoki urzędnik tamtejszej federacji i nakazał zrobić to po raz kolejny. Wtedy Eddie Hapgood, na co dzień spokojny i szanowany kapitan, pokazał mu środkowy palec, dodając, że nazistowski salut może wsadzić sobie w dupę. Dostojnik wyszedł, ale niedługo później wrócił z oficjalnym rozporządzeniem brytyjskiego ambasadora w Niemczech. Ten podszedł do sprawy dyplomatycznie i napisał, że nie okazanie Niemcom szacunku może nieść za sobą konsekwencje, a ich relacje ze Zjednoczonym Królestwem są bardzo delikatne. Zawodnicy nie mieli wyjścia. Zrobili to. Zhańbili się, ale takie dostali polecenie.

Niecałe szesnaście miesięcy później oba kraje były w stanie wojny.

Reklama

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...