Oficjalka Wisły Płock pomaga zorganizować wyjazd kibicom? Dobrze, może nawet bardzo dobrze. Takie gesty powinny być normalnością. Jednak we współpracy z trybunami muszą być jasno wyznaczone, nieprzekraczalne granice. Niejeden prezes ma w sobie duszę kibola, prywatnie uwielbia race, ale jednak żaden nie ucieka się do przemycania ich w gaciach na stadion. Tak samo publikowanie kibicowskiego komunikatu bez większego namysłu może doprowadzać do sytuacji takich jak ta.
O co konkretnie chodzi? O ligowe starcie z Miedzią w Legnicy, które wiślacka oficjalka reklamuje taką oto zajawką:
Przyznamy, stylistycznie to całkiem intrygująca grafika: wyjazd do Legnicy, a tu piracka bandera, kompas, duch pirata i siedem mórz. Jeśli kiedyś będziemy urządzać wycieczkę po Karaibach śladami Czarnobrodego, na pewno poprosimy wiślackich ultrasów o kontakt do grafika, temat ma już obcykany. Ale żarty na bok, bo hasło „P0dbijamy cygańską ziemię” jest zwyczajnie niesmaczne i to mocno. Tak, wiemy, kibicowski świat rządzi się swoimi prawami (pirackim kodeksem?), ale nie trzeba widoku z bocianiego gniazda, by dostrzec, że Wisła jako klub niekoniecznie pod takim hasłem musi się z tego tytułu podpisywać. W Płocku aspirują do Ekstraklasy, a tymczasem jawnie i dosyć ostro jadą po ligowym rywalu, jego kibicach, podżegają do nienawiści.
Nie tędy droga panowie, nie te standardy. Degradacja do roli okrętowego majtka za tę akcję.
Fot. FotoPyK