Wiele się dzieje w ostatnich miesiącach u Macieja Rybusa. Skrzydłowy Tereka już na ostatnim zgrupowaniu publicznie wyraził chęć odejścia ze swojego klubu, zaznaczając przy okazji, że… lepiej, by nie dowiedziały się o tym władze. Wiele jednak wskazuje, że życzenie „Ryby się spełni”. – Maciek prawdopodobnie latem odejdzie – powiedział nam przed momentem jego agent, Mariusz Piekarski.
Rybusem interesują się trzy kluby z Anglii i jeden z Niemiec. Sam zainteresowany po trzech i pół roku w Rosji przyznawał, że – jeżeli nie wyciągnie go nikt z Moskwy lub ewentualnie z Krasnodaru – to pozostanie w tym kraju da mu raczej niewiele. Z długiego wywiadu, jakiego udzielił nam przed kilkunastoma miesiącami (całość TUTAJ) dało się wyczuć, że reprezentant Polski jest zrezygnowany i dalszy pobyt w Rosji będzie dla niego oznaczał marazm i stagnację piłkarską.
Ostatnio jednak Rybus się odbił. Od początku sezonu nie stracił miejsca w jedenastce Tereka, a wiosną zaliczył trzy asysty w siedmiu ligowych meczach, m. in. z Rubinem i Zenitem. Wyrósł tam też na specjalistę od stałych fragmentów, bo kto ogląda mecze Tereka, ten wie, że niemal każde dośrodkowanie Rybusa z wolnego lub rożnego stwarza spore zagrożenie pod bramką rywala.
– Na Zachód z Rosji raczej się nie wyjeżdża. Prędzej odwrotnie. Chyba byłoby ciężko… Przez te wygórowane ceny zbyt wielu skautów też tu raczej nie przyjeżdża. Wyjazd na Zachód raczej odpada. Chyba że naprawdę bardzo bym się komuś spodobał. Nie wiem też, jaką Terek krzyknąłby cenę, bo nie przypominam sobie, by ktoś odszedł stąd za kilka milionów euro. Prowadzą raczej inną politykę – opowiadał Rybus w styczniu 2014. Wiele jednak wskazuje, że w jego przypadku klub zrobi wyjątek.