Reklama

“Robert, ratuj Guardiolę”. Medialny szał wokół Bayernu

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

21 kwietnia 2015, 07:29 • 11 min czytania 0 komentarzy

Robert Lewandowski (27 l.) zagra dziś najważniejszy mecz w swojej dotychczasowej przygodzie z Bayernem. W rewanżowym ćwierćfinale Ligi Mistrzów Bawarczycy podejmą FC Porto i po porażce 1:3 na wyjeździe bardzo potrzebują bramek polskiego napastnika. Co przemawia za Bayernem? To, że w tym sezonie Ligi Mistrzów na swoim boisku spisuje się doskonale. Wygrał wszystkie cztery mecze, strzelił 13 goli, nie tracąc żadnego. A jego ostatnie starcie z portugalskim rywalem w Monachium skończyło się dla Bawarczyków wyśmienicie – pokonali Sporting Lizbona aż 7:1 – czytamy dziś w Super Expressie. O Bayernie piszą dziś wszystkie gazety. To absolutnie temat numer jeden we wtorkowej prasie.

“Robert, ratuj Guardiolę”. Medialny szał wokół Bayernu

FAKT

Fakt na początek uświadamia, że czeka nas najważniejszy mecz Lewandowskiego w Bayernie. Niemieckie media bardzo szybko zmieniły front i atakują Bawarczyków.

Reklama

Kompromitacja. Wstyd. Klęska. Niemieckie media już się zastanawiają, jak nazwać odpadnięcie Bayernu Monachium w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu FC Porto wygrało 3:1 i przed rewanżem to Portugalczyków można uznać za faworytów walki o półfinał. Przy czym jest to faworyt mocno teoretyczny, bo wygrana Niemców kilkoma golami nie będzie niespodzianką. Zaskakujące jest za to, że w kilkanaście dni zespół Pepa Guardioli stał się drużyną bardzo nieprzewidywalną…

Zrzut ekranu 2015-04-21 o 07.45.50

W ramce na dole rozmówka z Vitorem Baią. Być może zacytujemy z Przeglądu Sportowego, ale tu mamy typową sytuację – duże nazwisko, nuda w wywiadzie.

Jacek Zieliński ma utrzymać Cracovię w Ekstraklasie.

Trener Jacek Zieliński objął drużynę. Jego zadanie jest jasne: ma utrzymać Pasy w ekstraklasie. Przed Zielińskim trudne zadanie. – Sytuacja drużyny jest ciężka, ale prawdziwa walka o utrzymanie dopiero się zacznie. Gdy liga zostanie podzielona, okaże się, że różnice punktowe między poszczególnymi drużynami są bardzo małe – mówi nowy trener Pasów. Spokój zachowuje też prezes klubu Janusz Filipiak. Nie ma też zamiaru obiecywać zawodnikom premii za pozostanie w ekstraklasie. – Kiedyś to zrobiłem i to był błąd. Bo oni potem instynktownie szukają okazji na powtórne otrzymanie takiej premii. Teraz dodatkowych pieniędzy nie będzie, a jak będą grali źle, to po prostu nie dostaną wypłaty i tyle – mówi szef Pasów.

Reklama

Mariusz Rumak może liczyć na przedłużenie kontraktu w Bydgoszczy – to taka sucha informacja z ramki, z wypowiedzią Osucha, że jeśli gdzieś wyśle swojego trenera, to najwyżej na kolejny staż, a nie na bezrobocie. Konkretów brak.

Zrzut ekranu 2015-04-21 o 07.46.01

Na koniec: Marco Paixao nie trafi do Klubu Kokosa.

– Nie posadzę Marco Paixao na ławce tylko dlatego, że w czerwcu kończy mu się kontrakt. Wiem, że tak czasami się dzieje w innych klubach, że pojawiają się tego typu naciski, ale chcę, żeby za moją sprawą w Śląsku przyjęły się też standardy obowiązujące w Austrii czy Niemczech, które są mi bardzo bliskie – mówi trener Tadeusz Pawłowski. Przypomnijmy, że w podobnej sytuacji w ligowych meczach Jagiellonii Białystok przestał pojawiać się jej najlepszy strzelec Mateusz Piątkowski.

GAZETA WYBORCZA

Zrzut ekranu 2015-04-21 o 07.17.52

Jedyny tekst, który znajdziemy dziś na łamach Wyborczej, ma nam odpowiedzieć na istotne pytanie pt. Na co choruje Bayern? Czytamy, choć będzie o tym jeszcze w wielu innych gazetach.

Wszelkie uspokajające dane miałyby sens, gdyby Bayern nie był drużyną schorowaną. Schorowaną już przewlekle. I w sensie metaforycznym, i w sensie ścisłym. W tym roku kalendarzowym monachijczycy nie zdołali pokonać ani jednego z czterech najsilniejszych rywali w Bundeslidze, a z Wolfsburgiem (1:4) i Mönchengladbach (0:2 u siebie) ponieśli bolesne klęski. Ilekroć natrafiają na twardszy opór, miękną – jak przed tygodniem z Porto, które zademonstrowało futbol przebiegły taktycznie – oparty na agresywnym pressingu na wrogiej połowie – i dojrzały. To drużyna notorycznie niedoceniana, a przecież właściwie zawsze tworzą ją piłkarze ze wspaniałą przyszłością. Zaraz zostaną wyeksportowani za dziesiątki milionów euro i będą stanowić o sile najpotężniejszych klubów. I tak właśnie wyglądali w meczu z Bayernem. Na świadomych swoich atutów, pozbawionych kompleksów, pewnie dążących do celu. O chorobie toczącej Bayern świadczy też czwartkowa – szokująca – dymisja sztabu medycznego wraz jego szefem, 72-letnim ortopedą, prof. Hansem-Wilhelmem Müllerem-Wohlfahrtem. To chyba najsłynniejszy lekarz w futbolu, ikona klubu związana z nim od 1977 r., do której pielgrzymują gracze z całego świata.

SPORT

Górnik na zwycięskim szlaku.

Zrzut ekranu 2015-04-21 o 07.25.25

Dziewięć meczów u siebie bez wygranej – już wystarczy.

Z kim mamy wygrać, jak nie z Bełchatowem… – zastanawiał się przed meczem Robert Warzycha, dyrektor sportowy Górnika. Mecz pokazał, że miał rację. Zabrzanie nie zagrali wybitnie, ale bez większego problemu ograli rywala, który dopiero w drugiej połowie pokazał trochę jakości i determinacji, której wypada wymagać od drużyny walczącej o utrzymanie. Decydujące dla przebiegu spotkania były dwie minuty między 70 a 72. Najpierw z boiska zszedł kulejący Arkadiusz Piech. Grał przeciętnie, ale i tak był najgroźniejszym zawodnikiem Bełchatowa. Były napastnik Ruchu i Legii skręcił staw skokowy, a że Marek Zub dokonał już trzech zmian, goście musieli kończyć mecz w dziesiątkę. Minęło niespełna 120 sekund i Górnik strzelił drugą bramkę. Wtedy było w zasadzie przesądzone…

Zrzut ekranu 2015-04-21 o 07.26.44

Na kolejnej stronie szeroko o przejęciu Cracovii przez Zielińskiego.

Nie obawia się pan, że praca w Cracovii zepsuje trochę reputację?
– Jeśli trener dostaje propozycję i zaczyna myśleć o swojej reputacji to powinien siedzieć w domu w fotelu i oglądać ligę w telewizji. Popsuć to sobie można urodę, a nie reputację. Dlaczego mam się bać? To kolejne wyzwanie. Parę lat temu zrobiłem z Lechem Poznań mistrzostwo Polski, były też inne fajne sytuacje. Piłka nożna jest specyficznym sportem, raz się wygrywa, raz przegrywa. Każdą sytuację trzeba przeżyć, choć w Cracovii do tego nie dopuszczę (…) Parę lat temu przyszedłem do Wodzisławia, który był skazywany na spadek i na wiosnę zdobyliśmy 28 punktów, utrzymując się w lidze. Specyfika sytuacji jest teraz trochę inna, bo tam była cała zima na przygotowania. W Lechy po 19 latach zrobiliśmy tytuł. Nie ma rzeczy niemożliwych. Nie boję się pracy w Cracovii.

Cracovia przez większość sezonu grała trójką w obronie. Będzie pan to kontynuował?
– A dlaczego nie ma pytania o trójkę w ataku? Będziemy grali tak, żeby było jak najlepiej. Jeśli mamy wygrywać, możemy grać nawet dwójką w obronie. Cracovia przegrywała i grając trójką, i grając czwórką. Problemem Cracovii jest nie tylko gra obronna, ale też defensywa. Postaramy się znaleźć złoty środek. Najważniejsze będzie i tak trafienie z doborem personalnym.

Zrzut ekranu 2015-04-21 o 07.39.30

Dlaczego grupa kibiców Piasta, po przejechaniu 500 kilometrów do Białegostoku, szybko musiała opuścić trybuny i wracać do domu? Wersje są różne.

Wobec faktu, że w niespełna 50-osobowej grupie znalazło się 6 osób nietrzeźwych, w tym takie, które z trudem wysiadły z autokaru, nie zostały one wpuszczone na obiekt – mówi rzecznik prasowa Jagiellonii, Agnieszka Syczewska. – Reszta grupy, solidaryzująca się z zatrzymanymi kolegami, również zdecydowała się nie wchodzić nie trybuny. – Ostatecznie policja zatrzymała dwie osoby z gliwickiej grupy. – Rzeczywiście, dwie osoby z naszej grupy zostały zatrzymane – zgadza się Grzegorz Dyrda, prezes Stowarzyszenia Kibiców Piasta Gliwice. Stanowczo jednak zaprzecza, że powodem był stan, o którym mówi przedstawicielka “Jagi”. – Nie mówię, że nie było osób, które wcześniej wypiły piwo. Ale to jeszcze nie powód, by odmawiać komuś wejścia. Tym bardziej, że – po pierwsze – nikt z nas nie był kontrolowany alkomatem, po drugie – gospodarze potwierdzili, że na stadionie też sprzedawane jest piwo.

W kolejnym tekście dziennikarz Sportu zastanawia się czy Richard Zajac otrzyma karę za błąd w meczu z Wisłą i na koniec okazuje się, że… Nie wiadomo. Mamy też nieciekawą rozmówkę z Rafałem Grodzkickim. Bardzo bieżącą, odpuszczamy.

SUPER EXPRESS

Zrzut ekranu 2015-04-21 o 07.40.30

Malutko piłki na łamach Superaka. I powiedzmy sobie wprost – same głupoty. Najpierw Sławek Peszko. Okazuje się, że gra dobrze, bo… pije wodę z cytryną.

Przed meczem z Irlandią użył pan słowa “przemiana” w stosunku do swojej osoby, ale co dokładnie i kiedy się wydarzyło?
– Sam nie wiem, jak to było, ale gdy zimą zacząłem trenować, to wszystko od razu zaczęło wychodzić dużo lepiej. W przerwie zimowej powiedziałem sobie – albo wezmę się w garść, albo poszukam nowego klubu. Ale w klubie nie zrezygnowano ze mnie, ale wręcz przeciwnie, podano mi pomocną dłoń. Po pierwszym meczu z Hamburgiem trener powiedział mi: “Wywalczyłeś sobie miejsce w pierwszym składzie, choć w pewnym momencie byłeś głęboko w…”. No, wie pan gdzie.

Czy w innych kwestiach coś pan zmienił, na przykład dietę?
– Już trochę wcześniej to zrobiłem, choć nie tak specyficznie jak Robert Lewandowski (śmiech). Zwracam uwagę na zdrowe odżywianie, korzystam z pomocy Ani Lewandowskiej, bo uważam, że warto spytać kogoś, kto się na tym zna. A ona na pewno jest taką osobą. Pytam ją przez Roberta albo bezpośrednio jakimś SMS-em. Wyeliminowała pewne rzeczy z mojej diety, a inne zaleca.

Zrzut ekranu 2015-04-21 o 08.16.59

Na ostatniej stronie mamy z kolei odezwę: Robert, ratuj Guardiolę.

Robert Lewandowski (27 l.) zagra dziś najważniejszy mecz w swojej dotychczasowej przygodzie z Bayernem. W rewanżowym ćwierćfinale Ligi Mistrzów Bawarczycy podejmą FC Porto i po porażce 1:3 na wyjeździe bardzo potrzebują bramek polskiego napastnika. Co przemawia za Bayernem? To, że w tym sezonie Ligi Mistrzów na swoim boisku spisuje się doskonale. Wygrał wszystkie cztery mecze, strzelił 13 goli, nie tracąc żadnego. A jego ostatnie starcie z portugalskim rywalem w Monachium skończyło się dla Bawarczyków wyśmienicie – pokonali Sporting Lizbona aż 7:1 (1/8 Ligi Mistrzów, sezon 2008/2009). Inne “wspominki” nie są już niestety dobre dla niemieckich kibiców. Wprawdzie Bayern nigdy w europejskich pucharach nie musiał odrabiać straty 1:3, ale cztery razy grał rewanż u siebie po przegraniu pierwszego meczu dwiema bramkami. I. nie awansował ani razu.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Fonfara będzie nokautował za miliony.

Zrzut ekranu 2015-04-21 o 07.57.47

Bayern ma strach w oczach?

– Czuję się jak na wojnie. Wygrywamy kolejną bitwę, ale znowu przybywa nam trupów – tak po sobotnim meczu z Hoffenheim (2:0) opisał kadrową sytuację Bayernu napastnik Thomas Müller. Miał to być żart, w którym jednak jest dużo prawdy. Lista zawodników, którzy dzisiaj z Porto nie zagrają, jest imponująca i roi się w niej od medalistów mistrzostw świata. Właśnie kontuzje najważniejszych piłkarzy są powodem wielkiego bawarskiego zamieszania. Jego punktem kulminacyjnym była dymisja klubowego lekarza Hansa-Wilhelma Müllera-Wohlfahrta, zaledwie dzień po zeszłotygodniowym meczu w Portugalii. Słynny doktor, zwany w sportowym świecie Messim wśród lekarzy, zareagował w ten sposób na coraz większą krytykę, że wraz ze swoim sztabem ponosi winę i odpowiedzialność za niemal wszystkie kontuzje. W najważniejszym momencie sezonu, po prostu z dnia na dzień zrezygnował z pracy. Tym samym poddał się w konflikcie z Guardiolą, który nie ukrywał, że nie darzy wielkim szacunkiem Müllera-Wohlfahrta.

Zrzut ekranu 2015-04-21 o 07.58.26

Z rozmówek zagranicznych jest dziś Rabah Madjer, który opowiada o finale Porto sprzed 28 lat oraz Vitor Baia. Spróbujmy przymierzyć się do tego drugiego.

Myśli pan, że Porto zmieni styl, że zagra bardziej defensywnie?
– Nie, zagra tak samo jak u siebie. Być może blok obronny będzie bardziej zwarty, czyli dokładnie tak jak w pierwszym meczu po strzeleniu na 2:0.

To najlepsza drużyna Porto od 2004 roku?
– Być może ak. My wygraliśmy wtedy Ligę Mistrzów i Puchar Interkontynentalny, rok wcześniej Puchar UEFA. Zespół 2011 roku, z Falcao i Hulkiem w składzie, też był znakomity – zwyciężył w Lidze Europy. Teraz grają ci chłopcy, z których większość dopiero rozpoczyna poważną przygodę z futbolem. To bardzo młoda drużyna, która zapewne zrobi wszystko, by – tak jak my – przejść do historii.

Kogo mógłby pan wyróżnić?
– Quaresmę. Jest nie tylko piłkarzem, ale też wielkim sympatykiem tego klubu. Również Jacksona Martineza, który według mnie jest jednym z najlepszych napastników w Europie. To niesamowite, że pauzował pięć tygodni, a od razu po powrocie na boisko wykonał znakomitą pracę i miał jeszcze siłę, żeby strzelić fantastycznego gola. Poza tym są młodzi: Casemiro, Tello, Oliver.

Zrzut ekranu 2015-04-21 o 08.02.59

Pora na tematy z Ekstraklasy:

– Zieliński przejmuje Cracovię
– Osuch zachwycony Rumakiem
– Remisy to specjalność Lecha

To może fragmencik o tym Rumaku.

Właściciel Zawiszy Radosław Osuch nie dość, że nie ma ochoty pozbywać się Rumaka, chce w niego zainwestować. – Zimą trener był na stażu w FC Porto i wrócił bardzo zadowolony. Nie wiem, czy znowu trafi do Porto, ale na pewno znajdziemy znaną firmę – mówi Osuch. Rumak swoją pozycję umocnił bardzo udaną serią w tym roku. Zawisza wygrał aż 6 meczów z rzędu. Nawet ostatnia porażka z Legią (0:2) nie jest w stanie zmienić opinii o trenerze. – Wielu życzliwych niedawno podpowiadało mi, żeby Rumaka zwolnić. Jednak nie ugiąłem się. Wolałem dokonać rewolucji w składzie. Jak widać, przynosi to efekty. Dlatego jeszcze mocniej postawię na trenera. On dysponuje świetnym warsztatem i – co najważniejsze – chce jeszcze swoją wiedzę podnosić. Na pewno sam Mariusz i Zawisza na tym skorzystają.

Zrzut ekranu 2015-04-21 o 08.15.09

Na koniec zaś wywiad z Markiem Saganowskim: – Nie brakuje nam pokory.

– Z ostatnich artykułów prasowych na mój temat prawdziwe było tylko jedno zdanie: 30 czerwca kończy mi się umowa z Legią. Jestem po wstępnych rozmowach na temat jej przedłużenia. Obie strony są zainteresowane. Czasem warto nie skreślać starszych zawodników. Nie odstajemy od młodych, którzy zbyt często i za szybko zaczynają mieć muchy w nosie. Kiedyś mieliśmy więcej pokory.

O mistrzostwo będzie trudniej niż przed rokiem?
– Konkurencja nie śpi. Rywale wiedzą, jak gramy. Wygrać ligę jest trudno, obronić tytuł trudniej, ale trzy razy z rzędu? Nieprzypadkowo po wojnie udało się to tylko Ruchowi, Górnikowi i Wiśle. Rozmawiamy o tym w szatni, czytamy artykuły, więc dociera do nas, co się dzieje.

Mistrzowi nie przystoi przegrywać co trzeci mecz.
– To prawda, ale dziś nie jest czas podsumowań tylko ciężkiej roboty i koncentracji. Przed meczem z Zawiszą ciśnienie urosło, ale obroniliśmy się. Wygraliśmy pewnie, w drugiej połowie – może poza jednym strzałem – rywal nie miał okazji do zdobycia bramki. Teraz liczą się tylko punkty i zwycięstwa. Wolimy wygrywać po brzydkich meczach niż remisować po pięknych widowiskach. To jest droga do mistrzostwa.

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

0 komentarzy

Loading...