Niebywałe informacje przynosi nam dziś Helio Pinto, wypowiadając się w Przeglądzie Sportowym. Po pierwsze – twierdzi, że polska służba zdrowia jest dobra i sprawna, co samo w sobie byłoby już wystarczającą sensacją. Ale nie wchodząc w przykre zdrowotne tematy, przejdźmy jednak do piłki, bo tu też legionista nas po prostu oświeca. Jak? Ano przekonując, że gra w polskiej lidze jest tak szybka (!), wszystko tak szybko przenosi się spod jednego pola karnego pod drugie, że on na początku nie nadążał i zwyczajnie musiał się tego nauczyć.
No tego, przyznajcie, jeszcze nie było.
Przyjeżdża do Polski Portugalczyk szkolony w Benfice Lizbona i mówi, że tu u nas się tak – za przeproszeniem – zapierdala, że on się na początku nie mógł odkręcić. Nie to, co w tym ślamazarnym APOEL-u Nikozja, ćwierćfinaliście Ligi Mistrzów, w którym Pinto grał przez siedem poprzednich sezonów, mając czas nawet w trakcie meczu wypić frappe i przeczytać gazetę.
Nie żeby Portugalczyk miał zamiar się w ten sposób tłumaczyć – absolutnie. On po prostu wszędzie potrzebuje czasu na przyzwyczajenie do nowych warunków. Czekamy. Oby krócej niż siedem sezonów.
Na wszelki wypadek zapamiętajmy to zdanie. Helio Pinto: – W Polsce gra się bardzo szybko. Wszyscy chcą błyskawicznie przenieść akcję spod jednego pola karnego pod drugie.