Hitowemu starciu Lech-Legia poświęciliśmy już bardzo dużo miejsca, ale wątków, które warto poruszyć, w dalszym ciągu nie brakuje. Pisaliśmy już o piłkarzach, pewnie i o trenerach, sędziach i kibicach, wspomnieliśmy nawet o lokalnym polityku, ale o wieśniakach jeszcze nie. No to nadrabiamy.
Wieśniacy, którzy przybyli na mecz w charakterze sympatyków Legii Warszawa, zdemolowali flotę autobusową miasta Poznań. Powybijali szyby, wyrwali okna, uszkodzili szyberdachy, płyty sufitowe i tablice informacyjne, nie omieszkali również zająć się lampami, a także innymi elementami, które przeszkadzały im w wygodnej podróży. W wieśniakach obudziły się dusze artystów, więc całość zwieńczyli grafikami i wierszykami. Na pamiątkę postanowili zachować sobie młotki bezpieczeństwa i 6-kilogramowe gaśnice, wszak sezon remontów stodoły i wypalania traw zbliża się wielkimi krokami.
MPK straty oszacowało na kilkanaście tysięcy złotych.
Powiedzmy to sobie wprost – ktoś popełnił błąd i powinien za to beknąć. Przecież nie od dziś wiadomo, że wieśniacy powinni poruszać się innymi środkami transportu. Na przykład furmanki byłyby w porządku – niewiele do zniszczenia. Jak dla nas, ewidentne niedopatrzenie ze strony organizatorów.